Całe życie „Pod górkę” – recenzja książki Jacka Galińskiego
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 26 maja 2023
Ostatnimi czasy trafiam na bohaterów literackich, nad którymi, mam wrażenie, ciąży jakieś niewyobrażalnie duże fatum zwiastujące szereg całych niepowodzeń. Ciekawe, a raczej dające wręcz taki dziwny dyskomfort postacie. Specyficzne poczucie humoru. O czym właściwie jest Pod górkę Jacka Galińskiego?
Przyznam szczerze, że wydawnictwo Mięta po raz kolejny podaje mi jak na tacy rysopis bohatera, któremu aż chce się współczuć, ale jednocześnie wykrzywić twarz względem jego niezręczności. Jakby to powiedzieć, bohater naprawdę miał na każdym kroku pod górkę. Nigdy nie miał styczności z kobietą, którą bardzo pragnął mieć w życiu. Nie miał zbyt wielu znajomych, miał nadopiekuńczą matkę, a przede wszystkim był nieporadny w każdym aspekcie. Skupmy się jednak na kobiecie. Jaki jest najlepszy sposób na jej zdobycie? Oczywiście, że jej porwanie! I w tym momencie zaczyna się szereg wydarzeń, które przybliżają czytelnikowi psychikę głównego bohatera.
Jeśli mam być szczera, powieść ma duży potencjał. Nie spotkałam się z podobną koncepcją fabularną, wobec tego z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę pozycję. Wszystko byłoby przepięknie, jednak narracja wydała się zbyt płytka, jak na problematykę poruszaną w Pod górkę. Mam na myśli przede wszystkim podejście głównego do kobiet. „Chude nogi, płaski tyłek i nieproporcjonalnie duże piersi” – tak między innymi brzmiał opis większości kobiet, które pojawiały się w zasięgu wzroku bohatera.
Bałam się dużego trigger warningu względem syndromu sztokholmskiego. Pomyślałam jednak, że przecież ma być to czarna komedia i na szczęście zabieg ten został sprytnie rozwiązany. Poziom humoru w tej powieści nie należy do moich ulubionych, jednak naprawdę w zabawny sposób autor wykreował nieudolne porwanie jednej z kobiet. Poczucie humoru. Zapewne w zamyśle był to jeden z ważniejszych zabiegów. Nie będę ukrywać, nie jest to mój styl, aczkolwiek jestem sobie w stanie zobrazować te wydarzenia jako czarną komedię. Domyślam się, że ową śmiesznością są właśnie wszelkie nieporadne zbiegi okoliczności. Jak to mówią, nie śmiej się dziadku z czyjegoś przypadku, ale czasem po prostu powstrzymać się nie można!
Brakowało mi przede wszystkim jeszcze większej ilości opisania wewnętrznych przeżyć, myśli i psychiki porywacza. Nie ukrywam, jego sylwetka naprawdę była ciekawa, aż chciało się dowiedzieć o nim jak najwięcej! Jest to jednak zachęcenie dla mnie, by sięgnąć po inne książki Jacka Galińskiego, a być może naprawdę pozytywnie się zaskoczę.
Po dłuższym zastanowieniu stwierdzam, że mimo wszystko w powieści zawarte jest mnóstwo emocji. Brak szczęścia w miłości, desperacja, chęć kochania zmieniająca się naprzemiennie z chorobliwym strachem przed opuszczeniem. Wewnętrzne przeżycia bohatera to szereg ambiwalentnych uczuć, zagubienia w tym, co istotne. Być może kobieta, której potrzebuje, ma za zadanie poukładać jego życie? Na tym musicie zastanowić się sami!
Powieść Pod górkę to zdecydowanie idealne rozwiązanie na spokojny i luźny wieczór z książką. Gwarantuję, można pochłonąć ją w jeden wieczór. A jeśli lubicie humor pokroju tego, jaki zawarty jest w książce, to tym bardziej zagwarantuje Wam to masę zabawnych i pełnych śmiechu scen.
Laura Lewandowska