Właśnie gramy

Tytuł

Wykonawca


Taka była Galicja – słów parę o książce „Galicja. Historia nie narodowa” Normana Daviesa

Autorstwana 6 lutego 2024

Podróż sentymentalna w przeszłość, mająca na celu neutralizację mitów, przypomnienie o godności skrzywdzonych oraz opowiedzenie o projekcie wielokulturowym, który przeminął – to właśnie Galicja. Historia nie narodowa Normana Daviesa, po którą miałam ostatnio okazję sięgnąć dzięki uprzejmości wydawnictwa Znak. Historyk, spod pióra którego wyszedł niejeden tytuł związany z historią Polski, snuje opowieść nie tylko o Galicji, ale także o wielowymiarowym obrazie Europy Środkowo–Wschodniej, gdzie krzyżują się losy różnych narodów i wspólnot wyznaniowych.

Nie byłabym sobą, gdybym nie zwróciła uwagi na to, że już na pierwszy rzut oka Galicja zachwyca – jest to tomiszcze niebagatelnych rozmiarów, o pięknej, twardej, matowej oprawie z fascynującą ilustracją na okładce, tworzącą coś na kształt herbu z elementami roślinności (aby zobaczyć prawdziwy herb Galicji, trzeba książkę otworzyć – wydawnictwo zdecydowało się umieścić go na wyklejce, co stanowi nie tylko kunsztowny, ale nawet słuszny wstęp do lektury).

Już od pierwszych stron wiadomo, że przyjdzie nam się zmierzyć z kawałem dobrej literatury. Profesor Davies, znany ze swojego wyjątkowego, podniosłego stylu, nie tylko opowiada historię regionu, ale również przenosi czytelnika w świat ludzi związanych z Galicją. Wnikliwie bada różne perspektywy, neutralizuje stereotypy i uproszczenia, ukazując złożoność europejskiego obszaru, który przez lata kształtowały decyzje wielkich mocarstw. Praca historyka skupia się na latach 1773–1918, ale Davies poszerza narrację o kolejne sto lat, przyglądając się losom potomków Galicjan, dzięki czemu możemy obserwować rozwój terenów (na wielu płaszczyznach – społecznej, kulturowej, wyznaniowej, nawet militarnej) przenosząc opowieść aż po czasy nam współczesne. Dzięki temu my – czytelnicy – możemy zaobserwować to, jak historia regionu wpłynęła (i wciąż wpływa) na teraźniejszość. Mnie osobiście bardzo interesowały wątki związane z postacią cesarza Franciszka Józefa, któremu autor poświęcił naprawdę sporo miejsca na kartach książki. Ponadto warto zaznaczyć, że opisywany region (choć może już właściwie – kraina historyczna) w oczach Daviesa jest terenem bardzo szarym, neutralnym. Romantyczny „mit Galicji”, tak znany i powielany, zostaje tutaj wytłumaczony, odmitologizowany, a my możemy dostrzec to, jak było naprawdę.

Chciałabym powiedzieć, że autor stworzył opowieść idealną, ale tak niestety nie jest. W kilku miejscach Davies wprowadza bowiem zbyt wiele wątków, co może prowadzić do pogubienia się. Niekiedy pojawiają się obszerne fragmenty, które wydają się niepotrzebne, burzą całość, powodują wrażenie niespójności. Niektóre biogramy postaci są przedstawione niekonsekwentnie, pojawia się wiele nazwisk, wiele dat, wiele danych. Rozumiem, że zamiarem historyka mogło być dokładne oddanie faktów, chęć wyłożenia wszystkiego, przekazania każdego aspektu i każdej informacji, do której udało się mu dotrzeć, natomiast nie zmienia to tego, że momentami można się w „Galicji” dosłownie zgubić i nawet się nią nużyć.

Jednak mimo wszystko muszę przyznać, że jest to książka bardzo ważna, pokazuje bowiem odczarowany, nie idylliczny obraz Galicji. Ponadto przenosi czytelnika przez różne aspekty życia na terenach tej krainy, pokazuje ludzi biednych i bogatych, lawiruje od relacji międzyludzkich po stosunki międzywyznaniowe. Autor unika utopijnej opowieści, ukazując słodko–gorzką rzeczywistość. Warto docenić jego staranność w zagłębianiu się w lokalne historie i oddawaniu głosu mieszkańcom małych miejscowości, takim jak Krakowiec, co dodaje autentyczności opowieści. Davies zwinnie balansuje między ogólną historią a indywidualnymi przeżyciami, co sprawia, że czytelnik może łatwo zidentyfikować się z opisywanym światem. Galicja. Historia nie narodowa to fascynująca podróż przez czas i przestrzeń, czasem toporna. Natomiast z pewnością zasługuje na uwagę, chociażby przez dociekliwe badania, które pozwoliły Davisowi na nakreślenie złożonego i – przede wszystkim – prawdziwego obrazu Galicji.

Anna Lala


Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Do jej poprawnego działania wymagana jest akceptacja. Polityka cookies

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close