Właśnie gramy

Tytuł

Wykonawca


Kiedyś dusza, teraz ciało?

Autorstwana 15 stycznia 2021

Ciało. Codzienność, czy może jednak temat tabu? Powszechnie wiadomo, że nas, ludzi XXI wieku, niewiele może już zaskoczyć. Nauka, technika i postęp doprowadziły do miejsca, w którym wydawać by się mogło, że wiemy już niemal wszystko. Zbadaliśmy świat, znamy historię ewolucji człowieka. Odkryliśmy penicylinę i silnik wysokoprężny, a przy tym wszystkim nieraz zapominamy o nas samych. Bo ile przeciętny Europejczyk powie nam o swoim ciele?

Jego rola na przestrzeni wieków zmieniała się wielokrotnie. Od średniowiecznego podziału św. Augustyna na chwalebną duszę i uniżone ciało, poprzez oświeceniowe, empirystyczne doświadczenia za pomocą zmysłów, po romantyczny indywidualizm i boskość w ciele człowieka, umożliwiające tworzenie sztuki. Jak to wygląda natomiast w dzisiejszych czasach? Recytując z pamięci skład lekarstw przeciwbólowych, pamiętając przy tym o wizycie u prywatnego stomatologa, zamknęliśmy się na odkrywanie samych siebie. Specjalistyczne rentgeny, rewolucja w medycynie i plany badawcze na kolejne czterdzieści lat chyba niestety zabrały nam potrzebę własnego poznania. Jesteśmy społeczeństwem nauczonym otrzymywać to, czego oczekujemy. Ból głowy – szybkie dwie tabletki i już biegniemy na kolejne spotkanie. Nieprzespana noc? Żaden problem, po prostu nadrabiamy kubkiem mocnej kawy w drodze do pracy. Nie zastanawiamy się nad przyczyną. Ogólnie przyjęty mechanizm akcja-reakcja okazuje się być najskuteczniejszy.

Z drugiej strony, przecież prawie niemożliwym jest niezauważenie dobijającej się do nas z każdej strony propagandzie pod hasłem: fit. Bo przecież ciało to nie tylko zdrowie. Traktując je za swoistą etykietę, stale dążymy jego perfekcji. Dieta, w której dominują owoce i warzywa – definicja natury. Trening – mocny, sprawdzający granice naszych możliwości. Ciało jako źródło dochodu nikogo już nie dziwi. Kochamy oglądać młode, wysportowane sylwetki, rozumiane coraz częściej w Social mediach jako prawdziwy obiekt kultu.

Patrząc jednak z innej perspektywy, kierując się słowami brytyjskiego pisarza Grahama Mastersona: Ciało nie może zbyt długo żyć bez duszy. Rozważaniami na temat duszy, czym jest i jaki ma wpływ, trudniło się wiele filozofów na przestrzeni tysiąca lat. Wspomniany wcześniej św. Augustyn nazywa duszę pewną substancją rozumną, przysposobioną do kierowania ciałem. Wszechobecny w ówczesnych czasach teocentryzm staje się podstawą jego rozważań. Ciało czerpie jedynie korzyści z darów, jakich udziela mu dusza, będąca pośrednikiem między ideałami Bożymi. W filozofii indyjskiej – Upaniszad, dusza każdej istoty dąży do reinkarnacji. Jej następne wcielenie uwarunkowane jest od karmy, która decyduje o dobrobycie lub cierpieniu. Obecnie temat duszy poruszany jest głównie na płaszczyźnie religijnej. Decyduje o naszej moralności, znaczący wpływ ma także na etykę. 

Podejmując tak obszerny temat, jakim jest ciało, nie sposób napisać o wszystkim. Sądzę, że sposób w jaki postrzegamy siebie zależy w dużej mierze od stopnia samoakceptacji. Jak mówi Antoni Kępiński: W świecie własnego ciała jesteśmy zgubieni, jest ono dla nas mrokiem i tajemnicą. Liczmy na to, że współcześni ludzie zaczną coraz chętniej odkrywać będą ową tajemnicę, a wraz z tym przyczynią się do normalizacji ciała w przestrzeni publicznej. 

Aleksandra Rajzer


Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Do jej poprawnego działania wymagana jest akceptacja. Polityka cookies

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close