Właśnie gramy

Tytuł

Wykonawca


Uśmiechasz się na ulicy jak jakaś prostytutka

Autorstwana 4 października 2021

Czytaliśmy o nich w „Lalce” Prusa, „Marcie” Orzeszkowej, „Zbrodni i karze” Dostojewskiego. Kobiety zajmujące się pracą seksualną w XIX w., kobiety „upadłe”, zaludniają karty powieści i występują na obrazach, a jednak współczesny odbiorca wie o nich tylko tyle, ile napisali ówcześni artyści. A kiedy czytamy o tym, jak nawraca się Sonia albo jak Wokulski próbuje nawrócić Mariannę, to umyka naszej uwadze fakt, że przecież nie są to prawdziwe kobiety, a jedynie wyobrażenie o nich.

Alicja Urbanik-Kopeć w swojej książce historycznej naprawia ten błąd i oddaje głos kobietom. „Chodzić i uśmiechać się wolno każdemu. Praca seksualna w XIX wieku na ziemiach polskich” od Wydawnictwa Krytyki Politycznej to kompleksowe studium na temat kobiet pracujących ciałem ponad sto lat temu. W poszczególnych rozdziałach zapoznajemy się z ich sytuacją prawną, badamy jakość usług medycznych i domów pomocy, czytamy, co mieli do powiedzenia na ich temat działacze społeczni i opinia publiczna. Na koniec, w nagrodę, zyskujemy pełny ogląd sytuacji.

Książka jest imponująco szczegółowa i rzetelna. Autorka powołuje się na autentyczne listy i świadectwa żyjących ówcześnie ludzi, a także na dokumenty prawne, notki prasowe, powieści tendencyjne. Za pomocą tych dokumentów opisuje przede wszystkim aurę nienawiści i uprzedzeń, jaka spowijała „najstarszy zawód świata”. Wskazuje przy tym, jak interpretować poszczególne zjawiska. Na przykład: kiedy przeczytałam, że prostytutki otrzymywały specjalne książeczki zdrowia z nakazem, aby badać się w kierunku chorób wenerycznych raz w tygodniu, pomyślałam, że to dobrze, iż aparat państwowy zapewnił im dostęp do opieki medycznej. Dwa rozdziały później autorka poinformowała mnie, że na konsultacjach brakowało narzędzi lekarskich i badane często zarażały się od siebie nawzajem, a za brak stawiennictwa groził areszt…

Książeczka wyjazdowa pracownicy seksualnej wydana w Niżnym Nowogrodzie, 1904, https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Prostitution_passport_Russian_Empire_1904_front.jpg

„Chodzić i uśmiechać się wolno każdemu…” udowadnia, że kwestia pracy seksualnej to kwestia kobiecości; kwestia uregulowania prostytucji to kwestia emancypacji. Coś w tym jest: lekarze z tamtego okresu usilnie próbowali udowodnić, że pracownica seksualna, zazwyczaj dziewczyna z proletariatu, rodzi się głupia, leniwa, nienormalna, dlatego zarabia ciałem. Przypadki dziewcząt zgwałconych, sprzedanych sutenerom, wyrzuconych z domu umykały ich uwadze. Nie można oprzeć się przy tym wrażeniu, że mężczyznom i klasom uprzywilejowanym po prostu przeszkadzał fakt, iż część tamtych kobiet podejmowała decyzje za siebie, była niezależna finansowo i świadoma swojej seksualności.

Książka to z pewnością ważny głos w aktualnej dyskusji na temat sexworkingu, a przy tym doskonałe studium dla osób, które chcą poznawać historię społeczną i lepiej zrozumieć nastroje panujące na ziemiach polskich na przełomie wieków. Można się dzięki niej przekonać, że nasza mentalność w sprawie feminizmu i praw kobiet wcale nie zmieniła się aż tak bardzo, jak powinna.

Joanna Raj

Oznaczono, jako

Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Do jej poprawnego działania wymagana jest akceptacja. Polityka cookies

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close