,,Spider-Man: Poprzez multiwesrum’’ – to po prostu trzeba zobaczyć na własne oczy
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 14 czerwca 2023
Dawno nie wychodziłam z kina z niedowierzaniem na twarzy. Było to zupełnie spontaniczne wyjście, które przyszło mi do głowy dlatego, że odwołali mi następnego dnia zajęcia. Nawet słysząc pochlebne słowa o filmie Spider-Man: Poprzez multiwersum chyba nie mogłam być przygotowana na to, że doświadczę zupełnie rewolucyjnej produkcji, która z pewnością jeszcze przez lata będzie wspominana przez krytyków. To po prostu trzeba zobaczyć na własne oczy, więc aby Was zachęcić, zapraszam na moją bezspoilerową recenzję.
Niemal każdy zna tą historię: mężczyzna zostaje ukąszony przez radioaktywnego pająka i zyskuje super moce, które wykorzystuje, by walczyć ze złoczyńcami. O tym opowiada kontynuacja nowego Spider-Mana w formie animacji, która jednak wywraca znane fakty i gra z nimi poprzez motyw podróży między wymiarami, co daje twórcom niemal nieograniczone możliwości, gdzie wyobraźnia i kreatywność mają szansę dosłownie pójść na całość. Jest to druga część Spider-Man: Uniwersum, gdzie zagłębiamy się dużo bardziej w strukturę przedstawionego świata. Film miał swoją premierę w Polsce 2 czerwca i jest dostępny w kinach. Za reżyserię odpowiada Joaquim Dos Santos, Kemp Powers i Justin K. Thompson.
Zanim przejdziemy do długiej listy pochwał, zacznijmy od ostrzeżeń. Po pierwsze, dużo przyjemniej ogląda się ten film znając poprzednią część, do której ciągle i nieustannie film się odwołuje. W kilku miejscach można być nieco zagubionym, jeśli nie wie się, co działo się w poprzedniej odsłonie serii. Do tego jest to film absolutnie wypełniony jaskrawymi, szybko zmieniającymi się kolorami i nieustannej gry światło-cieniem, co może po dwóch godzinach trwania filmu zmęczyć oczy. Osobom wrażliwym na tego typu bodźce z bólem serca raczej odradzałabym wybranie się do kina, gdzie zaciemnione pomieszczenie i duży ekran podkręca to wrażenie.
Jeśli mowa o pozytywach, to muszę zacząć o wręcz niesamowitej animacji, która swoim poziomem przerosła moje oczekiwania. Film ten jest bogaty w najróżniejsze style artystyczne, które sprawiają, że jest absolutnie barwny i faktycznie ma się to wrażenie podróżowania po różnych światach. Spider-Man: Poprzez multiwersum uświadomił mi, na jakim stopniu zaawansowania graficznego jesteśmy jako ludzkość i jeśli ktoś (tak jak ja) nie zdawał sobie z tego sprawy, jest spora szansa, że przeżyje niemałe zaskoczenie. Ta produkcja to prawdziwe dzieło sztuki i osiągnięcie technologiczne, którego doświadczyć trzeba osobiście, bo nie sposób (a przynajmniej ja nie jestem w stanie) opisać tego słowami.
Kolejną kwestią jest moim zdaniem niezwykle dobrze poprowadzony scenariusz, który stawia swoich widzów przed sytuacją trudnego dylematu, komu powinno się kibicować. Filmy o superbohaterach przyzwyczaiły nas do dobrze widocznej opozycji antagonista-protagonista, gdzie z góry narzuca się to, co właściwe. Tutaj sytuacja jest dużo bardziej skomplikowana i nie jest tak łatwo wybrać jedną stronę. Podoba mi się także rozwinięcie charakterów, które poznaliśmy wcześniej, nie czuć kompletnie żadnego pominięcia czy niedociągnięć. Satysfakcję daje także fakt, że film ten faktycznie rozwija historię z poprzedniej części, komplikuje ją i formuje na nowo.
Co jeszcze zwróciło moją uwagę to to, jak bardzo samoświadoma jest ta produkcja – nie tylko swojej długiej historii, ale także fandomu. Jeśli ktoś jest fanem serii, to z pewnością film rozpieści go ogromną ilością nawiązań i easter-egów, które jednak nie są na tyle inwazyjne, żeby nie pozwoliły osobom nieświadomym czerpać przyjemności.
O tym filmie mogłabym rozpisać się jeszcze na wiele stron, choć i tak nie wyczerpałabym tematu. Moim zdaniem, jest to obecnie najlepsza dostępna produkcja, na jaką można się wybrać do kina, która dosłownie robi na widzu piorunujące wrażenie. Jeśli macie na względzie zawarte tu ostrzeżenia, nie zostaje mi nic, jak tylko zachęcić Was do wciągnięcia się w świat multiwersum, który porywa z taką samą łatwością, jak zachwyca.
Emilia Wcisło