Właśnie gramy

Tytuł

Wykonawca


„Moja mama nie zasługiwała na piedestał”

Autorstwana 27 lutego 2023

„Jedynie matka zna trudy macierzyństwa, a my, pozostałe kobiety, możemy tylko śpiewać peany na cześć matek, ponieważ jesteśmy nikim w porównaniu z tymi boginiami.” 

Dzięki uprzejmości wydawnictwa Prószyński i S-ka, w moje ręce wpadł polski przekład książki „Cieszę się, że moja mama umarła” autorstwa Jennette McCurdy, którą recenzowałam jakiś czas temu. Moja opinia o tej pozycji wciąż się nie zmieniła, dalej uważam, że jest bardzo dobra, mocna i emocjonalna. W poprzedniej recenzji polecałam tę książkę, wspomniałam także, że choć momentami ciężko jest czytać tak bolesną historię, to trudnych tematów nie wolno unikać. Teraz, kiedy ukazała się polska wersja, musiałam ją przeczytać, aby być pewną, że polecam Wam coś naprawdę dobrego. Jak powszechnie wiadomo, zły przekład wiele może popsuć, nie stało się tak jednak w tym przypadku, bo pani Moltzan-Małkowska stanęła na wysokości zadania i w pełni oddała na papierze wszelkie emocje, które obecne były w oryginale. 

Kontrowersyjny tytuł nie jest tylko przynętą, bo jak najbardziej odpowiada treści. „Cieszę się, że moja mama umarła” to rozprawienie się z trudną przeszłością i trudną teraźniejszością; rozmowa autorki z samą sobą, celem odnalezienia siebie w całym tym bałaganie (dosłownie), który rządził jej życiem. Coś, co może niedokładnie wybrzmiało w poprzedniej recenzji, to fakt, że śmierć toksycznej matki nie rozwiązała wszystkich problemów autorki. Towarzyszący jej ból po stracie rodzica jednocześnie miesza się z gniewem i smutkiem, bo uświadamia sobie, że była wykorzystywana i manipulowana. Stwierdzenie „Cieszę się, że moja mama umarła” nie resetuje straconych dwudziestu-paru lat cichego cierpienia, z którym trzeba sobie poradzić w części after. Nie da się też wymazać jego efektów w dorosłym życiu, można tylko nauczyć się z nimi żyć. Choć Jennette uświadamia sobie swój problem i sięga po pomoc, historia nie kończy się happy-endem. Jest pewna radość, że jej życie zmierza w lepszym kierunku, ale jest też świadomość, że przed nią wciąż dużo pracy nad sobą, bo to nie jest coś, z czego wychodzi się łatwo. 

Tak jak mówiłam, lektura ciężka, ale zdecydowanie potrzebna i ważna. Ma bardzo specjalne miejsce na mojej półce.

Paulina Massopust


Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Do jej poprawnego działania wymagana jest akceptacja. Polityka cookies

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close