Właśnie gramy

Tytuł

Wykonawca


„Grzechòt”, czyli czarna Wołga i utracona beztroska

Autorstwana 30 października 2024

Kiedy sięgałam po Grzechòt Macieja Lewandowskiego, miałam wrażenie, że wchodzę do świata, który w jakiś sposób już znam – jakby za zasłoną mgły majaczyły obrazy z mojej przeszłości. Mała nadmorska miejscowość na Kaszubach, trójka dzieciaków kontra niepojęte zło i cień czarnej wołgi snującej się po ulicach… To zdecydowanie przypomina mi klimat filmów takich jak E.T. czy seriali typu Stranger Things. Z jednej strony nostalgiczne obrazy dzieci stawiających czoła siłom, które powinny być poza ich zasięgiem, a z drugiej mroczny oddech znany z książek Stephena Kinga, szczególnie tych osadzonych w małych miasteczkach, gdzie groza kryje się tuż za rogiem.

Maciej Lewandowski z jednej strony nawiązuje do archetypów, które znamy i kochamy, z drugiej zaś – potrafi wciągnąć w nową, unikalną opowieść. Mamy dzieci, mierzące się ze złem, którego dorośli nie dostrzegają. Ta dziecięca wrażliwość, która pozwala im widzieć więcej i czuć głębiej, jest niezwykle przekonująca. Niepohamowana ciekawość Kuby – głównego bohatera powieści – wprowadza nas w mroczną rzeczywistość, gdzie każdy krok jest niebezpieczny, a każde odkrycie może przerodzić się w koszmar (i to nie taki z ulicy Wiązów, a gorszy…).

Wielką siłą tej książki jest kontrast, na którym opiera się fabuła. Lato, czas beztroski i radości, staje się areną walki ze złem. Kaszubskie słońce, plaża, przyjaźń – wszystko to zderza się z narastającą grozą, której manifestacją staje się legendarna czarna wołga. To zło ma korzenie w dawnych wierzeniach i opowieściach, które dzieciom niegdyś przekazywali dziadkowie. Autor umiejętnie nawiązuje do motywów znanych z kultury ludowej, szczególnie tej kaszubskiej. Wołga, będąca postrachem wielu pokoleń, w tej historii ożywa jako symbol czegoś o wiele potężniejszego – manifestacji niepojętej grozy, która wciąga nie tylko dzieci, ale i całą społeczność.

Pojawia się tu zabieg, który osobiście bardzo lubię i który wprowadza dodatkową aurę niepokoju – mała, zamknięta społeczność, stająca się areną zmagań z niedającymi się zatrzymać siłami. Dorośli nie są w stanie dostrzec tego, co się dzieje – to dzieci widzą prawdę i to one podejmują z nią walkę. Kuba i jego przyjaciele są prostymi dziećmi, ze strony na stronę coraz bliższymi sercu czytelnika, a ich zmagania z nieludzkim złem wydają się brutalnie realne. To zderzenie niewinności z okrutną rzeczywistością potęguje uczucie niepokoju, które nie opuszcza nas do końca książki.

Fabuła początkowo rozwija się powoli, później przyspiesza i nawet momentami może rozwijać się nieco za szybko. Dzieci zbyt łatwo odkrywają pewne fakty, a ich intuicja wydaje się czasem zbyt precyzyjna. Jednak ten element baśniowego realizmu, gdzie intuicja zastępuje racjonalne myślenie, działa mimo wszystko na korzyść całości. To właśnie ten balans między realizmem a mitem sprawia, że historia wciąga i nie pozwala się od siebie oderwać.

Lewandowski mistrzowsko buduje klimat – niemal czujemy zapach starego oleju silnikowego, słyszymy warkot zniszczonej wołgi, a dreszcz niepokoju przechodzi nam po plecach z rozdziału na rozdział. W każdej scenie odczuwa się narastające napięcie, a zimny, niespodziewany dotyk grozy towarzyszy nam aż do końca.

Grzechòt to opowieść o dzieciństwie zderzającym się z koszmarem, ale też i o wrażliwości, pozwalającej dostrzec zło tam, gdzie dorośli widzą tylko codzienność. Choć może nie jest to horror idealny, ma w sobie klimat, który porusza i pozostaje w pamięci. To historia, która zderza nostalgię z grozą, tworząc niezapomnianą opowieść na kilka chłodnych, mrocznych wieczorów. I zdradzę wam w tajemnicy, że nie będzie to ostatnia powieść Macieja Lewandowskiego, a sama niecierpliwe czekam na kolejne.

Ania Lala


Kontynuuj przeglądanie

Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Do jej poprawnego działania wymagana jest akceptacja. Polityka cookies

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close