Z piekła do nieba, czyli niesamowity comeback „Jagiellonek”
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 30 kwietnia 2024
27 kwietnia 2024 roku w 18. kolejce Orlen Ekstraligi Kobiet Klub Sportowy Uniwersytetu Jagiellońskiego mierzył się na stadionie Prądniczanki Kraków ze Śląskiem Wrocław. Po emocjonującym, pełnym zwrotów akcji meczu padł remis 2:2.
W ekipie z Krakowa na ławce trenerskiej zadebiutował Jakub Sieniawski, pełniący do tej pory funkcję asystenta. Zastąpił on Krzysztofa Kroka, który prowadził drużynę „Jagiellonek” od 11 lipca 2016 roku, jako jeden z najdłużej kierujących klub w kobiecej Ekstralidze. W tym czasie drużyna dwukrotnie zajęła czwarte miejsce w rozgrywkach ligowych (sezony 2019/20 i 2022/23) i awansowała do półfinału Pucharu Polski (sezon 2022/23). Przed nowym szkoleniowcem trudne wyzwanie – ma za zadanie uchronić drużynę przed spadkiem.
Było to więc bardzo ważne spotkanie dla „Jagiellonek” w kontekście utrzymania się w najwyższej klasie rozgrywkowej kobiet. Zespół Śląska Wrocław przystępował do tego meczu w roli faworyta. Znajdował się na 6. pozycji w ligowej tabeli, z kolei KS UJ Kraków plasował się na 10. miejscu.
Mecz rozpoczął się o godz. 11:00. Tego dnia kibice licznie wypełnili trybuny stadionu przy ul. św. Andrzeja Boboli. Obie ekipy dobrze weszły w to spotkanie, stwarzając sobie kilka dogodnych sytuacji. Już w 9. minucie meczu na prowadzenie wyszły piłkarki z Wrocławia. W tej akcji pięknym rajdem, przez niemal całe boisko, popisała się Marcelina Buś. Przed polem karnym podała piłkę do Natalii Sitarz, która delikatnie ją odegrała, wbiegła w pole bramkowe i uderzyła futbolówkę lewą nogą, po długim słupku. Karolina Klabis wyciągnęła się jak struna, lecz nie zdołała obronić tego strzału. „Wojskowe” prowadziły 1:0 dzięki Marcelinie Buś, która zdobyła swoje 10. trafienie w tym sezonie. Przyjezdne nie cieszyły się jednak długo z prowadzenia w tym spotkaniu.
W 19. minucie meczu wyrównanie „Jagiellonkom” zapewniła Karolina Gec. Pomocniczka krakowskiej drużyny UJ do piłki dośrodkowanej z narożnika boiska przez Agnieszkę Derusi wyskoczyła najwyżej ze wszystkich zawodniczek, po czym głową skierowała piłkę pod poprzeczkę bramki. Hanna Wieczerzak nie była w stanie obronić tego strzału. Na tablicy wyników mieliśmy 1:1. Walka zaczynała się na nowo.
W 29. minucie meczu Weronika Wójcik miała dogodną sytuację na podwyższenie prowadzenia krakowianek, ale jej strzał z pola karnego wylądował na bocznej siatce bramki. Niewiele zabrakło w tej sytuacji. „Jagiellonki” zaczęły powoli przejmować inicjatywę w tym spotkaniu.. W 43. minucie Anna Zapała miała stuprocentową okazję na wyprowadzenie Uniwersytetu Jagiellońskiego na prowadzenie. Napastniczka opanowała piłkę w polu karnym, obróciła się obok wychodzącej do niej bramkarki Śląska
i technicznym strzałem posłała futbolówkę w stronę lewego okienka bramki. Piłka nieznacznie minęła słupek. Była to kapitalna szansa na podwyższenie wyniku, ale próba okazała się nieskuteczna. Kilkadziesiąt sekund później drugą żółtą kartkę obejrzała Julia Bińkowska, która przypadkowo, niefortunnie przewróciła przed własnym polem karnym wychodzącą na czystą pozycję jedną
z zawodniczek Śląska. Od tamtej pory „Jagiellonki” musiały radzić sobie osłabione. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem remisowym 1:1.
Na początku drugiej połowy doszło do zmiany w ekipie Śląska. Plac gry opuściła strzelczyni bramki, Marcelina Buś, a w jej miejsce pojawiła się inna napastniczka „Wojskowych”, Klaudia Adamek. W drugiej części gry Śląsk próbował przejąć inicjatywę – naciskał broniące się „Jagiellonki” i chciał wyjść na prowadzenie. W 56. minucie zawodniczki z Wrocławia popisały się dobrą akcją, ale strzał poszybował nad bramką Karoliny Klabis. Z kolei minutę później Aleksandra Pleban posłała bardzo dobre dośrodkowanie z własnej połowy z rzutu wolnego. Piłka dotarła do znajdującej się w polu karnym Anny Zapały, która uderzeniem z główki próbowała zaskoczyć Hannę Wieczerzak. Bramkarka zażegnała niebezpieczeństwo, pewnie łapiąc futbolówkę. Z kolei w 60. minucie doszło do stykowej sytuacji w polu karnym drużyny Uniwersytetu Jagiellońskiego. Na murawę padła Klaudia Adamek, która była delikatnie kopnięta przez Aleksandrę Pleban. Jednak pani sędzia nie dopatrzyła się przewinienia w tej akcji. Zawodniczka z Krakowa mogła mówić o ogromnym szczęściu.
W 65. minucie Klaudia Adamek oddała groźny strzał w światło bramki, ale skutecznie interweniowała Karolina Klabis. Pani arbiter wskazała na narożnik boiska. Dobre dośrodkowanie w pole karne mogła wykorzystać Julia Maskiewicz, uderzając piłkę z przewrotki, jednak futbolówka przeleciała obok bramki. Kilkadziesiąt sekund później, dokładnie w 66. minucie, świetnym strzałem z powietrza popisała się Klaudia Adamek. Piłka znalazła się w siatce, tuż przy prawym słupku bramki. Wrocławianki wyszły na prowadzenie 2:1.
W 74. minucie trener „Jagiellonek” Jakub Sieniawski, dokonał ważnej zmiany w swojej jedenastce. Miejsce zmęczonej Joanny Krzyżanowskiej zajęła Wiktoria Kaczmarek. Szkoleniowiec postawił wszystko na jedną kartę. W 75. minucie ponownie do głosu doszły wrocławianki. Strzał z woleja oddała Klaudia Adamek, ale jej uderzenie z pola karnego poszybowało obok bramki Karoliny Klabis. Śląsk Wrocław starał się zdobyć trzecią bramkę, lecz „Jagiellonki” skutecznie odpierały ataki.
Krakowianki próbowały również kontratakować i stwarzać zagrożenie pod polem karnym rywalek. W 89. minucie miały świetną okazję do wyrównania. Agnieszka Derus posłała dośrodkowanie z rzutu wolnego na skraju pola karnego, najwyżej do piłki wyskoczyła Paulina Guzik, ale jej uderzenie przeleciało obok słupka. Była to dogodna sytuacja na doprowadzenie do remisu.
Co się jednak odwlecze, to nie uciecze. W 90. minucie Karolina Gec kapitalnie uderzyła z dystansu, piłka po jej strzale odbiła się od poprzeczki i spadła w pole karne. W odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie znalazła się Wiktoria Kaczmarek – dostawiła nogę, a futbolówka znalazła się między słupkami bramki. Grające w osłabieniu „Jagiellonki” doprowadziły do upragnionego remisu, na tablicy widniał wynik 2:2. Po zdobytej bramce wśród zawodniczek UJ zapanowała euforia. Nie był to jednak koniec emocji.
W 92. minucie składną akcją popisały się wrocławianki, chcąc za wszelką cenę przechylić szalę na swoją korzyść. Kapitalną paradą popisała się Karolina Klabis, broniąc strzał Natalii Sitarz, oddany z bliskiej odległości.. „Jagiellonki” odetchnęły z ulgą, a „Wojskowe” nie mogły uwierzyć, że akcja nie zakończyła się zdobyczą bramkową. Trzy minuty później pani sędzia zagwizdała po raz ostatni, kończąc ten emocjonujący spektakl piłkarski. Końcowy wynik tego meczu to 2:2.
Zawodniczki Uniwersytetu Jagiellońskiego przedostały się z piekła do nieba, notując znakomity comeback. Trzeba przyznać, że trener Jakub Sieniawski może zaliczyć swój debiut do udanych.
KS Uniwersytet Jagielloński znajduje się obecnie na 10. pozycji, zaś Śląsk Wrocław plasuje się cztery oczka wyżej – na 6. miejscu. W pomeczowym wywiadzie głos zabrali trener „Jagiellonek” – Jakub Sieniawski, a także strzelczyni bramki dającej remis – napastniczka KS UJ Kraków, Wiktoria Kaczmarek.
Debiutujący szkoleniowiec pochwalił m.in. postawę całego zespołu i wspomniał o kwestii utrzymania się w najwyższej klasie rozgrywkowej:
Z kolei zawodniczka Uniwersytetu Jagiellońskiego opowiedziała nam o emocjach i jedności w drużynie:
W 19. kolejce Orlen Ekstraligi Kobiet „Jagiellonki” zmierzą się na wyjeździe z liderem Ekstraligi, GKS-em Katowice. Mecz odbędzie się w niedzielę 5 maja, o godz. 17:00. Zawodniczki z Krakowa czeka nie lada wyzwanie – emocji na pewno nie zabraknie.
Kamil Głowa
Fotografia na tło oraz pozostałe zdjęcia autorskie