Czarny kot, nieszczęścia i połamane obcasy

Czy znudziły Ci się opowieści o miłości od pierwszego wejrzenia pisane piórem Jane Austen czy Nikolasa Sparksa? Czy masz już dość historii, których szczęśliwe zakończenie znasz już od pierwszej strony, czy sceny? Czy przejadł Ci się tysiące razy wałkowany obraz uroczego młodego Hugh Granta, seksownego Ryana Goslinga i przystojnego Matthew McConaughey? Jeśli na któreś z powyższych pytań odpowiedziałaś lub odpowiedziałeś twierdząco, to mam coś idealnie dla Ciebie! 

„Zamruczę Ci” to debiut pisarki Agaty Bieńko, wydany przez Wydawnictwo Kobiece. Jest to niebanalna komedia erotyczna pełna pomyłek i zaskakujących zwrotów akcji. Główną bohaterką jest Paula, która przypadkowo pozbawiła czarnego kota jego ostatniego siódmego życia. Od tego momentu ciąży na niej „klątwa” cyganki, do której zwierzak należał. W życiu Pauli pojawia się więc wiele nieszczęść oraz nieudanych związków. Nie jestem w stanie zliczyć, ile razy podczas tej 522 stronicowej lektury nasza pechowa bohaterka złamała obcas (jaka szkoda szpilek!). Aż nagle pewnego razu spotyka ona przystojnego pana ginekologa Grzegorza, który zmienia kobiety nawet częściej niż rękawiczki. 

Ten wątek brzmi znajomo, prawda? Zdecydowanie się zgodzę, że pary o takich cechach spotykaliśmy już w popkulturze. Mam jednak wrażenie, że Grzegorz jest zdecydowanie bardziej niegrzeczny od wspomnianych już Ryana Goslinga, czy Hugh Granta, choć z opisu wynika, że jednakowo przystojny. Z kolei uparta Paula obdarzona została przez autorkę świetnym humorem. Los chce, że główni bohaterowie ciągle na siebie wpadają. Czy zakończenie będzie tak przewidywalne jak klasyczne komedie romantyczne? Autorka serwuje nam otwarte zakończenie, chociaż bardziej pasuje mi stwierdzenie „półotwarte”. Trudno ocenić, czy jest to zabieg zamierzony, czy jest otwarciem furtki dla kontynuacji. 

Historia, która początkowo wydaje się klasyczną romantyczną bajką, po kilkunastu stronach okazuje się nietuzinkowa. Dosłownie połknęłam tę książkę w ciągu dwóch wieczorów, zaśmiewając się pod nosem. Pechowe wpadki Pauli zdecydowanie nie wprawiły czytelnika w zażenowanie (co często zdarza się w podobnych pozycjach), a wręcz przeciwnie, bawiły. Niestety, nadal okropnie smutno mi, gdy myślę o tych wszystkich połamanych obcasach – dobrze, że to jedynie fikcja literacka. Jako komedia erotyczna posiada w sobie wiele przewidywalnych wątków i nie jest to pozycja na ambitne spotkania książkowych klubów. Myślę, że jest po prostu taka, jaka ma być: przyjemna, lekka, idealna na zimowy wieczór. 

Katarzyna Kubalska

Dział Kulturalny UJOT FM