Zaraz będzie ciemno!, czyli Pyrkon 2025

Autor: dnia: 23 czerwca, 2025

Co roku w czerwcu do Poznania zjeżdżają się prawdziwe tłumy by uczestniczyć w festiwalu fantastyki Pyrkon. Od paru lat też mam szczęście przekraczać progi Międzynarodowych Targów Poznańskich i cieszyć się słońcem i chwilami zapomnienia o  całym świecie (i nadchodzącej nieubłagalnie sesji).

Tegoroczna edycja to już 23. raz, kiedy cała rzesza fanów fantastyki może wspólnie bawić się, oglądać pokazy, słuchać paneli, kupować nieprawdopodobne ilości gadżetów (i mnie dopadła ta mania – wróciłam z zestawem kart Pokemon, mimo że jeszcze nie mam na nie klasera, na razie cieszą oko na półce) i przede wszystkim otwarcie świętować swoje zainteresowania. Od lat jest to bezpieczne miejsce, dla pokazania kim się jest w świecie, który namawia do pozostawienia swojej indywidualności, ale Pyrkon budzi też ducha kolektywizmu i społeczności, poprzez tradycje, których początków już wielu nie pamięta. Coroczny pochód Ananasa, kiedy uczestnicy festiwalu dumnie podążają za ananasem (takim ze sklepu!), namawiając przechodniów do przyłączenia się do kultu ananasa, Maskarada (wielki konkurs cosplayu), marsz brodaczy, furrasów, czy nawet klasyczny okrzyk “zaraz będzie ciemno!” z chóralną odpowiedzią “ZAMKNIJ SIĘ” (to cytat ze starego, francuskiego komediowego klasyka “RRRrrrr!!!”), tworzą niepowtarzalny klimat, do którego chce się wracać i tęskni się za nim cały rok.

W tym roku festiwal gościł aż 300 wystawców, oferujących różnorakie produkty – od rękodzieła, poprzez jedzenie z różnych krajów, po książki, mangi i komiksy (od kilku lat Pyrkon odwiedzają różne wydawnictwa, które czyhają na mój portfel, nawet, jak powiem sobie, że w tym roku nic nie kupuję). Oprócz tego na uczestników czekało aż 2000 punktów programu! Nie sposób było zobaczyć wszystkiego, tak więc w tym roku wybrałam się tylko na jeden panel – o queerowym kodowaniu, poprowadzonym przez fantastyczne Centrum Szyfrów Enigma. Oprócz tego szlajałam się pośród wiosek, a było ich cała masa, coś dla każdego – przez Wioskę Dragon Age, Star Wars, Marvela, i wiele, wiele innych, których nie sposób tu wymienić. Spędzałam też swój czas oglądając klocki na Strefie LEGO, obserwując pokazy walk (te na miecze świetlne były niesamowite, obiecuję wam, że też się kiedyś nauczę!), czy chodząc na koncerty (niestety ze zmęczenia ominął mnie koncert Łydki Grubasa – sobota to był bardzo pracowity i długi dzień i mój organizm postanowił zaprotestować przeciwko nadmiernemu wysiłkowi). Dla fanów spokojniejszej zabawy była również Czytelnia Komiksów czy sala z grami planszowymi, gdzie można było odpocząć od zgiełku i w spokoju usiąść samemu czy z bliskimi.

Pyrkon jest też miejscem nauki – sporo z paneli było panelami naukowymi, odbyło się całe grono warsztatów, ale też wśród wystawców i atrakcji można było zauważyć reprezentacje różnych uczelni – w tym naszego UJ! “Nasze” stoiska były aż dwa – Katedry Porównawczych Studiów Cywilizacji UJ oraz Dalekowschodniego Koła Naukowego UJ, które dumnie i z werwą reprezentowały nasz uniwersytet i łowiły nowy narybek, ku chwale UJ (i kulturoznawstwa!). Na stoiskach można było się dowiedzieć sporo o funkcjonowaniu uczelni, poznać naszą ofertę edukacyjną, ale też nauczyć się pisać w obcych językach (szczególnym zainteresowaniem cieszył się japoński, chiński i koreański) czy poznać swoją przyszłość za pomocą kart tarota.

Wróciłam z Pyrkonu zmęczona, ale szczęśliwa – na trzy dni mogłam zapomnieć o tym, że w domu czeka mnie pranie, na uczelni egzaminy, a w ogólnym rozrachunku nudne i żmudne życie dorosłego człowieka. Mogłam za to bujać w obłokach, zachwycać się fantastycznymi światami, i marzyć o tym, jak by było, gdyby tak wyglądał każdy mój dzień. Niestety, rzeczywistość jest okrutna, więc mnie pozostaje wrócić do swoich obowiązków i odliczać w kalendarzu do następnego roku, kiedy znów zobaczę znajome twarze w moim ukochanym, fantastycznym Poznaniu.

Nana Afua Asante


Aktualnie gramy

Tytuł

Artysta

Audycja on-air

Background