Właśnie gramy

Tytuł

Wykonawca


Czy warto wejść dwa razy do tej samej wody? – recenzja „Do dwóch razy sztuka” Teatru Variete

Autorstwana 14 marca 2023

Miłość z przypadku, ostre rozstanie, rozwód i… ponowna miłość po 5 latach rozłąki. A co potem? Historia płomiennego romansu dwójki barwnych ludzi sukcesu pokazuje widzowi mieszankę wybuchową, by odpowiedzieć właśnie na to pytanie. Jednocześnie rozstrząsa każdą z możliwości powrotu do ukochanej, wcześniej utraconej drugiej połowy. 

Spektakl jest grą wyłącznie dwóch aktorów. To oni są fundamentami świata przedstawionego. Można powiedzieć jasno, że podołali zadaniu. Chemia pomiędzy postaciami jest motorem napędowym historii. Jej esencją, a jednocześnie powodem, dzięki któremu widz nie może oderwać wzroku od sceny. 

Alexandra – wysoko postawiona kobieta biznesu grana przez Barbarę Kurdej-Szatan (Chicago) jest kobietą silną i pragnącą miłości. Wie, czego chce od siebie i od życia. Niezwykle inteligentna i uczuciowa. Przez te uczucia zdarza jej się zapomnieć, a wtedy targają nią emocje, które wymykają się spod kontroli. Barbara Kurdej-Szatan oddała tę postać znakomicie elastycznie, operując barwą głosu, gestem i mową ciała. Płynność w przejściach pomiędzy pewną siebie business woman, niezdecydowaną romantyczką, a zrozpaczoną kobietą o złamanym sercu budzi podziw w oczach widza.

Do tanga trzeba dwojga. George – to przystojny, znany naukowiec, grany przez Michała Staszczaka (Król Ryszard III). Jest hipochondrycznym, cynicznym naukowcem, który nie może się zdecydować, czy chwyta sprawy w swoje ręce, czy jest na to zbyt słaby przez traumy przeszłości. Jego gra aktorska jest dynamiczna, acz nieprzesadzona. Głos doskonale wybrzmiewa w piosenkach. Monologi są naturalne i niewymuszone, przynajmniej w prezencji scenicznej aktora (gorzej wypadają scenariuszowo).

Spektakl jest komedią, jednakże nierzadko porusza dramatyczne struny, tematykę zdrowia psychicznego oraz tkwienia w toksycznym związku. Oblane jest to sporą dawką cynicznych żartów związanych z rzeczywistością, życiem codziennym, społecznym, a przede wszystkim relacjami damsko-męskimi. 

Prapremiera spektaklu odbyła się w 1987 roku, co jest odczuwalne w dość przestarzałym poczuciu humoru. Riposty są cięte i szybkie, lecz płytkie. Adresatem sztuki jest przyjaciółka autora, co budzi niesmak ze względu na sposób, w jaki kobieta jest przedstawiana w sztuce. Subiektywna, męska perspektywa jest odczuwalna przez całą długość trwania spektaklu. George jest postacią głębszą, bardziej rozwiniętą i w pewnym momencie sztuki decyzyjną co do dalszych losów pary. Występuje niekonsekwencja postaci w działaniach podjętych przez Alexandrę, której sylwetka zostaje spłycona. Jest to jedyną wadą spektaklu.

Podczas przedstawienia nie da się zapomnieć, że jesteśmy w Nowym Jorku. Scenografia i kostiumy (Karolina Łucja Bramowicz) są nowoczesne i biznesowe. Oddają ducha postaci sukcesu. Widz nie czuje ciasnoty na scenie dzięki sprytnym zabiegom scenariuszowym i scenicznym. Reżyserka Anna Gryszkówna stworzyła znakomitą iluzję miasta i przestrzeni. Światło dynamicznie kreuje kolejne sceny (reżyserka światła – Karolina Gębska). Za pomocą klasyki amerykańskiego jazzu i nowej aranżacji muzyki rozrywkowej Michał Lamża wraz z kierownictwem muzycznym Olega Sznycara zabierają nas do najludniejszego miasta w USA. 

Warto wybrać się na ten spektakl, by zobaczyć wspomnianą burzliwą parę zakochanych.

Michał Wojtowicz


Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Do jej poprawnego działania wymagana jest akceptacja. Polityka cookies

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close