„Nabroiło się”, czyli 35 lat zespołu Voo Voo – relacja koncertu w Teatrze Variété
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 15 marca 2022
„Gdybym teraz był dzieckiem i miał wszystko przed sobą
O tobie mógłbym tylko śnić, tylko śnić o Tobie”
Voo Voo — Gdybym
I rzeczywiście, dotąd tylko śniłem o zespole Voo Voo, który gra na wyciągnięcie ręki, a teraz ten sen miał szasnę się ziścić. 9 marca 2022 r. w krakowskim Teatrze Variété odbył się koncert w ramach trasy 35-lecia zespołu Voo Voo (zespół zagrał w składzie: Wojciech Waglewski, Marek Pospieszalski, Karim Martusiewicz, Michał Bryndal).
Doświadczenie było z jednej strony niesamowite, z uwagi na wspaniale zaprezentowane i bliskie wiernemu słuchaczowi zespołu wykonania utworów Bo Bóg dokopie czy Środa, z drugiej odrobinę obce i nowe, gdyż dobrze znane kawałki zagrane zostały w nowych aranżacjach, o dużo mroczniejszym wydźwięku. W zasadzie trudno się dziwić; ,,czasy mamy takie nieciekawe’’ – jak powiedział w zapowiedzi Wojciech Waglewski. Spełniło się jednak jego życzenie i na te dwie godziny można było oderwać się od ziemi.
Koncert rockowy w zamkniętej sali jest o tyle ciekawy, że słuchacz jest niezwykle blisko dźwięku, może mu się w zupełności poświęcić, wychwycić wszystkie subtelności, których na otwartym powietrzu trudno wyczekiwać. Z drugiej jednak strony muzyka wnika w słuchacza, który nie znajduje dla niej upustu w tańcu, śpiewie ani chwytaniu vibe’u za pomocą ruchu. Pozostają jedynie zmysły do odbioru.
W trakcie koncertu czekała na słuchaczy pewna niespodzianka. Wraz z zespołem wystąpiło dwoje artystów z Ukrainy, którzy już wcześniej współpracowali z Voo Voo i Waglem, mianowicie Anna (wokal) i Sergij (skrzypce i wokal) Okcharimchuk. Przy tej okazji zamiast charakterystycznego arabskiego motywu w utworze, którego fragment posłużył mi za motto, główną rolę odegrał fragment ukraińskiej pieśni ludowej, który świetnie wkomponował się w tę otoczkę. Dźwięki oddaliły moją myśl od piasków pustyni, a przeniosły nad step i dnieprowe rozlewiska. Nie wiem, czy to piękno muzyki, czy geniusz wykonawców, ale wydawało mi się, że ta piosenka właśnie tak powinna brzmieć od samego początku.
Na zakończenie chciałem tylko za muzykami przekazać wiadomość, że „ta zima kiedyś musi minąć” i oby stało się to jak najszybciej.
Mateusz Leon Rychlak