Fortuna Puchar Polski. Piłkarska uczta przy Reymonta
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 11 kwietnia 2024
W meczu półfinałowym Fortuna Pucharu Polski Wisła Kraków podejmowała na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana drużynę Piasta Gliwice. Po świetnym spotkaniu Biała Gwiazda zwyciężyła 2:1.
Starcie obu ekip zapowiadało się emocjonująco. Naprzeciwko siebie stanęły dwie solidne drużyny. Wisła, która w ćwierćfinale wyeliminowała zespół Widzewa Łódź, wygrywając na własnym boisku 2:1, oraz Piast, który odprawił z kwitkiem obecnego mistrza Polski, Raków Częstochowa aż 3:0.
Już przed pierwszym gwizdkiem arbitra atmosfera w Krakowie była wyborna. Kibice zapełnili prawie wszystkie krzesełka na stadionie. Podczas tego meczu padł rekord frekwencji przy Reymonta 22, bowiem z wysokości trybun to spotkanie oglądały aż 33 tysiące widzów! Nie zabrakło również uznanych gości – na stadionie pojawili się m.in. były właściciel klubu Bogusław Cupiał oraz były trener Białej Gwiazdy, Maciej Skorża.
Wisła Kraków od pierwszych chwil dobrze weszła w ten mecz. Gospodarze objęli prowadzenie już w 1. minucie spotkania. Na listę strzelców wpisał się nie kto inny niż Szymon Sobczak – strzelec zwycięskiej bramki w starciu z Widzewem w poprzedniej rundzie. Napastnik wykorzystał sytuację w polu karnym Piasta. Piłkę tam dośrodkował Kacper Duda, Dawid Szot wyskoczył do główki i skierował futbolówkę
w stronę niepilnowanego Szymona Sobczaka, który uderzył ją z powietrza pod poprzeczkę bramki Frantiska Placha. Na tablicy wyników było 1:0 dla Białej Gwiazdy. Kibice nie mogli wymarzyć sobie lepszego startu ekipy spod Wawelu.
W pierwszym kwadransie zespół Alberta Rude dyktował warunki gry, wymieniał dużo podań, kreował sytuacje pod bramką gliwiczan, lecz brakowało skutecznego wykończenia. W 23. minucie groźny strzał na bramkę Alvaro Ratona oddał zawodnik Piasta. Hiszpan popisał się skuteczną interwencją i wybił piłkę na rzut rożny. Gliwiczanie jeszcze kilkukrotnie próbowali zagrozić rywalom, lecz na posterunku stali piłkarze Wisły. Tego wieczoru Joseph Colley rozgrywał kapitalne zawody, dowodząc całą linią defensywy. To między innymi dzięki jego postawie zespół z Krakowa nie stracił gola w pierwszej połowie. W 37. minucie Biała Gwiazda wyprowadziła skuteczny kontratak. Podanie w pole karne wykorzystał Jesus Alfaro, który sprytnym, mocnym strzałem przy słupku pokonał bramkarza Piasta. Wisła prowadziła już 2:0, krocząc w kierunku upragnionego zwycięstwa. W tamtej chwili drużyna z Gliwic była w szoku – zespół Aleksandara Vukovicia nie mógł znaleźć sposobu na bardzo dobrze grających gospodarzy. Po pierwszej połowie na tablicy widniał wynik 2:0. Kibice byli wniebowzięci, a śpiewom nie było końca.
Piast Gliwice wyszedł zmotywowany na drugą część gry. Trener Aleksandar Vuković dokonał dwóch roszad w pierwszej jedenastce. Boisko opuścili Tomas Huk i Grzegorz Tomasiewicz, a w ich miejsce na placu gry zameldowali się Tomasz Mokwa i Miłosz Szczepański.
Piastunki od początku drugiej odsłony spotkania mocno zaatakowały. Były to jednak nieskuteczne próby strzałów z dystansu. Sytuacja zmieniła się w 54. minucie, kiedy to arbiter spotkania przyznał gliwiczanom rzut rożny. Do piłki podszedł prawy defensor Piasta, Arkadiusz Pyrka i dośrodkował ją
w pole karne. Sytuację wykorzystał Ariel Mosór, który strzałem głową skierował futbolówkę do siatki. Piast zdobył bramkę kontaktową, dającą nadzieję na odmianę losu. W tamtym momencie było już tylko 2:1 dla Wisły.
Gliwicki zespół napierał na bramkę Alvaro Ratona. Wiślakom udawało się zażegnywać niebezpieczeństwo. W 55. minucie Joseph Colley otrzymał żółtą kartkę za groźne zagranie. Było coraz niebezpieczniej pod bramką gospodarzy. Piast chciał za wszelką cenę doprowadzić do remisu, zostawiając wolne przestrzenie na boisku. Wisła kontratakowała, tworząc kilka ciekawych akcji. W 58. minucie Joan Roman „Goku” opuścił boisko, a w jego miejsce wszedł Dejvi Bregu. Z kolei w 60. minucie Serhij Krykun zastąpił w zespole Piasta Damiana Kądziora.
W 66. minucie Kacper Duda dośrodkował piłkę z rzutu wolnego, ale ta przeleciała obok bramki. Frantisek Plach mógł odetchnąć z ulgą. Trzy minuty później boisko opuścił Miki Villar, a zastąpił go Angel Baena Perez. Wypoczęci zawodnicy mieli poprawić skuteczność pod bramką rywala. W 73. minucie Biała Gwiazda miała świetną okazję do zdobycia gola, ale Frantisek Plach skuteczną interwencją udaremnił zapędy wiślaków, a konkretnie Kacpra Dudy.
Z kolei w 75. minucie Tihomir Kostadinov otrzymał żółtą kartkę za faul na Szymonie Sobczaku. Wisła nie wykorzystała okazji do zdobycia bramki ze stałego fragmentu gry. Minutę później Marc Carbo Bellapart został upomniany przez sędziego żółtym kartonikiem. Gra zaostrzyła się, nikt nie odstawiał nogi. W 78. minucie Kamil Wilczek zastąpił Fabiana Piaseckiego. Trener Aleksandar Vuković liczył na odwrócenie losów meczu. Kamil Wilczek to były napastnik m.in. FC Kopenhagi i najskuteczniejszy strzelec Broendby Kopenhaga w historii duńskiej Superligaen. Tak więc polski napastnik strzelać potrafi, co wielokrotnie udowadniał na boiskach PKO BP Ekstraklasy.
W 79. i 82. minucie meczu Piast miał dwa rzuty rożne, ale nie przyniosły one oczekiwanego rezultatu. Natomiast w 90. minucie Wisła miała stuprocentową sytuację. Jakub Czerwiński wypuścił sobie zbyt daleko piłkę, ale Kacper Duda nie zdołał umieścić futbolówki między słupkami. Jego strzał zablokował jeden z zawodników Piasta.
Sędzia doliczył do drugiej części gry 4 minuty, w których działo się sporo. Najpierw owacją na stojąco zostali pożegnani strzelcy bramek – Szymon Sobczak, którego na murawie zastąpił Michał Żyro; oraz Jesus Alfaro, za którego wszedł Mariusz Kutwa. Kilka chwil później Piast Gliwice miał rzut rożny – w pole karne Wisły powędrował nawet Frantisek Plach, który chciał pomóc swojej drużynie w zdobyciu bramki dającej wyrównanie. Na nic jednak się to zdało. Drużyna z Gliwic nie wykorzystała ostatniej sytuacji, grzebiąc swoje szanse na awans do finału.
Sędzia gwizdnął po raz ostatni. Wisła Kraków pokonała drużynę Piasta Gliwice 2:1 i zameldowała się
w wielkim finale Pucharu Polski. Piłkarska uczta przy Reymonta.
Jest to największy sukces klubu spod Wawelu od pamiętnych czasów Bogusława Cupiała, kiedy to m.in. w sezonie 2007/08 Wiślacy wystąpili w finale Pucharu Polski. W pomeczowym wywiadzie głos zabrali piłkarze obu drużyn oraz prezes Wisły Kraków, Jarosław Królewski. Współwłaściciel Białej Gwiazdy opowiedział nam m.in. o sukcesie i nadchodzącym finale Pucharu Polski:
Pomocnik reprezentacji Polski oraz Piasta Gliwice, Patryk Dziczek, pogratulował natomiast wiślakom zwycięstwa i wspomniał o sytuacji swojego zespołu:
Z kolei Dawid Szot, obrońca Wisły Kraków, nie krył swojej ekscytacji po awansie do finału Pucharu Polski:
Na koniec głos zabrał jeden z bohaterów półfinałowego spotkania – napastnik krakowskiej Wisły, Szymon Sobczak, który podsumował spotkanie i podkreślił m.in. istotną rolę mentalności w zespole:
Finałowy mecz Fortuna Pucharu Polski zostanie rozegrany 2 maja 2024 roku o godz. 16:00 na stadionie PGE Narodowy w Warszawie. Wisła Kraków zmierzy się w nim z Pogonią Szczecin. Emocji na pewno nie zabraknie.
Kamil Głowa
Fotografia tło: Grzegorz Wajda, pozostałe zdjęcia autorskie