Świat w sadzy. Recenzja anime ,,Shadow house”
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 25 maja 2021
Żywe lalki i ich władcy
Wyobraźcie sobie ponury świat umorusany w sadzy, świat pełen tajemnic, w którym żyją enigmatyczne istoty zwane cieniami. Byty zamieszkujące gotycką posiadłość wraz ze swymi służącymi, nazywanymi żywymi lalkami. Społeczność domu cieni podzielona jest więc na dwie grupy. Uprzywilejowaną klasę panującą i ich własność, czyli służących. Przed widzem w miarę poznawania historii stawiane są pytania dotyczące tych grup i stosunków w nich panujących, powoli poznajemy zakazy i nakazy tajemniczej posiadłości, a cały czas z tyłu głowy mamy dręczące poczucie niepokoju i niepewności.
Tak rozpoczyna się seans serii ,,Shadow House”, czyli nowej adaptacji od studia CloverWorks. Przyznam, że do produkcji tej zasiadałem z niewielkimi oczekiwaniami, w pamięci mając klapę, jaką okazał się 2 sezon ,,Promise Neverland”, mający premierę zaledwie sezon temu w zimie 2021 roku. Tym razem jednak twórcy dostarczyli nam unikalne połączenie zwykłego życia i gotyckiego horroru, łącząc nietypowe założenia fabularne z naprawdę solidną stroną audiowizualną.
Twarz serii
Główną bohaterką, której perspektywę przez większość czasu obserwujemy, jest Emilico. Radosna i pełna energii żywa lalka wybrana na służącą stoickiej i dostojnej lady z rodziny cieni. Mimo iż Kate, czyli władczyni Emilico, nie mogłaby być bardziej od niej różna, to dziewczynki szybko nawiązują więź, a ich interakcje są najlepszymi elementami pierwszych odcinków. Co więcej, dowiadujemy się, że z racji niemożliwej do zaobserwowania twarzy, żywe lalki mają służyć za sztuczne lustro odzwierciedlające emocje swych właścicieli. Ten fakt sprawia, że z dodatkowym zainteresowaniem oglądamy rozwijającą się relację między panią a jej służką.
Bohaterów historii jest jednak znacznie więcej, a w kolejnych odcinkach poznajemy inne cienie i ich sługi. Anime w bardzo delikatny i nienatarczywy sposób przemyca aluzje dotyczące przemocy i nadużywania władzy, a narastające wraz z kolejnymi epizodami intrygi i tajemnice budują naturalną atmosferę niepewności i obawy o losy naszych protagonistek. Klimat ten jednak nie byłby nawet w połowie tak dobry, gdyby nie cudowna kreska tego dzieła i kontrast wybrzmiewający między szaroburymi kolorami świata, a pastelową i jasną stylistyką perspektywy Emilico.
Nie mógłbym też nie wspomnieć o wyśmienitej muzyce. Zarówno opening, jak i ending wpadają w ucho, a akompaniament dźwiękowy sprawia, że wiele scen wybrzmiewa jeszcze mocniej, co tylko utwierdza mnie w przekonaniu, iż “Shadow House” jest jedną z najbardziej klimatycznych produkcji wśród tytułów obecnie emitowanych.
,,Nie przejmuj się błahymi sprawami”
Mimo wszystkich moich zachwytów, seria nie jest idealna i posiada kilka drobnych wad, które może nie rujnują seansu, jednak w mniejszym lub większym stopniu przeszkadzały mi w czerpaniu przyjemności z oglądania. Chyba najbardziej denerwowało mnie tempo akcji i stosunkowo szybkie przejście od przyziemnego wstępu do bardziej poważnego i stawiającego wiele na szali wątku o debiucie. Co więcej, jeden z najlepszych elementów anime, czyli dynamika między Emilico a Kate, jest w dużym stopniu niewykorzystana, ponieważ ,,Shadow House” zbyt mocno skupia się na innych przyjaźniach zawiązanych przez żywą lalkę. O ile doceniam te kwestie, o tyle czuję, że wątek cieni traci na nich zbyt dużo.
Innym elementem, który może rodzić potencjalne problemy, jest bardzo duża ilość bohaterów. Mają oni bowiem własne motywacje i indywidualne zestawy wad i zalet. Ich wspólna dynamika działa całkiem dobrze, jednak my jako widzowie nie mamy dość czasu, by wyrobić sobie o nich opinii. Oczywiście, wiele może się jeszcze zmienić – seria ta bowiem jest ciągle emitowana – jednak w tym momencie czuję, że reżyseria nie w pełni wykorzystuje swój potencjał. Gdy serial się zakończy to najprawdopodobniej sięgnę po mangę, by sprawdzić, czy moje odczucia względem zbyt szybkiego tempa akcji były prawdziwe.
Dom, w którym mieszkają cienie
Ostatecznie muszę pochwalić produkcję za jej unikalną atmosferę i fabułę, odróżniającą ją na tle konkurencji. Sam ,,Shadow House” może nie będzie moją absolutnie ulubioną pozycją z tego sezonu, jednak przez wzgląd na klimat, postaci, czy tajemniczy świat nie mogę oderwać się od tego anime i z niecierpliwością wyczekuję kolejnych jego odcinków. Jeśli i Wy zainteresowaliście się tajemnicami tej niezwykłej posiadłości, to polecam dać szansę wyjątkowej opowieści o lalkach i cieniach.
Patryk Długosz