Mowa jest srebrem, a milczenie? Bólem
Written by Redakcja Online on 18 lutego 2025
„Weźmy parę alkoholików. On ma chorobę afektywną dwubiegunową, ona zaburzenia lękowe. Niech sprowadzą na świat ośmioro dzieci w ciągu dwunastu lat. Co może się nie udać?”
To fragment książki Meg Kissinger Nieobecni. Milczenie wokół chorób psychicznych w rodzinie, która w Polsce ukazała się w wydawnictwie Czarne. Na język polski przełożył ją Jan Dzierzgowski, a tytuł oryginału to While You Were Out. An Intimate Family Portrait of Mental Illness in an Era of Silence. Autorka i dziennikarka śledcza opisuje historię własnej rodziny, która mierzy się z narastającymi problemami psychicznymi jej członków, a także przedstawia, jak wygląda (lub częściej, jak NIE wygląda) pomoc systemowa dla osób chorych psychicznie.
Kobieta, która urodziła ósemkę dzieci, a każdy poród skutkował coraz poważniejszą depresją. Mężczyzna, który kompletnie nie radził sobie z emocjami, zalewając je alkoholem i zakrywając kolejnymi zakupami. Są małżeństwem katolickim, które nie stosuje antykoncepcji, ponieważ to ciężki grzech, a dzieci to przecież błogosławieństwo. Błogosławieństwo, z którym później nie potrafią rozmawiać. Milczenie, które pojawia się w polskiej wersji tytułu książki oraz cisza z angielskiej jego wersji, są dla mnie słowami kluczami w odbiorze lektury Meg Kissinger. To, jak bardzo rodzinie Kissingerów brakuje słów, brakuje języka, brakuje rozmowy jest wręcz niewyobrażalne i doprowadza do niejednej tragedii. Rodzice nie byli w stanie wyjaśnić dzieciom, dlaczego ich matka nagle zniknęła (była w szpitalu psychiatrycznym), dlaczego wciąż szukają nowego miejsca zamieszkania (ojciec zmieniał pracę), jak żyć po śmierci siostry Nancy (która po licznych próbach popełniła samobójstwo). Zaskakuje szczególnie to, że rodzice nie tylko mieli problemy z wyjaśnianiem trudnych spraw dzieciom, ale gdy te dorosły, również nie potrafili z nimi rozmawiać. Zasłaniali się humorem, unikali niewygodnych tematów, rządził nimi wstyd wynikający z bliskiego obcowania z chorobami psychicznymi. Milczenie i cisza to także dobre słowa na opisanie tego, jak z problemami psychicznymi radzi sobie system. Ubezpieczenia nieobejmujące swoją refundacją leczenia chorób psychicznych, fatalne warunki w szpitalach, stanowczo zbyt mała liczba mieszkań socjalnych, których stan pozwala na godne życie i wszechobecne milczenie władz, odwracanie głowy od problemu.
Meg Kissinger zamienia tę ciszę i milczenie na głośną wypowiedź. Wypowiedź o sobie, o swojej rodzinie i o systemie. Jakby chciała odczarować te wszystkie lata spowite dławiącym milczeniem. Mówi i udowadnia, że choroba psychiczna to nie żaden wstyd, że nie można dłużej milczeć, bo milczenie zbiera śmiertelne żniwa. To cholernie smutna książka. Nie sięgaj po nią, jeśli samookaleczanie, samobójstwo, choroby psychiczne są tematami, z którymi z jakiegoś powodu nie chcesz się mierzyć (i pamiętaj, nie ma w tym nic złego). W każdym innym wypadku – koniecznie przeczytaj.
Amelia Malisz