Witek Muzyk Ulicy i „Gram Dla Siebie” – recenzja
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 26 sierpnia 2021
Czasem mruży do nas oko, czasem jest śmiertelnie poważny, ale zawsze szczery i prawdziwy. Wpisuje się w tradycję miejskich bardów, opowiadających proste historie dla zwykłych ludzi, ubierając je w zaraźliwe melodie – mówi Wam to coś?
Witek Muzyk Ulicy wcześniej „Grał Dla Was” – teraz „Gra Dla Siebie”. Album „Gram Dla Siebie” to intymna, muzyczna podróż w głąb umysłu człowieka wrażliwego, zadającego pytania i szukającego na nie odpowiedzi. Artysta nie zamyka się tu wewnątrz ram konkretnego gatunku muzycznego. Bez przerwy bawi się formą, mieszając elementy ludowe i rockowe, zestawiając elementy poezji śpiewanej z przyśpiewkami ogniskowymi, umiejętnie balansując między nastrojem powagi, zadumy i radosnego uniesienia. Akustyczne aranżacje i brzmiący w tle akordeon, oddają urok całego krążka. Każdy utwór całkowicie rożni się od pozostałych. W „Komu wojna temu kusza” słyszymy bałkańsko-karpacką nutę, popową melodię w stylu Ich Troje w „Zapachu perfum”, disco polo w „Suszarce”, ogniskowy song w „Odeszłaś z mego życia”, poezję śpiewaną w „Głowie spuszczonej w dół”, sielską balladę w „Wszystko mi jedno”, a fortepianowy walczyk pojawił się „Dla Neli”. Nie zabraknie też wzruszającego wyznania miłości do ojczyzny, w zaśpiewanym z orkiestrą „Proszę Polsko nie umieraj”. Witek to multiinstrumentalista, który wyrwał się z przepełnionej sztucznością i fałszem rzeczywistości, i postanowił zbudować swój świat na nowo, na swoich warunkach. W swoich utworach często dzieli się obserwacjami i refleksjami dotyczącymi codzienności zwykłego człowieka i otaczającego go świata – czasem podejmując próbę uchwycenia i opisania piękna tkwiącego w tym, co ulotne, a niekiedy otwarcie krytykując zachodzące w społeczeństwie zjawiska oraz zachowania podatnych na wszechobecną manipulację więźniów systemu – politycznego, religijnego, ekonomicznego.
Jeden z najbardziej niedocenionych (moim zdaniem) artystów polskiej sceny, prezentuje swój trzeci album, przekornie nazwany „Gram Dla siebie” (pierwszy nosił tytuł „Gram Dla was”). Witek Muzyk Ulicy podbił serca słuchaczy na organizowanym przez Jurka Owsiaka Festiwalu Woodstock i udowodnił, że swoją charyzmą potrafi porwać półmilionową publiczność, która śpiewa razem z nim. To jeden z tych wykonawców, który pozostaje poza głównym obiegiem, ale którego piosenki doskonale funkcjonują w Internecie.
https://www.youtube.com/watch?v=eWFwy63I2Y4
Anna Piętoń
Opracowanie własne