I co z tym klimatem?
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 5 grudnia 2020
Ostatni weekend listopada zaskoczył nas obfitymi opadami śniegu (przyjemniej tych z nas, którzy mieszkają na południu Polski :)). Późnym wieczorem przymrożone ulice przyprawiły o zawrót głowy niejednego kierowcę, który nie zdążył zmienić opon na zimowe. Jeden śnieżny dzień nie jest bynajmniej zapowiedzią mroźnego grudnia – prognozy pogody już wskazują na znaczne ocieplenie. Nadzieja na białe święta nadal pozostaje żywa, chociaż już od kilku lat śniegu w grudniu jest jak na lekarstwo.
Tegoroczna zima będzie najprawdopodobniej dość krótka i ciepła. Srogie zimy, które pamiętają nasi dziadkowie, już dawno odeszły do historii. Z jednej strony wielu ludzi pewnie cieszy się ze sprzyjającej aury, która nie sprawia, że odmarzają nam wszystkie kończyny. Jednocześnie nie można ignorować tego, że klimat w Polsce, a także i na całym świecie, się zmienia. Średnie temperatury podnoszą się, lodowce topnieją, wzrasta poziom wód w oceanach. Skoro skutki zmian klimatycznych widać gołym okiem, to chyba nikt nie zaprzeczy, że potrzebujemy jakiegoś rozwiązania, które pomoże nam je ograniczyć, prawda?
No, może tylko kończący swoją kadencję prezydent Stanów Zjednoczonych. Mimo licznych pożarów w Kalifornii i huraganów, których doświadczyła w tym roku Ameryka, Donald Trump cały czas pozostawał zdania, że zmiany klimatyczne to oszustwo, a wycofanie się z Porozumienia Paryskiego było wybitnym posunięciem (formalne wyjście Stanów z Porozumienia nastąpiło dzień po wyborach – 4 listopada 2020 r.). Ponadto, jego zdaniem, próba wyjścia z tego „rzekomego” kryzysu klimatycznego nie jest warta swojej ceny. W tym przypadku Trumpowi pozostawała jedynie taktyka nierobienia niczego w sprawie klimatu, która przy wciąż podnoszącej się średniej temperaturze wpłynęłaby w przyszłości na spadek światowego PKB i straty rzędu bilionów dolarów.
San Francisco w czasie pożarów w Kalifornii
Wybory okazały się jednak zwycięskie dla Joe Bidena, który może poszczycić się zgoła innym podejściem do spraw klimatycznych. Nowo wybrany prezydent w czasie kampanii zapowiadał, że klimat będzie jednym z głównych obszarów jego działalności. Plan Bidena wiąże się z pewnością z ogromnymi kosztami, jednakże nie są one wcale większe od tych, które poniosłaby Ameryka nie podejmując żadnych działań. Plan ten zakłada między innymi inwestowanie w energię pochodzącą ze źródeł odnawialnych i tworzenie miejsc pracy w tym sektorze, zadbanie o polepszenie jakości powietrza i wody oraz osiągnięcie przez Stany Zjednoczone neutralności węglowej w 2050 roku. Biden chce również, by Stany powróciły do Porozumienia Paryskiego i wywierały większą presję na inne państwa w kwestii redukcji emisji dwutlenku węgla. Realizacja bardziej radykalnych postanowień może okazać się dość trudnym zadaniem dla Bidena, biorąc pod uwagę większość republikańską, która utrzymała się w Senacie. Nie zmienia to jednak faktu, że nowy lider dostrzega potrzebę zmian i postara się przywrócić politykę klimatyczną na właściwe tory.
Jeśli chcemy dalej żyć na naszej planecie, musimy zastanowić się nad długoterminowymi skutkami naszych działań. To, co wydaje się nam wygodne teraz, może mieć negatywne skutki w przyszłości. Jeśli nie będziemy myśleć i mówić o klimacie, sprzeciwiając się bezczynności i pustym deklaracjom władz oraz naciskać na wprowadzenie realnych zmian, to nasze życie w niedalekiej przyszłości stanie się o wiele bardziej uciążliwe niż sobie wyobrażamy. Od klimatu zależy nasze przetrwanie, bagatelizowanie tego problemu doprowadzi do naszej zguby. Pocieszające jest to, że nowy prezydent tak wpływowego jak Stany Zjednoczone państwa ma realny plan, który daje szasnę na pozytywne zmiany.
Agata Drabek
Źródła:
Biden Plan for a Clean Energy Revolution & Environmental Justice, Joe Biden for President, 04.06.2020. https://www.youtube.com/watch?v=Ku7uZ0Gok2g
Count On It – What Is The Monetary Cost Of Climate Change?, The Daily Social Distancing Show, 30.11.2020. https://www.youtube.com/watch?v=40JS3W4um7o
Welch, Craig, Sarah Gibbens, Trump vs. Biden on the environment—here’s where they stand, National Geographic, 19.10.2020.
Może spodobać ci się też
Kontynuuj przeglądanie
