Właśnie gramy

Tytuł

Wykonawca


Demony karzą mi grać w football, czyli recenzja Blue Lock

Autorstwana 1 kwietnia 2023

Na łamach redakcji zdarzyło mi się polecać kilkukrotnie anime Blue Lock. Była to seria, którą oglądałem na bieżąco, co, szczerze powiedziawszy, nie zdarza mi się tak często. Seria w ubiegłym tygodniu się skończyła i uznałem, że to dobry moment, by trochę szerzej rozpisać się o tym „ciekawym” produkcie. Blue Lock podzielił publikę. Napotykałem się na skrajne opinie z obu stron barykady, a ja jestem w sumie pośrodku.

Tylko jeden

Japonia, by zaistnieć na arenie światowej piłki nożnej, uruchamia tytułowy program treningowy. Zaproszonych zostaje 300 napastników z całego kraju w celu wyłonienia największego egoisty, który doprowadzi do sukcesu reprezentację. Tylko jeden zawodnik może wygrać, ci, którzy odpadną, dostaną dożywotni zakaz grania w barwach Japonii.

Pomysł wyjściowy serii to jego największa wada i zaleta. Widzimy bowiem piłkarskie Squid game, gdzie bohaterowie walczą o przetrwanie w serii sportowych pojedynków i wymyślnych wyzwań. Problem polega na tym, że anime udaje, że istnieje jakaś niezwykła moc jednego napastnika, sama w to nie wierząc.

W serii jest mnóstwo monologów o tym, jak samolubność i skupienie się na sobie jest czynnikiem, który czyni cię dobrym graczem, a później bohaterowie muszą współpracować na boisku, bo na tym polega piłka nożna. Boli mnie też, że autor z taką pogardą odnosi się do innych pozycji na boisku, a, jak pokazuje przykład polskiej reprezentacji – jeden napastnik nic nie zrobi, jeśli nie ma rozbudowanej obrony.

Wyjściowa jedenastka

Mam problem z bohaterami ukazanymi w tej serii. Podoba mi się pomysł, żeby każdy z nich miał zadatki na psychopatę, natomiast często jest to ich jedyna cecha charakteru. Najgorzej na tym wychodzi Rin, najlepszy zawodnik w serii i rywal protagonisty, który jest apatyczny i nie lubi rozmawiać. Jednym słowem – nie ma osobowości. Seria jest bardzo dobra w ukrywaniu braków w pisaniu charakterów postaci wkładając ich w jakieś konkretne role.

Podobnie ma protagonista. Jest underdogiem, w którego początkowo nikt nie wierzył. Lubię ten motyw, tylko że w ostatecznym rozrachunku jego charakter ogranicza się do użalania nad sobą i komentowania na bieżąco, co się dzieje.

Na szczęście kilka postaci pobocznych się wyróżnia. Przede wszystkim Bouru, skupiony na sobie perfekcjonista, Nagi, który nie rozumie do końca co się ogólnie dzieje, oraz Bachira, świetny drybler, który widzi demony…

Na bezrybiu

Tak, demony. Blue Lock jest skrajnie nierealistycznym przedstawieniem piłki nożnej i uwielbiam to. Nie cierpię fetyszu realizmu i uwielbiam anime sportowe właśnie za pokazanie pewnej fantazji na temat rywalizacji fizycznej. Tego typu produkcje to rzadkość, pomimo tego, że wielu wydaje się inaczej. 

Realistyczne „sportówki” zalały rynek i każda z nich reklamuje się jako wyjątkowa. Blue Lock jest serią naprawdę unikalną. Gdybym dostawał więcej tego typu serii, pewnie byłbym bardziej krytyczny, ale że jest to rzadkość, to siedzę cicho i czekam na drugi sezon.

Ocena: Szampon do włosów na 10

Autor: Stankiewicz Szymon

Oznaczono, jako

Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Do jej poprawnego działania wymagana jest akceptacja. Polityka cookies

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close