Z dziennika M. – postanowienia noworoczne
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 12 stycznia 2021
Nadszedł rok 2021. Z pewnością przez niektórych długo wyczekiwany, szczególnie po tym, co przyniósł jego poprzednik. Większość z nas poczyniła już postanowienia noworoczne, bo przecież „nowy rok – nowa ja”. Część już pewnie zapomniała o tych postanowieniach albo odpuściła, bo przecież nie potrzeba nowego roku, by wprowadzić zmiany. Zgadza się, nie potrzeba. Jednak jeśli jest to dla Was mobilizujące to nie rezygnujcie z tego, a tym bardziej dlatego, że ktoś ma odmienne zdanie. Jednak jak sprawić, by noworoczne postanowienia nie pozostały obecne tylko na papierze?
ZAPISZ JE
Po pierwsze warto zacząć właśnie od tego papieru, bo kiedy nasz cel jest zapisany, to staje się bardziej osiągalny. Sama zapisuję swoje postanowienia w notatkach w kalendarzu. Dzięki temu przez cały rok są dostępne w miejscu, do którego sięgam minimum kilka razy dziennie. Jeżeli preferujecie formę elektroniczną to może być np. notatnik w telefonie. Dobrym miejscem jest też tablica, na której przywiesicie listę z waszymi postanowieniami.
MIERZ SIŁY NA ZAMIARY
Jeżeli zarabiasz miesięcznie najniższą krajową, a planujesz do końca roku kupić willę z basenem, to nie oszukujmy się, ale to nie wypali. Oczywiście, są banki, kredyty. Jednak na ładną buzię nie dają pieniędzy. Lepiej zaplanować osiągnięcie mniejszego celu, a gdy go zrealizujemy, to będziemy zadowoleni, że się nam udało. Chyba najłatwiej to zobrazować na przykładzie ćwiczeń (zaryzykuję stwierdzenie, że jest to najczęstsze postanowienie noworoczne). Jeśli do tej pory prowadziłeś kanapowy tryb życia, a teraz zamierzasz ćwiczyć codziennie robiąc przy tym same killery, to nie łudźmy się – TO NIE MA PRAWA WYJŚĆ. Po pierwsze, jesteś początkujący. Z wydolnością jest słabo, o czym świadczy 50 metrowy bieg do autobusu, który przyprawia o stan przedzawałowy. Ponadto, organizm potrzebuje czasu na regenerację. Nie oznacza to, że trzeba zrezygnować z zamierzonego celu. Wystarczy tylko go zmienić, np. na trzy treningi w tygodniu. Ze swojej strony polecam Wam codzienniefit.pl. Znajdziecie tam przydatne informacje, treningi, wyzwania z rozpisanymi planami, które są zarówno dla początkujących jak i zaawansowanych.*
NIE TYLKO MATERIALNE RZECZY SĄ WAŻNE
Przecież cele nie muszą być wyłącznie materialne. Może komuś wydawać się to zbyt infantylne, bo przecież jak kupię najnowszego Passata to wszyscy „somsiedzi Janusze” będą zazdrościć. Uważam, że nie ma gorszego podejścia niż robienie czegokolwiek na pokaz. W związku z tym lepiej zadbać o siebie, swoje zdrowie – zarówno psychiczne jak i fizyczne. Ile czasu odkładasz wizytę do lekarza, ponieważ bolą Cię plecy? Kiedy ostatni raz zrobiłeś coś, co sprawia Ci przyjemność? Czy dalej tkwisz w relacji, która sprawia, że czujesz się gorzej? Niestety, ale jeśli nie zaczniemy działać, to pozostaniemy dalej w tym samym momencie, w którym jesteśmy. Nie doświadczymy rozwoju, będziemy tylko funkcjonować – oddychać, jeść, a czasem na twarzy pojawi się uśmiech. W jednym z seriali usłyszałam: „Przeszłość jest jak kotwica, która trzyma nas w jednym miejscu. Trzeba zapomnieć o tym, kim się było, żeby stać się kimś”. Zawiodłeś się na przyjaciołach? Straciłeś pracę? Zawaliłeś projekt? Warto zastanowić się, czy relacje, które są jednostronne, to takie, na których nam zależy, które chcemy utrzymywać. Może chwilowa przerwa pomoże w zmianie nastawienia po obu stronach.
Właśnie, gdy chodzi o relacje międzyludzkie to uważam, że warto wiedzieć, na czym się stoi. Jeśli o mnie chodzi, to wszelkie niedomówienia tworzą swoistą destabilizację, która odbija się na różnych płaszczyznach mojego życia, m.in. ogranicza mnie, paraliżuje. Z tego powodu dokonuję wyborów, które często nie są łatwe. Jednak sprawiają one, że czuję się lepiej, a to jest dla mnie najważniejsze. Działanie w zgodzie z własnym sobą jest o wiele bardziej istotne niż postępowanie, które uszczęśliwi tylko drugą stronę.
Nie ma jednej recepty, która zapewni realizację postanowień. Wszystko kiełkuje w pewnym momencie. Pamiętajcie – to co sprawdza się u mnie, niekoniecznie będzie odpowiednie dla Was i odwrotnie. Dlatego próbujcie, szukajcie różnych dróg, bo Wasze cele są bliżej niż się Wam wydaje. I przede wszystkim nie rezygnujcie! Jeśli zaliczycie potknięcie, nie poddawajcie się.
Jeśli w jakimś stopniu tekst zainspirował Was do stworzenia postanowień noworocznych, to już jest to zmiana. Przykładowo, jednym z moich celów na ten rok jest przeczytanie 52 książek. Wiem, że jest to w zasięgu moich możliwości, bo zrealizowałam ten cel już w ubiegłym roku. Nie stawiam poprzeczki wyżej by się nie rozczarować. Zdaję sobie sprawę, że muszę skupić się na pisaniu prac magisterskich, więc ilość mojego czasu wolnego jest zmniejszona. Jeśli uda się przeczytać więcej, to będę cieszyć się jeszcze bardziej.
Życzę każdemu z Was wytrwałości i powodzenia!
Magdalena Migas
* Pamiętajcie, że jeśli nigdy wcześniej nie uprawialiście danej aktywności (a szczególnie mowa tu o popularnym domowym cardio czy ćwiczeniach z hantlami), nie zaczynajcie nagle na własną rękę trenować. Bez nadzoru profesjonalisty łatwo jest wykonywać ruchy po prostu nieprawidłowo. To najprostsza droga do poważnych kontuzji i trwałego nadwyrężenia stawów, szczególnie kolanowych! [przyp. red.]