W szponach koronawirusa
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 10 marca 2020
Drodzy Czytelnicy! Czym jest koronawirus wiedzą już wszyscy. SARS-Cov-2 wywrócił nasze życie do góry nogami, a to dopiero początek. Ogarnia nas strach i panika przed tym, co jeszcze nie do końca znane. Nic dziwnego, bo kto chciałby na własne życzenie zarazić się koronawirusem? Raczej nikt.
COVID-19 to choroba wywołana przez nowy wirus. Gorączka, kaszel, duszności, zmęczenie
i bóle mięśni to objawy, które jej towarzyszą. Jeśli odczuwamy właśnie takie dolegliwości, to może być to sygnał od organizmu, który próbuje zasugerować nam, że coś jest nie tak.
Do grupy zwiększonego ryzyka należą osoby starsze, przewlekle chore lub te z obniżoną odpornością. Piszę to na wszelki wypadek, gdyby jednak okazało się, że skutecznie chronicie się przed informacjami na ten temat. Świadomość zagrożenia to podstawa.
Masz gorączkę i cierpisz na uporczywy kaszel? Tak, to na pewno koronawirus
Od tygodnia pobolewają Cię mięśnie, jesteś zmęczony, w dodatku boli głowa i od czasu do czasu zdarza Ci się kaszlnąć. Oglądasz poranne wiadomości. Dziennikarz przekazuje informację o kolejnym przypadku zarażenia. Bierzesz łyk kawy i nagle czujesz, że jest jakoś duszno. Otwierasz okno i próbujesz zaczerpnąć trochę smogu. Nie chcesz panikować, ale mimo wszystko postanawiasz skorzystać z porady dr. Google. Po paru minutach dowiadujesz się, że masz nie tylko koronawirusa, ale również boreliozę i guza mózgu.
Ustalmy parę ważnych kwestii. Panikować możesz dopiero wtedy, gdy spełniasz trzy następujące warunki: w ciągu ostatnich 14 dni przebywałeś na obszarach objętych wirusem bądź miałeś kontakt z osobą zarażoną, masz podwyższoną temperaturę oraz duszności i kaszel. Ten pierwszy odgrywa tu rolę kluczową. Jeśli nie byłeś na nartach we Włoszech, nie przyjechała do ciebie ciocia z Ameryki i nie wróciłeś właśnie z podróżowania autostopem po świecie, możesz zachować spokój. Jak sugeruje Serwis Rzeczpospolitej Polskiej w takim wypadku należy zostać w domu do momentu wyzdrowienia.
Aaa psik!
Środek tygodnia, parę minut po 17: 00, nadjeżdża tramwaj, wypchany pasażerami do granic możliwości. Wchodzę sobie do środka. Na wypadek jakiegoś ostrego zakrętu łapię się poręczy. Obok mnie stoi facet. Nie jestem lekarzem, ale na pierwszy rzut oka widzę, że jest przeziębiony. Doskonale wiem, co stanie się za chwilę. Pan kicha, prosto w swoje dłonie. Fajnie, że zasłonił nos, ogólnie to brawo, za stosowanie podstawowych zasad ochrony. Szkoda tylko, że parę sekund później, swoją zakichaną dłonią dotknął mojej poręczy.
Naukowcy ich nienawidzą. Polacy odkryli, że częste mycie rąk zabija bakterie!
Powoli uświadamiamy sobie jak ważną rolę w naszym życiu odgrywa woda z mydłem.
Nagle okazuje się, że całe życie kichaliśmy źle. Trzeba zakrywać nos zgiętym łokciem lub chusteczką? Naprawdę? To nie tak jak facet w tramwaju, a psik w dłonie? Kurde, ale wtopa!
To jak w końcu uchronić się przed zarażeniem? Już wiesz, żeby poprawnie zasłaniać nos, gdy kichasz. Jeśli kaszlesz, zrób to samo. Widzisz, że ktoś wygląda niewyraźnie? Zachowaj bezpieczną odległość. Pamiętaj o częstym myciu rąk lub stosowaniu żelu antybakteryjnego, o ile należysz do tego grona szczęśliwców, którym udało się go kupić, zanim półki w drogeriach i sklepach zostały opróżnione. W tym miejscu warto też wspomnieć o informacji, którą podzieliła się z nami Dyrektor Sanepidu w Słubicach. Pamiętajmy, żeby nie całować się z nikim, u kogo zauważymy jakieś objawy infekcyjne.
Koronawirus oczami studenta
Piszę o tym problemie, używając narracji chwilami żartobliwej, by nie wpędzać Was, Drodzy Czytelnicy, w koronawirusową histerię. To nie znaczy, że sama chwilami nie myślę o konsekwencjach tego zjawiska. Coraz częściej zastanawia mnie, co będzie jutro, za tydzień, za miesiąc. Jakie żniwo zbierze SARS-Cov-2? Zgodnie z decyzją Rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej odwołano wszystkie konferencje, wydarzenia i wykłady. Co z UJOT FM? To pytanie nurtowało załogę radia najbardziej. Po opublikowaniu rozporządzenia, Internet zapełnił się memami.
Jak to widzą studenci?
Nie ukrywajmy, przymusowe marcowe wakacje to najlepszy czas na to, by spakować walizkę i wreszcie jechać do rodzinnego domu na pyszny obiad. Mimo wszystko jednak żal. Jak każda decyzja, również i ta niesie za sobą pewne skutki. Jakie? Na to pytanie odpowiedź przyniosą kolejne dni. To, że zawieszamy ramówkę, nie oznacza, że na antenie UJOT FM zapadnie cisza. Muzyka w naszych głośnikach gra bez przerwy i żaden koronawirus jej nie zatrzyma.
Kochani Czytelnicy! Uważajcie na siebie, bądźcie zdrowi i odwiedzajcie naszego bloga.
Tekst: Nela Nocoń