Spróbujmy trochę odpocząć… Recenzja spektaklu „Teoria zmęczenia”

Autor: dnia: 15 czerwca, 2025

Czy da się stworzyć taki spektakl o zmęczeniu, po którym nie wyjdziemy zmęczeni, a… zamyśleni? Odpowiedź brzmi – tak. To właśnie udało się osiągnąć Bartłomiejowi Juszczakowi w spektaklu „Teoria zmęczenia”, który mówi nie tylko o wspomnianym już zmęczeniu, ale i pozwala je dogłębnie zrozumieć.

Bardzo lubię spektakle, które przypominają mi o tym, co istotne i w których poniekąd odnajduję siebie. To był właśnie jeden z takich – opowiada o jednym z najpoważniejszych doświadczeń współczesnego człowieka (a więc o przepracowaniu), ale robi to z dużą dozą czułości, inteligencji i scenicznej precyzji. Już sam temat – chroniczne zmęczenie, tempo życia, przymus wydajności – może wywoływać w odbiorcach niepokój. Bo przecież większość z nas to czuje, dzień po dniu: ból głowy, rozdrażnienie, niemożność odpuszczenia. Bartłomiej Juszczak postanawia nie epatować dramatem, ale zamiast tego zaprasza nas do swoistej „kliniki (bez)senności”, w której odzyskujemy kontakt z własnym ciałem i świadomością. I to dosłownie – aktorzy raz za razem przełamują czwartą ścianę, wchodzą z odbiorcami w dialog, pokazują, że są na tej scenie nie tylko dla nas, ale i z nami. Udało się nam nawet wypić filiżankę kawy w trakcie spektaklu – ot tak, dla rozluźnienia.

Spektakl Bartłomieja Juszczaka balansuje na granicy teatru fizycznego i tekstowego. Ruch ma tu rangę równą słowu: dynamiczne choreografie, czasem niemal mechaniczne, ukazują codzienność jednostki zanurzonej w rutynie, stresie i obowiązkach. Aktorzy (Martyna Dyląg, Sandra Guzowska, Aleksandra Kądziołka, Jan Sarata) z pełnym zaangażowaniem oddają stany przeciążenia, bezsilności i cichego buntu – i robią to z imponującą dyscypliną fizyczną oraz z subtelnymi emocjami. Bardzo poruszyło mnie także metaforyczne zamknięcie pojęcia „sukces” w pigułkach, które każdy chce łykać garściami, a czasem nawet w nich zatonąć, bo łykanie pigułek, suplementów na wszystko obecnie mamy we krwi.

W „Teorii zmęczenia” nic nas nie rozprasza, a wręcz przeciwnie – skłania do zatrzymania się, postawienia sobie kilku prostych, ale równocześnie niezwykle trudnych pytań: Gdzie biegniesz? Za czym? Czy potrafisz jeszcze odpoczywać?

„Teoria zmęczenia” to spektakl przemyślany, spójny i poruszający. Z jednej strony daje do myślenia, z drugiej – oferuje paradoksalnie rzadką w teatrze przestrzeń na oddech. To teatr, który zamiast krzyczeć, mówi półgłosem – i właśnie dlatego trafia tak celnie. Jeśli zmęczenie to nasza nowa normalność, to może najwyższy czas, by spojrzeć mu w oczy. Teatr KTO daje do tego narzędzia – i robi to z ogromnym wyczuciem.

Ania Lala

Zdjęcie w tle: Klaudyna Schubert


Aktualnie gramy

Tytuł

Artysta

Audycja on-air

MUZYKA WSZYSTKA

16:00 18:00

Background