Właśnie gramy

Tytuł

Wykonawca


Dziennikarstwo śledcze. Na tropie teorii spiskowych w piosenkach

Autorstwana 19 maja 2020

Odkryliśmy tajemnicę Norbiego!

Hymn Norbiego –  głos ludzkości – zapewniła swojemu rodzicielowi nieśmiertelność

Jeżeli jesteś Polakiem urodzonym przed rokiem 2005, na pewno chociaż raz w życiu zastanawiałeś się, o co chodzi z niekończącą się sławą Norbiego. Jest to artysta, który wydał tylko jedną znaną piosenkę. Mowa oczywiście o utworze „Kobiety są gorące” z albumu „Samertajm” z roku 1997. Inne jego utwory nie spotkały się nigdy z tak dużą aprobatą. Dosadniej mówiąc – nikt ich nie zna. Z logicznego punktu widzenia, Norbi powinien już dawno stracić status celebryty. Zagadką jest więc to, dlaczego w roku 2020, a więc ponad 20 lat od wydania jedynego znaczącego utworu, Norbi nadal świetnie trzyma się w świecie show-biznesu i jest powszechnie rozpoznawanym muzykiem. Jak to się stało, że piosenkarz wciąż jest obecny w świecie medialnym – to pytanie zadaje sobie wielu Polaków. My znaleźliśmy na nie odpowiedź. To wszystko nie jest kwestią przypadku.

Podstawowym błędem wielu ludzi jest mylne interpretowanie wspomnianego już utworu „Kobiety są gorące”. Na pierwszy rzut oka, ma on bardzo seksistowski wydźwięk – wskazuje jedynie na walory estetyczne kobiet, traktując je niemal przedmiotowo. Jednak pod tą powierzchowną warstwą szowinizmu kryje się zupełnie inny, jakże głęboki, przekaz. Utwór Norbiego obnaża ukryty świat ludzkich pragnień. Ma niezwykłą siłę.

Analizę należy rozpocząć od kluczowej frazy „kobiety są gorące”. Stwierdzenie wydaje się być linią programową całej piosenki, jej tezą nadrzędną. Warto więc zwrócić uwagę na to, kto je wypowiada. Nie robi tego wokalista, a kobiecie chórki. To tak, jakby same kobiety nawzajem wychwalały swoje atrybuty. To oczywiste promowanie ideologii LGBT. Jednak, ponieważ chcę być obiektywna, muszę wspomnieć o istnieniu opozycyjnej hipotezy dotyczącej tytułowej frazy.

Jej zwolennicy wierzą, że słowa „kobiety są gorące” są ostrzeżeniem typu „uwaga, gorące” – jak te informacje zamieszczane na kubkach z ciepłymi napojami. Albo na paczkach papierosów – „kobiety powodują choroby serca”, „nadmiar kobiet szkodzi”. Jeżeli uznać by ich tezę za słuszną, dojdziemy do nieprawidłowego wniosku, że Norbi promuje rzeczywistość heteronormatywną, w której kobiety kuszą i uwodzą bezbronnych mężczyzn. Dlatego w analizie należy być uważnym. Teoria ta jest niesłuszna, a prawda o tym, że pieśń Norbiego jest hymnem środowisk LGBT, zapisana jest w trzech, jakże niepozornych, wersach:

Gdzie kolesi tłumy walą ogolonych ładnych jak z reklamy
A to wszystko po to by poskakać sobie trochę
Poprzytulać się do siebie.

Wynika z nich jasno, że mężczyźni chcą wybrać się do klubu, aby tam zbliżyć się do innych mężczyzn cieleśnie. Co więcej, są oni pięknie ogoleni – nie ogoleni po prostu. Starali się odtworzyć sztukę depilacji znaną przeciętnemu człowiekowi jedynie z reklam. To ewidentny dowód na to, że chcą się sobie nawzajem podobać, tak jak robią to kobiety. Podejmują w tym celu niewiarygodny wysiłek. To właśnie ukryty przekaz piosenki Norbiego sprawił, że podświadomie jest tak pożądana. 

Warto jednak zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt – rok jej wydania. Jest to dokładnie ten sam rok, w którym została uchwalona obowiązująca do dziś konstytucja RP. To nie przypadek, piosenka Norbiego jest równie ważna. Tak jak ustawa zasadnicza twardo przetrwała do dziś, tak również hymn Norbiego – głos ludzkości – zapewniła swojemu rodzicielowi nieśmiertelność. Zawiera postulaty tak samo ważne, jak te zapisane w konstytucji.  

Gabriela Gryc


Kontynuuj przeglądanie

Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Do jej poprawnego działania wymagana jest akceptacja. Polityka cookies

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close