„Arnhem – operacja Market Garden” studencka recenzja
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 14 grudnia 2018
„Widzicie panowie jakieś przeszkody? – Niemców, panie generalne, Niemców – odpowiedział Sosabowski” – o tym dlaczego największa w historii operacja powietrznodesantowa od początku skazana była na porażkę opowiada w książce „Arnhem – operacja Market Garden” Antony Beevor.
Wybitny amerykański historyk i jeden z największych ekspertów w zakresie II Wojny Światowej po trzyletniej przerwie wraca z nową książką. I chociaż „Arnhem” to publikacja naprawdę słusznych rozmiarów(585 stron), to czyta się ją lekko i przyjemnie. Książka jest spójna i łatwa w odbiorze, nawet dla osób nieznających dokładnie przebiegu II Wojny. Co najważniejsze, autor nie wpada w podręcznikową narrację, podając suche fakty, statystyki i niezwiązane z treścią ciekawostki. Wręcz przeciwnie, rzuca czytelnika w sam środek wojennej zawieruchy, chociaż momentami od nagromadzenia nazw i numerów kompanii oraz nazwisk zawieruchę może mieć w głowie czytelnik. Można się jednak do tego przyzwyczaić. Podczas lektury towarzyszymy spadochroniarzom tuż przed skokiem z samolotu, siedzimy przy śniadaniu z amerykańskimi żołnierzami, czy oglądamy przelot alianckich samolotów z balkonu holenderskiej siedziby niemieckiego generała, Karla Studenta.
Chcąc jak najlepiej zrekonstruować przebieg całej misji, od początku planowania aż do bitwy o Arnhem Beevor sięgnął do źródeł holenderskich, brytyjskich, amerykańskich, polskich i niemieckich. Można sobie zatem wyobrazić jak potężny materiał zebrał. Świadczą zresztą o tym przypisy, których jest co najmniej kilka na każdej stronie.
Książkę uzupełnia też kilkadziesiąt archiwalnych fotografii, zebranych w dwa albumy, które same w sobie opowiadają historię Market Garden. Od desantu aliantów 17 września do ostatniego strzału osiem dni później.
![](https://ujot.fm/wp-content/uploads/2018/12/okladka.jpg)
fot. Wydawnictwo Znak
Żeby przekonać się, że operacja Market Garden nie mogła się udać, wystarczy przeczytać kilkadziesiąt pierwszych stron. Pokłóceni generałowie, zacinające się pistolety maszynowe Thompson i dowódca spadochroniarzy, który nigdy ze spadochronem nie skakał to idealny przepis na klęskę.
Pomimo ostatecznej porażki chwalebną kartę w historii bitwy zapisali też polscy żołnierze z 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej. Im również Beevor poświęcił w „Arnhem” sporo miejsca, nie szczędząc przy okazji komplementów pod adresem, generała Stanisława Sosabowskiego, którego określa jako „żarliwego patriotę, twardziela o ogorzałej od wiatru twarzy. Nad wyraz upartego i nie przejmującego się okazywaniem szacunku starszym stopniem, gdy uważał, że nie mają racji”. Marzeniem Polaków był desant w okupowanej ojczyźnie i walka o jej wyzwolenie. Gdy jednak wbrew woli swojej i dowódcy zostali zrzuceni w Holandii walczyli do upadłego i odegrali ogromną rolę w ratowaniu z rozpaczliwego położenia Brytyjczyków. W podziękowaniu generał Bernard Montgomery zrzucił na ludzi Sosabowskiego odpowiedzialności za niepowodzenie operacji.
„Arnhem – operacja Market Garden” to pozycja obowiązkowa dla miłośników historii, ale każdy komu wpadnie ona w ręce przeczyta ją z przyjemnością i na pewno nie będzie się nudził. A dzięki pięknemu wydaniu, które przygotowało wydawnictwo Znak znakomicie prezentuje się na półce w towarzystwie innych dzieł.