Właśnie gramy

Tytuł

Wykonawca


Za wszystkim stoją ludzie, czyli recenzja „Krzycz kochana”

Autorstwana 19 listopada 2022

Zakończyła się kolejna edycja „Splat Film Festival”, czyli największej w Polsce imprezy o tematyce kina grozy. Co roku obiecuję sobie, że mocniej zainteresuję się festiwalem, natomiast organizatorzy notorycznie unikają Krakowa. Na moje szczęście odbywały się też internetowe pokazy filmów. Udało mi się obejrzeć… aż jeden (wiem, jestem okropny). Natomiast jest to pozycja na tyle ciekawa, że zasługuje na to, by o niej porozmawiać.

„Krzycz kochana! Mój koszmar z ulicy wiązów” nie jest horrorem, a przynajmniej nie sensu stricto. Jest to film dokumentalny, który opowiada historię aktora Marka Pattona. Grał on główną rolę w filmie: „Koszmar z ulicy wiązów 2”. Ten angaż miał mu zapewnić karierę, a w rzeczywistości ją zakończył. Wszystko bowiem przez to, że w filmie było wiele podtekstów queerowych, które były źle przyjęte w czasie epidemii AiDS. Winą za to obarczono właśnie głównego aktora, który był gejem.

Muszę przyznać, że rzadko oglądam dokumenty. Nie, że nie lubię tej formy ekspresji, natomiast uważam, że ich autorzy zbyt często wpadają w pułapkę przerostu formy nad treścią. Co na przykład udowodnił mi materiał HBO o Slendermanie, który chciał być bardziej awangardowym thrillerem niż opowieścią o autentycznej zbrodni. Mam wrażenie, że jeśli chcę się dowiedzieć o jakiejś sprawie, znacznie lepszym rozwiązaniem jest wideo-esej na Youtubie.

Mam wrażenie, że autorzy tego dokumentu włamali się o mojej głowy. Film ten bowiem przede wszystkim skupia się na przedstawieniu problemu i przekazaniu jak największej ilości faktów, nie tracąc przy tym lekkości narracji. Jest to bowiem bardzo dowcipna i odważna produkcja. 

Wszystkie te pochwały wynikają z tego, jak Mark Patton się zachowuje. Jest to przesympatyczna i pozytywna postać, która przeżyła tragedię. Gdybym nie analizował żyjącego, autentycznego człowieka powiedziałbym, że to everyman. Z jego historią łatwo się utożsamić. Chłopak z marzeniami jedzie do dużego miasta i dostaje wielką szansę. Istna historia wspinania się na szczyt. Tylko że tu jest jeszcze upadek.

Film stara się jak może, by być obiektywnym. Są stanowiska reżysera i scenarzysty, którzy tłumaczą, że sam Mark może ponosić odpowiedzialność za to, co go spotkało. Natomiast czuję, że te segmenty były z jakiegoś kronikarskiego obowiązku. Bowiem tłumaczenia ich polegały na tym, że „wszyscy już o tym zapomnieli”. Wspominam o tym, bo pokazuje to, jak emocjonalny ładunek jest zamknięty w tym filmie. Jest to swoista opowieść o skonfrontowaniu się ze swoimi oprawcami i poczuciu bezsilności.

Dodatkowo jest to produkcja, która porusza tematy socjologiczne. Przede wszystkim recepcji osób nieheteronormatywnych na przestrzeni lat oraz tego, jaką społeczność wytworzyli fani horroru. Mógłbym wykorzystywać ten dokument jako dowód, że ogromny potencjał społeczny drzemie w popkulturze. Chciałbym nawet, by było tego więcej, by to był jeden wielki list miłosny do socjologicznych badań nad horrorem, ale jestem studentem, który się tym zajmuje. Nie jestem obiektywny.

Żyjemy w czasach, w których takie historie jak ta Marka Pattona mogą być opowiedziane głośno. Jest to opowieść o traumie, krzywdzie, ale też nadziei. Bo gdy opinia publiczna krytykowała drugi koszmar, wielu młodych gejów z szafy po raz pierwszy oglądała kogoś, z kim mogą się utożsamić. Nie są to żadne przypuszczenia. Patton spotkał się z ludźmi, którym nieświadomie pomógł. Ja nie płaczę… coś mi wpadło do oka.

Ocena: Pierwsza moja recenzja, w której nie piszę o wadach na 10

Autor: Stankiewicz Szymon

Oznaczono, jako

Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Do jej poprawnego działania wymagana jest akceptacja. Polityka cookies

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close