Dystymia – zły stan umysłu
Written by Redakcja Online on 11 marca 2025
Niedawno obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Depresji (23 lutego). Jest to choroba, o której każdy z nas słyszał i w mniejszym lub większym stopniu wie, czym się charakteryzuje. W dzisiejszych czasach na świecie około 230 mln ludzi choruje na depresję. Jej objawy mogą być różne i zależą od samej jednostki i jej otoczenia. Wyróżnia się jednak 2 podstawowe oznaki, którymi są: utrata wcześniejszych zainteresowań oraz obniżony standardowy nastrój danej osoby. Oczywiście może być ich więcej i mogą występować w różnym stopniu natężenia. Do przykładowych objawów zaliczamy także: obniżony poziom energii, silną utratę poczucia własnej wartości, ograniczoną zdolność do podejmowania decyzji, zaburzenia snu i jeszcze wiele innych.
Każdy człowiek jest inny i różnie przechodzi i doświadcza pewnych sytuacji. Naturalnie nie wszystkie z wcześniej wymienionych kryteriów muszą być spełnione, ale ilość objawów występujących u danej osoby pozwala stwierdzić, jak ciężki jest jej przypadek.
W każdym razie jest to choroba, o której każdy z nas słyszał. Pośrednio bądź bezpośrednio. Ale jak wiele z nas słyszało o dystymii?
Nie jest to choroba a zaburzenie nastroju, bardzo podobne do depresji. Jedyna różnica polega na intensywności i nasileniu objawów. Trudniej ją zauważyć, więc jest bardzo łatwa do przegapienia. Nie zmienia to jednak faktu, że nadal jest to rzecz, której na pewno nie możemy lekceważyć. Może się przeplatać z pełnymi epizodami depresyjnymi, a takie połączenie nazywane jest podwójną depresją.
Określana jest mianem wysoko funkcjonującej depresji. Jeżeli chcemy mówić o dystymii, dana osoba musi mieć objawy podobne do depresji (oczywiście o mniejszym natężeniu) utrzymujące się przez co najmniej 2 lata. Tacy ludzie przez dłuższy okres czasu mogą żyć i nawet nie zdawać sobie sprawy, że ich nastrój odbiega od normy. Uważają to za część ich charakteru.
Hipokrates wprowadził podział na 4 typy osobowości wśród których jedną z nich jest melancholik. Często człowiek z dystymią był uważany za ten właśnie typ osobowości. W dzisiejszych czasach da się to jednak leczyć. Przez fakt, że zaburzenie to jest wprowadzane jako fragment samej jednostki, trudno je w ogóle wykryć. Ludzie nie widzą w nim żadnego problemu, ponieważ uważają je za element swojego usposobienia. Taki stan może się utrzymywać nawet do końca ich życia, przez co sprawia wiele trudności zarówno osobie z zaburzeniem, jak i jej bliskim.
Co ciekawe, dystymia często dotyka ludzi żyjących w świetle sławy. Tych, którzy uczestniczą w wydarzeniach publicznych i odnoszą wielkie sukcesy zawodowe. Ich uśmiech to maska, za którą często kryje się wewnętrzna walka. Postawa i gesty pokazywane innym ludziom, nieraz są wyuczone, ponieważ społeczeństwo ich wymaga.
W dzisiejszych czasach zdrowie psychiczne przestaje być już tematem tabu. Ludzie nawołują do korzystania z wszelkiej dostępnej pomocy. Jest wiele kampanii, telefonów pomocy i ośrodków, gdzie można zgłosić się z potrzebą. Jednak o wielu sprawach sami nie zdajemy sobie sprawy. Dystymia, mimo że nie jest chorobą, a jedynie zaburzeniem nastroju, nadal jest poważną rzeczą i nie powinna być ignorowana. Im dłużej trwa, tym trudniejsza jest do wyleczenia. Niestety, przez trudności z diagnozą, nie ma wielu badań na ten temat. Cierpiąca na nią osoba, nie czuje potrzeby konsultacji ze specjalistą, bo uważa, że „da się z tym żyć”. Takie nastawienie ma większość ludzi z dystymią. Sa przyzwyczajeni do stanu, w jakim się znajdują i nawet nie wiedzą, że potrzebują pomocy.
Szacuje się, że około 2 – 5% populacji wykazuje objawy dystymii, a przypadków może być jeszcze więcej.
Martyna Dudek