Właśnie gramy

Tytuł

Wykonawca


“Jezus przychodzi do czystego domu i serca”. Jak wyglądają święta na Białorusi?

Autorstwana 24 grudnia 2022

Białoruś to kraj, gdzie religia prawosławna miesza się z chrześcijańską. Andrzej Barć z Ptakofonii rozmawiał o tradycjach świątecznych i różnicach pomiędzy Polską a Białorusią z Ilona Ivashkevich. Wywiad należy do cyklu Inkluzywne Święta.

Andrzej Barć: Cześć, witajcie w naszym nowym projekcie zatytułowanym Inkluzywne Święta. Projekt UJOT FM. Skoro Inkluzywne, to traktujemy temat międzynarodowo. Dzisiaj z nami jest Ilona Ivashkevich, która jest szefową Tik Toka w UJOT FM, ale też studentką dziennikarstwa.

Ilona Ivashkevich: Cześć, dobry wieczór!

Andrzej: Dzisiaj będziemy rozmawiać o różnicach w obchodzeniu Świąt Bożonarodzeniowych na Białorusi i jej różnych regionach. Nie wiem, czy wiecie, ale na Białorusi zdecydowana większość osób… za chwilę najwyżej zdementujesz moje słowa. Większość osób obchodzi Boże Narodzenie 7 stycznia. Dlatego, że znaczna większość jest wyznania prawosławnego.

Ilona: Tak, to jest prawda. Większość Białorusinów jest prawosławna, a jednak większość katolików znajduje się w obwodzie Grudzińskim, z którego pochodzę.  On znajduje się na zachodzie Białorusi, bliżej Białegostoku. W tym regionie częściej świętuje się Boże Narodzenie 24 grudnia. Im dalej w głąb kraju, we wschodniej części, tym więcej osób obchodzi święta w sposób rosyjski, czyli 7 stycznia.

Andrzej: Rozumiem, że może zdarzyć się tak, że w rodzinie jest mieszanka osób wyznania prawosławnego i katolickiego. Czy wtedy święta obchodzone są dwukrotnie?

Ilona: Tak, wtedy świętuje się dwukrotnie. Najpierw u rodziny katolickiej, później u rodziny prawosławnej. Dużo zależy od tego, jak bardzo rodzina jest wierząca. Jak tradycyjnie świętuje się ten okres.

Andrzej: O, w takim wypadku przejdźmy do różnych zwyczajów Bożonarodzeniowych. Wiem, że są zwyczaje, które pokrywają się z naszymi polskimi, jak np. dzielenie się opłatkiem, to, że mamy 12 potraw. Albo chodzenie na pasterkę. Jak wyglądają takie typowe święta, jeśli chodzi o Białoruś oraz ten okres okołoświąteczny?

Ilona: Będę bardziej opowiadać o mojej rodzinie, która jest dość mocno konserwatywna, bardzo wierząca. Tam obchodzimy święta bardzo podobnie do Polski. Gdy zaczyna się okres Adwentu, zazwyczaj młodsze osoby z naszej rodziny chodzą na roraty. Mamy również post…

Andrzej: Właśnie, post wydaje się ciekawy, z tego, co wiem, jest mocno przestrzegany. Nie je się mięsa. Chyba że tutaj to też już się zmieniło.

Ilona: Nie. Tutaj bardziej chodzi o to, że nie uczestniczymy w jakiś głośnych wydarzeniach, takich jak wesela czy urodziny. Jeżeli ktoś ma jakieś urodziny, to staramy się świętować bardzo kameralnie. Bez hucznych dźwięków, przynajmniej w mojej rodzinie tak jest on przestrzegany. I jak już wspomniałam, roraty też są dla nas ważne.

Andrzej: No dobrze, a później przychodzi Wigilia, przychodzą święta i co się dzieje po tym czasie adwentu?

Ilona: Przed Wigilią musimy wyczyścić całe mieszkanie. Jezus przychodzi do czystego mieszkania, do czystego serca. Trzeba pójść do spowiedzi. A później zaczyna się gotowanie. 24 grudnia obowiązuje nas ścisły post, ale gotujemy 12 potraw. Później idziemy na pasterkę. Gdy byłam małym dzieckiem, chodziliśmy do babci, gdzie spotykała się cała rodzina. Teraz już tak tego nie przestrzegamy, ponieważ z upływem czasu ta tradycja zaniknęła. Teraz babcia przyjeżdża do naszego miasta. Oczywiście nie siadamy do stołu, zanim nie pojawi się pierwsza gwiazdka. Nie dajemy sobie nawzajem prezentów. My dzielimy się prezentami w Nowym Roku. Tutaj właśnie widać różnicę w postrzeganiu Bożego Narodzenia i Nowego Roku. W Polsce, z tego, co kojarzę, to Nowy Rok jest taki bardziej…

Andrzej: Imprezowy? To przywitanie Nowego Roku i nic więcej.

Ilona: Też tak jest u nas. Święta Bożego Narodzenia są bardzo rodzinne, ale my prezenty dajemy na Nowy Rok. Nikt do nas w Boże Narodzenie nie przychodzi. Żadna Gwiazdka, żaden Święty Mikołaj, tylko Dziadek Mróz. Z tego, co wiem, w rodzinach prawosławnych jest na odwrót. Nowy Rok jest postrzegany jako święto rodzinne, ponieważ to pochodzi ze Związku Radzieckiego.  I wszystkie tamtejsze tradycje. Boże Narodzenie wszyscy świętują i my również.

Andrzej: A skoro jesteśmy przy prezentach: jak Mikołaj? Chodzi?

Ilona: Nie, Mikołaj nie chodzi.

Andrzej: Doczytałem się również o Śnieżynce, na czym to polega?

Ilona: Mamy Śnieżynkę, jest to bardzo popularna wnuczka Dziadka Mroza. Nazywa się Snegurochka (Снегурочка). To chyba o to chodzi z tą Śnieżynką. Tak naprawdę do nas przychodzi Dziadek Mróz i jego wnuczka Snegurochka. We dwójkę rozdają prezenty.

Andrzej: Są Święta, doczytałem, że podczas Świąt istnieje też jakaś więź z duszami, przepowiadanie przyszłości, wróżenie z fusów. Czy to się jeszcze praktykuje?

Ilona: W mojej rodzinie nie. Wiem, że mój tata w Boże Narodzenie obchodził jeszcze tego typu tradycje. Np. trzeba iść i zdjąć wszystkie bramki ze wszystkich domów i złożyć to wszystko w jednym mieście. Wszyscy muszą szukać swojej bramki.

Andrzej: U nas na wsi podobnie to wygląda. Tylko u nas te bramki były chowane w różnych dziwnych miejscach. Niektóre znajdowały się już zardzewiałe na wiosnę.

Ilona: Niestety teraz u nas już tego nie ma. Tradycje wiejskie zanikają. Więcej osób mieszka w miastach. Z takich tradycji miastowych to mamy kolędy.

Andrzej: Właśnie o to chciałem dopytać. U nas ten zwyczaj niestety trochę zanika. Chociaż przyznam się, że jak tylko mogę, to śpiewamy. Zależy, co przytargam ze sobą z Krakowa, do domu rodzinnego, czy akordeon, czy gitarę. Natomiast taki zwyczaj chodzenia od domu do domu przez kolędników niestety zamiera. Kiedyś, z 15 lat temu, jak byłem mały, pamiętam, że kilka zespołów kolędniczych potrafiło przyjść. Teraz jak pojawi się jeden, to już jest sukces.

Ilona: To znaczy, w rodzinach katolickich nie praktykuje się tego. Nie chodzimy z mieszkania do mieszkania. Jednak moi prawosławni koledzy opowiadają, że do nich bardzo często przychodzą. Śpiewają kolędy, często po białorusku czy po rosyjsku. Ja niestety nie spotkałam się w swoim życiu z tymi kolędami. Częściej jednak pojawia się to w kościele, w kontekście scen z Biblii. Np. mamy bardzo ciekawą tradycję, nazwa się Batlejka. To jest teatr lalek prawosławnych. Mają domek, w którym lalki pokazują sceny z Biblii.

Andrzej: U nas są to Jasełka.

Ilona: Mamy też jasełka w rodzinach katolickich. Najczęściej są wystawiane w kościele, na koniec okresu Bożego Narodzenia

Andrzej: A twoja ulubiona tradycja świąteczna?

Ilona: 12 potraw. Zdecydowanie. Musimy spróbować każdej z nich i to jest w tym najlepsze.

Andrzej: Super, że wywołałaś kolejny temat. Właśnie kuchnię. Słowiańska słynie z tego, że jest wyśmienita, chociaż niekoniecznie lekkostrawna. Co się je w tym okresie świątecznym? Wiem, że są to dania oparte o ryby, grzyby, kapustę. Może też jakieś inne ciekawe rzeczy?

Ilona: Tradycją w mojej rodzinie jest kutia. Budyń, tylko taki kwaśny. Nie wiem, z czego jest zrobiony, bo to zawsze robi moja babcia. Jeżeli nie ma babci, to nie ma budyniu na Boże Narodzenie. On jest taki bardzo, bardzo kwaśny, ale dodajemy do niego słodką wodę. Woda plus cukier.  I…

Andrzej: Da się zjeść…

Ilona: Tak, da się… Oczywiście karp. Grzyby suszone, jako zupa albo po prostu same grzyby suszone. Mamy też takie dane słodkie. Nazwa się gałuszki. Nie wiem, czy to w Polsce to występuje.

Andrzej: A opiszesz?

Ilona: Szukałam w Internecie, jak to opisać po polsku. Przetłumaczyło mi to jako pierogi. Jednak to nie są pierogi. Gałuszki robi się z takiego ciasta drożdżowego i są bardzo małe, i często są twarde. Żeby je zmiękczyć, dodajemy do nich słodkiej wody. Leżą w słodkiej wodzie i później są super. Są z makiem.

Andrzej: Ale w środku tam coś jest?

Ilona: Nie, po prostu ciasto, kuleczki, słodka woda. A, i mamy też uszka. Wiem, że uszka dodajecie do barszczu. My mamy ciasto drożdżowe i do środka kładziemy np. grzyby z kapustą albo mak. I to też jest bardzo słodkie, tradycyjne danie w mojej rodzinie.

Andrzej: Super, już mi się podoba. A jeśli chodzi o zupę jako pierwszą potrawę, to niektórzy jeszcze robią grzybową.  Z tego, co wiem, u was zupa pojawia się dopiero w Pierwszy Dzień Świąt?

Ilona: Możemy jeść też w Wigilię, tylko u nas raczej zupa grzybowa. Nasz Barcz jest zawsze z mięsem. Zawsze z mięsem, tłusty.

Andrzej: Nie przejdzie w Wigilię?

Ilona: Nie. Jeżeli ktoś lubi po prostu wodę z burakiem, to raczej nie.

Andrzej: Wspominałaś, że jak nie ma babci, to nie ma budyniu… ale czy bardzo wasz zestaw zmienił się od czasu, gdy byłaś dzieckiem? Czy doszły jakieś nowe?

Ilona: Myślę, że nie. Nic nowego. Dużo zależy od naszych pomysłów. Od tego, co mama znajdzie w Internecie, by przygotować. Co roku mamy tradycyjny zestaw: kutia, budyń itd. Reszta zmienia się każdego roku.

Andrzej: A jak miną Święta, przychodzi Nowy Rok. Jeżeli chodzi o prawosławie, to sylwester 0bchodzi się chyba z 13 na 14 stycznia?

Ilona: Nie.

Andrzej: Nie?

Ilona: Nowy Rok świętujemy i jako katolicy, i jako prawosławni z 31 na 1 stycznia, jak wszędzie. To nie zależy od kalendarzy.

Andrzej: I mówiliśmy, że różnie to wygląda, czasem z rodziną, czasem ze znajomymi. U nas zwyczajem jest puszczanie fajerwerków i szampan o północy. Czy u was jest coś szczególnego w tym okresie?

Ilona: Chyba Dziadek Mróz zazwyczaj przychodzi o północy, kiedy wszystkie dzieci oglądają fajerwerki. Albo wpada z rana, kiedy wszyscy śpią zmęczeni.

Andrzej: A co z muzyką?

Ilona: Muzyka?

Andrzej: Rozrywkowa, popowa?

Ilona: Tak, tutaj wszystko zależy od zgromadzenia, gdzie ludzie świętują.

Andrzej: Właśnie chciałem zapytać jeszcze o różne regiony Białorusi. Na przykład różnica pomiędzy północą a południem. Czy wiesz, jak duże są różnice pomiędzy regionami?

Ilona: Mam przyjaciela, który jest z kompletnego wschodu. Ja z kolei jestem z kompletnego zachodu. On jest prawosławny i z tego, co wiem, faktycznie nie ma dużych różnic. Nie mają gałuszek, nie mają takich uszek. To może zależeć też od rodziny. Poza tym nie ma dużych różnic.

Andrzej: No nic, wygląda to wszystko bardzo ciekawie. Naprawdę urzekły mnie gałuszki czy uszka. Kiedy wracasz do domu?

Ilona: 16. wracam na Białoruś. Zamierzam spędzić święta z rodziną. Zwłaszcza Boże Narodzenie. Natomiast Nowy Rok, jak się ułoży.

Andrzej: Mam podobnie: święta oczywiście z rodziną, ale Sylwester raczej ze znajomymi. Dziękuję bardzo, że wpadłaś do nas dzisiaj. Za podzielenie się swoimi refleksjami na temat świąt, na temat zwyczajów. My zachęcamy do słuchania kolejnych odcinków Inkluzywnych Świąt na Twitterze, będziemy też na Spotify. Do usłyszenia.

Ilona: Do usłyszenia.

Oprac. Izabela Majchrzak


Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Do jej poprawnego działania wymagana jest akceptacja. Polityka cookies

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close