Nie żyje królowa, niech żyje królowa!
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 13 kwietnia 2023
Agnieszka Osiecka – istna królowa poetyckich tekstów piosenek – księgę swojego życia zamknęła bezpowrotnie w 1997 roku, pozostawiając po sobie niedokończony rozdział pod postacią niedosytu pisarskiego na łamach polskiej sceny muzycznej i wątpliwości, czy znajdzie się ktoś, kto równie błyskotliwie i rytmicznie będzie układał zapisane zeszyty na półkach grającej szafy.
Czy królowa nadal żyje? Nieustannie pojawiają się artyści, prześcigający się w wydawaniu coraz to nowszych wokalno-aktorskich interpretacji jej tekstów, oraz natchnieni kompozytorzy, piszący do nich wizjonerskie aranżacje muzyczne. Jedno jest pewne jak amen w pacierzu: nikt nie zdoła zastąpić niepowtarzalnej osobistości, jaką była Agnieszka Osiecka. A wobec tego również jej stylu poetyckiego, który z kolei inspiruje wielu przeróżnych, wielowymiarowych i unikatowych artystów.
Niech żyje królowa i niech żyje bal! Swoich sił interpretacyjnych na deskach Krakowskiego Teatru Variété spróbowała ostatnio również Dagny Mikoś, która dzięki akcji crowdfundingowej spełniła swoje marzenie i nagrała autorski album DAGNY/OSIECKA z dziewięcioma tekstami Agnieszki Osieckiej w aranżacjach Mikołaja Babuli. Aktorka i wokalistka pochodząca z Podkarpacia oraz towarzyszący jej zespół dali pokaz w teatralnym, jak przystało na okoliczności miejsca, guście. Ich projekt muzyczny można by było określić jako dosyć ekstrawagancki, a w moim odczuciu nawet jak przerost formy nad treścią, typowy dla wielu spektakli bijących się o zainteresowanie widza.
Wokaliści i aktorzy licytują się między sobą jak na targowisku o to, kto da z siebie więcej, wypluje więcej pomysłów, kto tchnie więcej emocji w przekaz, niestety bardzo często kosztem autentyczności. Teksty Agnieszki Osieckiej, dotychczas kojarzone raczej z poezją śpiewaną, zyskały nowe życie za sprawą Dagny Mikoś, przyodzianej w à la burleskowy kostium i złotą koronę Statuy Wolności, która bezkompromisowo rozprawiła się ze swoją wizją rozrywkowej oprawy wybranych utworów. Subiektywnie kuriozalne show upstrzone trawestacyjnymi ozdobnikami gwarantowało jednak spotkanie z warsztatem i talentem wokalnym Dagny oraz jej chórku. Operująca świetną dykcją i ciepłą barwą głosu aktorka wyśpiewała swoje interpretacje do nieco mniej głębokiej muzyki, która przywodziła mi na myśl muzykę windową, brzmienie z grania na czekanie czy z kulinarnych instruktaży.
W moim osobistym odczuciu treść tekstów odbiegała od konwencji przedstawienia, co wywoływało uczucie dysonansu. Ponadto, uderzył mnie eklektyzm dobranych środków wyrazu. Animowane, realistyczne materiały video, wyświetlane w formie projekcji za rozrywkowymi artystami estrady, utrzymane były w nastroju bajkowo-refleksyjnym, kontrastując znacznie ze scenografią i ekspresją wykonawców.
Osobom żądnym wrażeń polecam zaznajomić się z twórczością Dagny Mikoś i jej zespołu. Chociażby na YouTube można odnaleźć materiały video z występów na żywo, a nawet teledyski do niektórych piosenek.
Nie wszystko złoto co się świeci, niemniej dopóki artyści będą brali na warsztat dzieła Agnieszki Osieckiej, dopóty ich inwencje twórcze będą honorowane, a pamięć o jej darze, ku mojej uciesze, będzie się mienić różnymi kolorami.
Autor: Marta Bogusławska