Właśnie gramy

Tytuł

Wykonawca


Pisemne Odkrywamy – #womenpower

Autorstwana 7 stycznia 2021

Rok 2020 mamy już za sobą, podsumowania playlist także. Muzyka jednak ma to do siebie, że zawsze znajdzie się coś, o czym można pisać, i co warto polecać, dlatego też wracam w 2021 z artystami, a w tym przypadku głównie artystkami (#womenpower), które sprawią, że Wasze składanki będą bardziej różnorodne! 

Macie dość anglojęzycznych utworów? Co więc powiecie na turecką fuzję dźwięków albo francuski dream pop? A może potrzebujecie dobrego, żeńskiego rapu bądź obudzenia w sobie wiary w rock and rolla? Jeżeli brakuje Wam w muzycznym życiu elektro-afropunku z nieziemskim basem to tego także nie zabraknie. 

Pisemne Odkrywamy – siła kobiet w muzyce

Gaye Su Akyol 

Gaye Su Akyol to wspaniała turecka wokalistka, artystka wizualna i antropolożka. Kto by pomyślał, że na twórczość takiej niezwykłej osobowości można trafić na warsztatach „Muzyka Świata”. Przyznam szczerze, że wcześniej raczej nie zagłębiałam się w twórczość z tamtych stron, ale w tym „nowym głosie Stambułu” i „najodważniejszej artystce w Turcji” po prostu się zakochałam.

Akyol zaczynała od post-klasycznej muzyki tureckiej, żeby z każdym kolejnym dziełem zbliżać się do melodyjnej fuzji. Artystka łączy brzmienie elektroniczne z rockiem, orientem, psycho-folkiem, a nawet grunge’em. Gdy była dzieckiem słuchała dużo tureckiego popu i jazzu. Dzięki wujkowi trafiła na Led Zeppelin. Obecnie czerpie inspiracje z twórczości Nicka Cave’a, Toma Waitsa, Sonic Youth, Rolling Stones czy Deep Purple, a także z muzyki klasycznej.

Nie boi się mówić o tym, co myśli, chociaż swoje poglądy często ukrywa w metaforach. Celuje w autentyczność i oryginalność. Żyjemy w dualistycznym świecie pełnym niesprawiedliwości, nierówności, ale i miłości, pasji, sztuki w tym samym momencie mówiła w wywiadzie dla magazynu „Wire”. O tej dwoistości śpiewa w swoich utworach: o rzeczach, sprawiających ból, i tych przynoszących szczęście, ponieważ świat dla Akyol nie jest czarno-biały. Każdy z nas postrzega go swoimi oczami. Nie ma jednej rzeczywistości. Cytując Picassa: „Wszystko, co sobie wyobrazisz, jest prawdziwe”. 

W szczególności polecam pierwszą płytę: „Develerle Yaşıyorum” (tłum. Żyję z wielbłądami). Jeżeli jednak trzymać się rekomendowania trochę nowszych rzeczy, to zachęcam do przesłuchania trzyutworowego „Yort Savul: İSYAN MANİFESTOSU!”.

https://www.youtube.com/watch?v=8pG6wJZV5G8 

Nova Twins

Brytyjskiej scenie muzycznej brakowało tak żywego duetu. Wokalistka i gitarzystka Amy Love oraz basistka Georgia South tworzą wspólnie zespół Nova Twins, jeżeli ufać słowom Toma Morello: the best band you’ve never heard of. Wydany przez nie album „Who Are The Girls?” zawiera 10 mocno basowych, grime-punkowych riffów połączonych z surową elektroniką i hardcore hip-hopem. Trochę próżno doszukiwać się porównań do innych artystów przy takiej dawce oryginalności, ale jeśli kogoś może to przekonać, to w brzmieniu przypominają nieco The Prodigy. 

Mogliście dotąd nie trafić na te ciężkie afro-brzmienia, więc podpowiem, że warto zacząć od utworu Play Fair z całkiem odstrzelonym teledyskiem, a gdyby przypadkiem udało się Wam trafić na moje track by track „Post Human: Survival Horror” Bring Me The Horizon to na tej bardzo dobrej epce znajduje się utwór „1×1” nagrany wspólnie z Nova Twins. 

Miłośników zgłębiania twórczości artystów od początku, a nie od końca, odsyłam do debiutanckiego „Nova Twins EP”, nie będziecie zawiedzeni!

https://www.youtube.com/watch?v=met-6mxLrwg 

Alice et Moi 

Nie będę ukrywać, że mam jakąś długą historię z francuskim elektro-popem, gdyż niespecjalnie… nie licząc może jednej audycji funk-synth-popowej, do której to odkrywałam (Odkrywamy w UJOT FM poleca się w czwartki od 20) artystów, poruszających się muzycznie w tych rejonach. Tak też trafiłam z pomocą moich przyjaciół, zakochanych w hipnotyzujących dźwiękach Francji, na Alice et Moi i utwór Filme moi

Skąd w ogóle „Alice i ja” (org. Alice et Moi)? Artystka odnosi się do dwóch wersji siebie, jak mówiła w magazynie Antidote: „tej, która stworzyła „Sciences Po”, zawsze zaniepokojonej, i drugiej, którą chce być”. 

Bardzo polecam całe „Filme moi” EP, ale także pozostałe utwory Alice Vanor, utrzymane w klimacie nie tyle electro, a chyba bardziej dream popowym. Każdy z nich wprowadza w zupełnie inny świat i nadaje się na wieczorne muzyczne podróże, chociażby: J’veux sortir avec un rappeur czy najnowszy Les gens sont cools.

Qveen Herby 

Muszę też się przyznać, że świat rapu, hip-hopu czy R&B bardzo długo nie był mi bliski, chociaż coraz częściej zdarza mi się zbaczać z mojej rockowo-metalowej ścieżki w tę właśnie stronę. 

Qveen Herby to jedna z tych artystek-raperek wartych przynajmniej kilku utworów na imprezowej playliście.

Zadebiutowała solo singlem Busta Rhymes w 2017 roku, żeby dzień później wydać „EP 1”. Album nie doczekał się może fali pozytywnych recenzji, ale na pewno otworzył artystce drzwi do nowego świata, w którym radzi sobie całkiem nieźle. Do tej pory wydała 9 albumów EP, więc chyba pokazała przeciwnikom, że przejście z popowego duetu Karmin wyszło jej na dobre. 

Jest bezkompromisowa. Tworzy naprawdę dobrą muzykę. Ma flow, głos i wie, czego chce. 

Osobiście bardzo polecam „EP 7” i utwór Vitamins:

https://www.youtube.com/watch?v=f-b2xWjeQIU  

The Pretty Reckless

Po kilku latach przerwy Taylor Momsen wraca z The Pretty Reckless, żeby przywrócić wiarę w rock and rolla. W maju pisałam o singlu Death by Rock and Roll przy okazji Pisemnego Odkrywamy #3. Dzisiaj przytaczam ten zespół po raz kolejny, gdyż wreszcie znamy datę premiery czwartego studyjnego albumu TPR, który ujrzy światło dzienne już 12 lutego 2021 roku. 

W połowie grudnia na platformie YouTube pojawił się teledysk do drugiego singla z „Death by Rock and Roll” – 25. Utwór sam sobie jest wspaniały, ale w połączeniu z wideo, przywodzącym na myśl stylistykę bondowską, daje dramatyczniejszy wydźwięk. Momsen w wywiadzie dla Paper Magazine zaznaczyła, że ten sześciominutowy film stanowi dla niej upamiętnienie nowojorskiego „glamour & grit”, artystka oddaje hołd miastu, które kocha. 

25 to dzieło autobiograficzne, będące światełkiem nadziei wśród ciemności: I’m twenty five and still alive.

Dla mnie, jeden z najlepszych utworów The Pretty Reckless.  

https://www.youtube.com/watch?v=As03tlODkdw

Julia Mikzińska


Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Do jej poprawnego działania wymagana jest akceptacja. Polityka cookies

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close