Najważniejszy posiłek dnia
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 29 maja 2020
Często można usłyszeć tym, że najważniejszym posiłkiem dnia jest śniadanie. Ze wszystkich możliwych, to jest tym najważniejszym. Zwróć uwagę, Drogi Czytelniku, że jest dużo więcej posiłków.
„Pfff! No rzeczywiście dużo! Obiad i kolacja.”
Na pewno? Możesz z czystym sercem powiedzieć, że w ciągu dnia spożywasz tylko trzy posiłki? Oczywiście, że jest ich więcej! Być może to nie jest nic odkrywczego, a ja znów zostałem gdzieś w odległej przeszłości ze swoją świadomością. Jednak pamiętam, że tłukło się nam w szkole o trzech posiłkach. Jak powiedziałem, że czasami jem jakieś mniejsze rzeczy, to nauczycielka wyskoczyła z tekstem „Aaa… To Marcin podjada między posiłkami”. Kurde, no poczułem się jakbym prawo łamał. Niech pierwszy rzuci kamień ten, kto zawsze przestrzega jedzenia trzech posiłków i nawet słodyczy nie je między śniadaniem a obiadem. A skoro wróciłem do tematu śniadania – nie jest najważniejsze.
Świat jest pełen kretynów, ale zarówno ich, jak i tych, którzy nimi nie są, łączy jedno – lubią jeść. To nie jest nic złego. Wszyscy lubimy jeść. Nawet nie chodzi o to, że musimy. To inna sprawa. Lubimy. Dlatego „podjadamy między posiłkami”. To jest powód, dla którego czasami nie wychodzimy na piwo, tylko na kebaba, czy pizzę. To nie jest jedzenie, które musi być obiadem. Ono… Po prostu jest pizzą lub kebabem. Wszyscy lubimy jeść. Jeżeli śniadanie jest najważniejszym posiłkiem dnia, to dlaczego tak wiele osób go nie je? Nie mówię o sytuacjach, gdy rano czeka nas coś stresującego. Znam przypadki osób, które nie jedzą rano, bo nie mają apetytu z powodu rozmowy o pracę, albo egzaminu. To normalne. Ale dlaczego są osoby, które tak same z siebie nie jedzą śniadania. Niedobre jest? Przecież możesz zjeść cokolwiek, a jak już ustaliliśmy – wszyscy lubimy jeść. Czemu więc tego nie robić? Najwyraźniej, śniadanie nie jest takie ważne. Ja sam jem śniadanie, bo lubię. Albo czasami jestem strasznie głodny po nocy. Tutaj przewagę nad śniadaniem ma kolacja. Przecież łatwiej jest wstać rano i doczekać do obiadu, niż pójść spać głodnym. Już nieraz musiałem podjadać w nocy, bo nie mogłem zasnąć. Zaleta w jedzeniu przed snem jest taka, że faktycznie szybciej się rośnie. Wada jest taka, że nie w tę stronę.
Żeby nie zwiększać rozmiarów swoich ubrań, nie iść spać głodnym i po przebudzeniu nie szarpać się z tym, czy jeść, czy nie – potrzebujemy dobrego obiadu. Nie tylko w kwestii smaku. Ma być porządny, obfity, sycący, rzetelny… określ go, jak chcesz. To obiad jest najważniejszym posiłkiem dnia. Śniadanie jest tak słabe, że wymyślono „drugie śniadanie”. Obiad jest tak mocny, że kolację przerobiono na „obiadokolację”. Dużo osób je tylko jedno danie. Sam często tak jem. Niestety, przez to często sięgam po jakieś dodatkowe rzeczy. Niemniej, dałoby się wytrzymać bez nich. Żeby nie musieć się bać podjadania, polecam obiad z dwóch sycących dań. Najlepiej nie jeść ich jedno po drugim. Zróbcie sobie przerwę. Nie musicie jeść śniadania, bo niedługo zjecie zupę. Potem zjecie drugie danie i w zasadzie może ono robić za obiadokolację, więc jedzenie wieczorem jest z głowy. Obiad jest też super pod kątem socjalizowania. Dużo lepiej smakuje, gdy je się razem z kimś. Co więcej, nie jest sugerujący. Bo taka kolacja, to kojarzy się z jakimś romantycznym klimatem, czy innymi pierdołami. A obiad? Obiad nie. Każdy go lubi i szanuje, dlatego się o nim pamięta. Nawet przy robieniu zakupów myślimy „co by zjeść na obiad?, a w kwestii śniadania albo kolacji – „mam chleb i pasztet, to wystarczy”. Ewentualnie jakieś płatki i mleko.
Podsumowując – obiad to najważniejszy posiłek dnia. Najbardziej wartościowy i najpotrzebniejszy. Bez śniadania i kolacji można żyć, a zamiast nich, można po prostu zrobić większą porcję obiadu. To jest posiłek symbolizujący szczęście. Nie oszczędzajcie na obiedzie. W mieście kupcie coś dobrego. Coś, co będzie warte waszych pieniędzy. Kij ze śniadaniem i kolacją! Po co płacić jakieś wygórowane ceny za posiłek, który nawet nie jest potrzebny? Przemyślcie to sobie. A gdy to zrobicie, to pomyślcie, co dziś chcielibyście zjeść. Smacznego!
Marcin Hubka
Daję kategorię ,,recenzje”, gdyż niniejszy felieton jest recenzją posiłków. [przyp. red.]