Nie samym obrazem kino żyje, czyli jak stworzyć muzykę filmową
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 12 maja 2020
Często można spotkać się ze stwierdzeniem, że najlepsza muzyka filmowa ta taka, której nie słychać. Otóż, okazuje się, że tak wcale nie jest. Bardzo często w historii kina działo się tak, iż to ścieżka dźwiękowa była częściej zapamiętywana niż sam film. Na pewno każdy
z czytających ten artykuł ma swoją ulubioną melodię, która go poruszyła. Dzięki filmowi Score – muzyka filmowa widzowie będą mogli zobaczyć, a jednocześnie usłyszeć, najlepsze oraz najbardziej charakterystyczne nuty, które zmieniły bieg tworzenia muzyki.
Omawiany dokument znajduje się na stronie Ninateki w ramach wydarzenia Millennium Docs Against Gravity. Od 8 do 18 maja na powyższej stronie można zobaczyć kilkanaście dokumentów, które były pokazywane na poprzednich edycjach tego festiwalu filmowego. Dzięki temu każdy będzie mógł zobaczyć ważne, a także interesujące dokumenty z całego świata o różnorakiej tematyce.
Recenzowane dzieło jest pewnym historycznym przeglądem kilkunastu najbardziej znanych motywów muzycznych i ich twórców. Każdy z nich na swój sposób wpłynął na innych kompozytorów i rozwój muzyki filmowej. Dużym walorem Score… jest zaprezentowanie tego, jak dana ścieżka wpływa na scenę, w której się pojawiła i co by było, gdyby jej tam nie było. Pozwala to uświadomić widzom, jak ważnym jest odpowiednie zbudowanie muzyki, która w znacznym stopniu może zmienić rozumienie poszczególnych momentów w filmie.
Kolejnym ważnym elementem dokumentu jest zaprezentowanie, jak istotna jest współpraca reżysera oraz kompozytora. Tak naprawdę bez stworzonej muzyki nie ma mowy o dziele, które w jakiś sposób będzie znaczące w historii. Stworzona ścieżka dźwiękowa rozwija poszczególne sceny, a także ma wpływ na ich odczytywanie. Dodatkowo to, co pojawia się w filmie, znacząco zmienia nastrój u widzów. Specjalnie zatrudniono do filmu psycholożkę, która wyjaśnia w jaki sposób te elementy filmu, których nie da się zobaczyć, działają na poszczególne obszary mózgu i ciała.
Omawiany dokument pozwala uświadomić widzów, dlaczego postać kompozytora w procesie tworzenia dzieła filmowego jest tak ważna. Wartością dodaną filmu jest przeprowadzenie rozmów z kilkoma znaczącymi współczesnymi osobami, dzięki którym dzisiejsze ścieżki dźwiękowe są jakie są. To dzięki nim widzowie na całym świecie mogą jeszcze bardziej odczuwać oglądane dzieło filmowe.
Jest to swego rodzaju podróż sentymentalna po historii muzyki filmowej. Jednakże twórcy skupili się na ostatnich 40 latach najbardziej, tylko skrótowo zarysowując pierwsze 7 dekad tworzenia muzyki filmowej. Zarazem jest to pewna próba wyjaśnienia, dlaczego koncerty muzyki filmowej są w dzisiejszych czasach tak bardzo popularne. Jest to też pokazanie, że muzyka tworzona dla orkiestry nie jest tylko przeznaczona dla filharmonijnych ścian, ani nie przeszła do tak zwanego lamusa, tylko ciągle silnie oddziałuje na widza i bardzo mocno wpływa na niektóre sceny filmowe.
Po obejrzeniu tego dokumentu, do czego autorka tekstu szczerze zachęca, każdy może sobie przypomnieć swoje ulubione kompozycje z filmów. Dzięki temu dokumentowi każdy widz będzie zwracał większą uwagę na to, co dzieje się w sferze audialnej poszczególnych filmów.
Muzyka filmowa jest swego rodzaju odskocznią od „zwykłej” muzyki, która nie jest tworzona z myślą o tym medium. To dzięki niej i za jej pomocą można się przenieść do światów oraz krain z oglądanych filmów. Co ciekawe, muzyka filmowa słuchana po latach sprawia, iż można sobie dokładnie przypomnieć sceny z filmów, w których się pojawiła. I prawdopodobnie to jest największą wartością dodaną i siłą ścieżek dźwiękowych.
Ocena: 8/10 z serduszkiem.
Tekst: Iwona Dominiec