Zawiałow i Podsiadło – duet idealny?
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 10 kwietnia 2021
Niedawno dzieliłam się tutaj moimi ulubionymi utworami, które towarzyszyły mi w trakcie sezonu sesyjnego. Jednym z nich była wspaniała piosenka Tomako Aran „Midnight Pretenders”, która jest charakterystycznym utworem z gatunku City pop. City pop to dość luźna kategoria japońskiej muzyki popowej, której szczyt popularności przypada na późne lata 70. i lata 80. XX wieku. Wpływ na nią miała zarówno „zachodnia” amerykańska muzyka z takimi stylami jak funk, soft rock czy disco, jak i muzyka regionalna wywodząca się z japońskich wysp. Nazwa „City pop” pochodzi od charakteru tej muzyki, który jest miejski, urbanistyczny. Jak wspominałam, mi kojarzy się z latem w mieście, miejską przejażdżką samochodem w ciepły sierpniowy dzień.
Idąc tym tropem, ostatnio natrafiłam na nowe produkcje Darii Zawiałow, których klimat bardzo kojarzy mi się właśnie ze stylistyką City pop. To, że nawiązują one do japońskiej muzyki przyznaje sama Daria, która interesuje się japońską popkulturą. Muszę przyznać, że wcześniejsze albumy Darii również słuchało mi się z przyjemnością, szczególnie przez wzgląd na ich ciekawe teksty, ale jej nowe single szczególnie mnie zaintrygowały. Bardzo podoba mi się takie eksperymentowanie w muzyce, próba stworzenia czegoś oryginalnego, z nawiązaniem do własnych zainteresowań, nie tylko muzycznych.
Już pierwszy singiel z nowej płyty – „Kaonashi” – zaciekawił mnie zarówno swoim stylem, jak i pięknie zrealizowanym i dosadnym teledyskiem. Tytuł nawiązuje do ulubionego filmu anime artystki, „Spirited Away: W krainie bogów”, który dużo osób pewnie kojarzy. Występuje w nim postać „Kaonashi” – boga bez twarzy, który towarzyszy głównej bohaterce Chihiro. Potrafi on przejmować emocje i charakter innych osób, mieć wiele twarzy, co może nawiązywać do samej artystki, pokazującej się tym razem z zupełnie innej strony. Teledysk utworu podnosi ważny temat przemocy domowej, której w Polsce doświadcza wiele kobiet i której powstrzymanie wymaga często wielkiej odwagi i siły z ich strony (teledysk jest cudowną metaforą tej walki, koniecznie zobaczcie!).
W czwartek natomiast swoją premierę miał kolejny nowy singiel Darii, tym razem w kolaboracji z Dawidem Podsiadło. „Za krótki sen” posiada ten sam przyjemny vibe japońskich lat 80. – szczególnie początek cechuje się charakterystycznym brzmieniem, i zachęca do słuchania dalej… Głosy wokalistów wspaniale się komponują, podoba mi się również główny bohater teledysku, który wygląda jak ucieleśnienie boga mórz Posejdona! Mam nadzieję, że tego lata znajdzie się okazja, by posłuchać tego utworu nie tylko w domowym zaciszu, ale również na spontanicznej plażowej potańcówce.
Z ciekawością oczekuję na nowy album Darii „Wojny i noce”, którego premiera odbędzie się 11 czerwca (płyta już zamówiona!). Liczę, że znajdzie się tam więcej muzycznych perełek, których słuchać będę z taką samą przyjemnością!
Agata Drabek