Właśnie gramy

Tytuł

Wykonawca


„Zaciśnięte dookoła ust”. Sambar w Bazie

Autorstwana 28 września 2022

Sambar – poruszający się po konwencji wolnej improwizacji duet na dwa saksofony barytonowe – 18 września zagrał koncert w klubie Baza w ramach finału trzydniowej trasy koncertowej. Trasa ta objęła Gdynię, Łódź i finiszowała w Krakowie. Przedsięwzięcie Pauliny Owczarek (Krakow Improvisers Orchestra, Morświn, Tajny, Stare Taśmy, Figa) i Tomasza Gadeckiego (Lonker See, Helatone, Band A, Awatair, Olbrzym i Kurdupel) miało charakter szczególny, ponieważ ich improwizacja stanowiła tworzony na żywo soundtrack do animowanego filmu krótkometrażowego Zaciśnięte dookoła ust autorstwa Joanny Rosiak. Film ten został zrealizowany na podstawie ilustracji Maxa Ernsta do wydanego w 1936 roku tomu poezji Jana Brzękowskiego o tym samym tytule.

Od Tomasza Gadeckiego, połowy Sambaru, dowiedziałem się w przerwie występu, że animacja Joanny Rosiak powstała na zamówienie. Wszystko wzięło się stąd, że Paulina Owczarek odkryła rzeczony tom poezji Brzękowskiego na wystawie Zmiana pola widzenia w MS2 w Łodzi i natychmiast urzekły ją ilustracje Ernsta oraz inspirujące teksty Brzękowskiego. Stąd wziął się film – oszczędny w wyrazie i przez to raczej niełatwy w odbiorze dla człowieka niezaznajomionego z poezją zawartą w tomiku. Prawdopodobnie pozbawiona ścisłej fabuły akcja animacji rozgrywała się na tle charakterystycznej barwy, jaką mają zabytkowe książki z antykwariatów. Na tej pożółkłej i nadgryzionej delikatnie czasem wirowały rysunki Ernsta. Były to planety, głowa lwa, panoramy zwielokrotnionych kamienic i inne bliżej nieokreślone obiekty. Od siebie autorka dodała litery, składające się na rozstrzelone w czasie fragmenty wierszy. Litery te w zależności od niesionej za sobą treści drżały, trzęsły się, rozpadały czy w określonym tempie przelatywały przez ekran. Wychylały się nieśmiało zza ściany deszczu lub zastępowały widmowe kamienice.

Powyższe zamieszanie wizualne stanowiło rodzaj partytury dla pierwszej części występu dwojga saksofonistów. Stanęli w ciemności, z tyłu sali. I wraz z początkiem filmu rozległy się dwa charakterystyczne barytony. Intensywność ich gry dyktowała dynamika animacji. Na przykład podczas wizualnej ulewy Owczarek z Gadeckim tworzyli burzę dźwiękową. Ich performance miał zresztą często charakter dźwiękonaśladowczy, np. naśladowanie wichury czy pomrukiwanie lwa, którego głowa zajmowała środek ekranu. Jednocześnie w tej grze było wiele czułości i wirtuozerii. Szczególnie ten pierwszy element dało się wyczuć podczas drugiej części koncertu, kiedy to zagrali bez wizualizacji. Pośród tych zagmatwanych dźwięków, wydobywanych często w sposoby nieoczywiste z punktu widzenia przeciętnego odbiorcy, słychać było przede wszystkim porozumienie i radość ze wspólnego grania. Myślę, że po dziesięciu latach koncertowania (Sambar powstał w 2012 roku) może dojść do zatracenia tej płaszczyzny emocjonalnej na rzecz podejścia zadaniowego, co w przypadku tego duetu nie zaszło. Co zaś do wirtuozerii – oba saksofony barytonowe były eksplorowane dźwiękowo chyba w każdy możliwy sposób. Z ustnikiem, bez ustnika, uderzając dłońmi w określone części korpusu czy obracając w czarze grzechoczącą saszetkę. Niekiedy wydobywali z siebie rytmiczne kląskanie (Paulina Owczarek podczas scen z deszczem), niekiedy powalali ścianą dźwięku. Tomasz Gadecki miał kilka momentów, w których jego baryton brzmiał jak agresywnie traktowany smyczkiem kontrabas. Chwilami jego styl gry zmierzał w bardziej ambientowe rejony, które bardzo mocno z nim właśnie kojarzę. Podobnie Paulina Owczarek wykorzystała swoje patenty z zakresu tworzenia powykrzywianych serii dźwięków o gardłowym, niepokojącym lekko zabarwieniu.

Piękny koncert, poszerzony o dzieło wizualne, które mogłoby zainteresować duetem ludzi bliżej związanych ze światem filmu i sztuką animowaną. Zwłaszcza że Sambar w ciągu dziesięciu lat istnienia ma na koncie różne intermedialne współprace. Przy okazji zachęcam do zaopatrywania się w ich zeszłoroczną płytę Pierwotniak pantofelek wydaną nakładem wytwórni Antenna Non Grata. I szkoda tylko, że frekwencja na tym poniedziałkowym występie nie była tak liczna, jak oboje muzyków na to zasługuje. Ci z Was, którzy to czytają, mają szansę nadrobić częściowo nieobecność i stawić się w Bazie 27 września na improwizowanym koncercie Pauliny Owczarek z francuskim perkusistą Peterem Orinsem.

Mateusz Sroczyński

zdjęcie w tle: Krzysztof Małagowski


Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Do jej poprawnego działania wymagana jest akceptacja. Polityka cookies

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close