Właśnie gramy

Tytuł

Wykonawca


Wanda Maksimoff w multiwersum umiarkowanego szaleństwa

Autorstwana 14 maja 2022

Nigdy mi się jeszcze nie zdarzyło, żeby jakaś produkcja tak bardzo wprowadzała w błąd swoich przyszłych odbiorców. Zarówno opisy, trailery, jak i nawet tytuł kłamią w żywe oczy, o czym jest ten film. Z uwagi na to ostrzegam, że będę musiał jedną rzecz zaspoilerować, żeby w ogóle móc swoje zdanie o nim wyrazić. Jest to kwestia z pierwszych piętnastu minut, ale mnie ona zaskoczyła, więc uprzedzam.

Doctor Strange in the Multiverse of Madness jest opowieścią o tym, jak nasz mag o twarzy Sherlocka Holmesa spotyka Americę Chavez – dziewczynę, która potrafi w niekontrolowany sposób przeskakiwać między wymiarami. Według opisu na cenionym portalu filmweb, dołącza do nich Wanda Maximoff i razem walczą z zagrożeniem ze strony multiversum i starego przyjaciela Strange’a – Mordo. Problem polega na tym, że Mordo nie jest zbytnio zainteresowany złoczynieniem i inne wymiary same z siebie niewiele robią. Okazuje się bowiem, że antagonistą filmu jest Wanda, która chce zabić Americę i posiąść jej moc…

Tu się kryje największa zaleta i wada tego filmu. Wanda, przez to, że rozwijała się kilka lat od swojego debiutu, a także to, że stanowi postać mocno ustanowioną, jest zdecydowanie najlepszym antagonistą w MCU. Problem polega na tym, że jej motywacja do czynienia zła to wątek z serialu WandaVision na Disney Plus, którego polski widz nie obejrzał. Dodatkowo, ten film chyba powinien się nazywać WandaVision: final, ponieważ nasz tytułowy bohater wydaje się do niego wciśnięty na siłę.

Cały rdzeń historii rozwija się wewnątrz umysłu Wandy i opiera się o jej konflikt z Americą Chavez. Oczywiście Strange też ma swoje demony. Jednak mimo że konceptualnie jego historia brzmi bardzo dobrze i mogła być pociągnięta w ciekawym kierunku niebadanym przez MCU wcześniej, czyli kwestie superbohaterszczyzny i jej wpływu na zdrowie psychiczne herosów, tak ginie to pod naporem Wandy.

Podobnie jest z Americą Chavez, która ma potencjał do bycia ciekawą postacią ze swoją zadziornością, ciekawymi mocami i dobrym backstory, jednak znowu film wydaje się mówić nam o niej tylko rzeczy niezbędne, by pchać narrację. Uważam, że ten film by zyskał, gdyby go rozszczepić. Dać Wandzie finał godny jej kryzysu, gdzie ganiałaby za Americą, a Strangowi solowy film, który faktycznie byłby o nim.

Nie rozumiem, czemu podjęto tak absurdalną decyzję. Moim zdaniem Wanda przyciągnęłaby widzów na film, zwłaszcza po sukcesie WandaVision, i gdyby pokazali od początku do końca perspektywę tego złego, to dostaliby dodatkowe punkty za świeżość, bo w MCU zdecydowanie brakuje protagonistów z zachwianą moralnością.

Wyjaśniłem, już czemu wywaliłbym z tytułu Doktora Strange’a, ale pozostaje jeszcze multiwersum obłędu. Multiwersum może zostać, bo faktycznie film skupia się na tej idei, rozważa kilka związanych z nią możliwości i jest to zrobione poprawnie… i tylko poprawnie, bo szczerze to zabrakło mi tego obłędu. Jeśli liczycie, że będziemy wraz z naszymi bohaterami przeskakiwać między coraz to dziwniejszymi wersjami rzeczywistości, to nic z tych rzeczy. Na dłużej zostajemy tylko w dwóch uniwersach i oba służą za ekspozycję lub chwyt fabularny, a nie coś, co ma nas zadziwić.

Tak narzekam i narzekam, a prawda jest taka, że ja ten film lubię. Nawet bardzo, z uwagi na reżysera Sama Raimi, który wpompował w ten obraz cały swój styl. Jest to najkrwawszy i najbrutalniejszy film MCU, miejscami zahaczający wizualnie o śmieciowe horrory, z jakich to reżyser się wywodzi. Jego pomysły na wygląd potworów czy nawet samego protagonisty wywołują uśmiech i zapełniają lukę po scenariuszowych brakach. Jest to kolejny dowód na to, że w tej skostniałej korporacyjnej strukturze Marvela człowiek z talentem i konkretnym stylem dostarczy ciekawy film.

Bo taki jest najnowszy film ze stajni MCU – ciekawy z uwagi na stylistykę, dobrego antagonistę i przekraczanie granic ograniczeń wiekowych. Jednocześnie cierpiący z uwagi na system, który zamiast rozwijać postaci chce rozwijać świat, w którym żyją.

Ocena: Za mało Wonga na 10


Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Do jej poprawnego działania wymagana jest akceptacja. Polityka cookies

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close