Melodramat z seksem i polityką w tle

13 maja miałam okazję wziąć udział w spotkaniu z twórcami oraz próbie generalnej do spektaklu O dwóch doktorach i jednej pacjentce w reżyserii Macieja Wojtyszko w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie.

O dwóch doktorach i jednej pacjentce, czyli seks, władza i medycyna to kolejny spektakl tego teatru, w którym pojawiają się postaci historyczne – i tym razem są to osoby z naszego krakowskiego podwórka, a mianowicie Józef Dietl – znany wszystkim lekarz oraz prezydent Krakowa i Stanisław Teofil Kurkiewicz – pionier polskiej seksuologii.  Jednak nie aż tak ważne są same ich życiorysy – w końcu z historycznego punktu widzenia to spotkanie byłoby praktycznie niemożliwe. Spektakl nie ma zamiaru też przedstawiać ich w takim momencie życia, z którego są najbardziej znani – Dietl z O dwóch doktorach… to zmęczony życiem, emerytowany lekarz, natomiast Kurkiewicz jest pełnym aspiracji młodym człowiekiem, który zajmuje się wymyślaniem przeróżnych polskich nazw na wszystko, co według niego tego potrzebuje ­– szczególnie na tematy związane z płciowością, czy też, jak to określa – „płceniem”. „Ta sztuka kontynuuje często obecną w Teatrze Słowackiego zabawę z historią. Nie jest to zabawa 1:1, nie powiemy dokładnie jak wyglądał Józef Dietl czy Stanisław Teofil Kurkiewicz. Postać historyczna daje jednak duże pole skojarzeniowe, które ta sztuka przełamuje – mówi reżyser Maciej Wojtyszko. ­– Wszystko co jest trwałe, jest uniwersalne – zależność lekarz – pacjent, władza – osoby uzależnione, mężczyzna – kobieta; my przedstawiamy tę samą historię w nieco inny sposób. Ta opowieść to taki element powrotu do realizmu, który już nie jest realizmem, a ozdobnikiem, tęsknotą za tym, żeby postaci nie były abstrakcyjne, a miały jakieś obciążenie. Trudno wyobrazić sobie Kurkiewicza jako postać abstrakcyjną – byłoby to mniej szlachetne”.

W spektaklu Dietl oraz Kurkiewicz zajmują się leczeniem krakowskiej radczyni i ukazują widzowi XIX-wieczny, chociaż wciąż znajdujący odzwierciedlenie w teraźniejszości, obraz Krakowa, medycyny, miłości oraz teatru.

To nie pierwszy raz, kiedy Teatr im. Juliusza Słowackiego podejmuje tematy bardzo aktualne „Jest to w pewnym sensie melodramat, i to melodramat z seksem i polityką w tle, która niestety się nie zmienia. Świat się nie zmienia, mówię to z przykrością, bo dotyczy to nie tylko pozytywnych aspektów, ale też bardzo negatywnych – mówi dyrektor naczelny i artystyczny teatru Krzysztof Głuchowski. – Przede wszystkim jest to spektakl o tym, że na miłość nigdy nie jest za późno. Historia dotyczy ludzi, którzy są w dosyć zaawansowanym wieku. Seks, władza, medycyna, miłość, nie zostaje zarezerwowana tylko dla ludzi młodych, robiących karierę, ale też dla tych, którzy już tej kariery nie potrzebują. To jest nasze spojrzenie – nie tylko seriale mogą to robić, ale teatr również”.

Sztuka ta została napisana specjalnie na zamówienie teatru dla grających w niej aktorów. W główne role wcielają się Hanna Bieluszko, Feliks Szajnert oraz Karol Kubasiewicz. Grający postać Stanisława Teofila Kurkiewicza Karol Kubasiewicz wspomniał, że ta rola na pewne sposoby przeniknęła do jego prywatnego życia. Sam spektakl opisał jako „zabawny, lekki i wzruszający – jednym słowem każdy znajdzie w nim coś dla siebie”.

Zarówno podczas spotkania, jak i próby generalnej można było zauważyć niesamowitą pasję twórców, a sama próba, nawet jeżeli nie wszystkie żarty zawarte w spektaklu do mnie trafiały, zdecydowanie zachęciła mnie do zobaczenia wersji końcowej O dwóch doktorach i jednej pacjentce. Niesamowitego klimatu przedstawianej historii zdecydowanie dodawała scenografia oraz niezwykle dobrze dobrane kostiumy. Mogę się po niej zgodzić ze słowami reżysera – „Ta sztuka to wyznanie życzliwości wobec Krakowa, medycyny, teatru. Jeżeli widz przyjdzie, to nie wyjdzie obojętny”.

 Ola Haberny

Fot. Bartłomiej Barczyk