Sadza (która się osadza). Koncert Brodki w Krakowie
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 1 kwietnia 2023
Brodka. Albo raczej Monika – jak brzmi tytuł jednej z piosenek na jej najnowszym albumie Sadza. To właśnie ona wystąpiła 26 marca na koncercie w Krakowie. I to właśnie on (album, nie tytuł) był przyczynkiem do jednego z najważniejszych wydarzeń ostatnich tygodn. I choć w ramach tego muzyczno-wizualnego spektaklu słuchaczom udało się przede wszystkim usłyszeć fantastyczne utwory z Sadzy, na tym zdecydowanie się nie skończyło.
Koncert otworzyło Wpław, które otwiera również ten krótki – bo 22-minutowy – doskonały album. Jednak jeszcze na chwilę przed pojawieniem się Brodki, na scenie powitały nas wspaniałe wizualizacje, które towarzyszyły nam potem przez cały czas trwania koncertu. Niektóre to fragmenty teledysków zrealizowanych do utworów z Sadzy, jednak część z nich stanowiły zupełnie nowe, niewidziane wcześniej nagrania lub ruchome fotografie. I trzeba przyznać, że ten wizualny aspekt doskonale korespondował z klimatem towarzyszącym części audio, prezentowanej przez kilkadziesiąt minut tego widowiska.
https://www.youtube.com/watch?v=G65mz4jpT64
Monika. Na jej koncercie i sens, i logika
Dla zastanawiających się, jak długo potrwa jeszcze obecna pora roku i narzekających na niespodziewane obniżenia temperatur, marnym pocieszeniem mogły być słowa Taka to zima, choć jeśli chodzi o sam utwór – był on doskonałym kolejnym punktem koncertu. Następnie widzowie usłyszeli tytułową piosenkę z albumu, która do momentu wykonania Moniki, wzbudziła chyba największy entuzjazm publiki. Po tym, jak sadza się osadziła, przyszedł czas na spory skok w lata minione – bo do poprzedniej płyty artystki z utworami w języku polskim. Mowa oczywiście o Grandzie z 2010 roku. Pomiędzy kolejnymi pozycjami z Sadzy można było zatem usłyszeć Krzyżówkę dnia, Saute, K.O., czy Kropki kreski.
Co zaskakujące, Brodka mrugnęła także okiem do fanów, którzy pamiętają jeszcze i bardzo lubią czasy początku lat 2000., kiedy to artystka zaczynała swoją muzyczną drogę od bardziej popowego repertuaru. Wokalistka od dawna przyznaje, że piosenek z pierwszych albumów nie gra już na swoich koncertach. Mimo to widowni zgromadzonej w Hype Parku udało się usłyszeć jej dawny radiowy hit pt. Ten, zaaranżowany jednak w zupełnie inny i o wiele bardziej spójny z obecnym sposobem ekspresji artystycznej Brodki sposób.
Dzika rzeka i Jezioro Szczęścia
To jednak niejedyna niespodzianka – skok do 2004 roku okazał się bowiem dopiero początkiem podróży do przeszłości. Wyprawa na dobrą dyskotekę końcówki lat 90. mogła i nie mogła być oczywista. Co jednak najważniejsze – odbyła się i była to impreza tematyczna – pod znakiem jednego z bardzo znanych kolorów. A jak już płynąć Wpław to może wykorzystać do tego Jezioro Szczęścia? Ten piękny singiel w zupełnie nowej aranżacji znalazł się także na najnowszym wydaniu Sadzy Delux, o której to premierze, zapowiedzianej na 30 marca, także mogliśmy dowiedzieć się podczas koncertu. To zatem dobre pocieszenie dla tych, którym na koncercie nie udało się być, a choćby taka jego namiastka pomogłaby otrzeć łzy.
Łzy są słone – śpiewa Brodka w Hydroterapii i trudno nie przyznać jej racji, ale zamiast przekonywać się o tym na własnej skórze, następnym razem można po prostu nie tracić okazji i na jej koncert się wybrać. Wtedy łez nie trzeba będzie wylewać, a zaoszczędzoną w ten sposób energię spożytkować na uczestnictwo w doskonałym spektaklu, w której w roli głównej wystąpi przed państwem: Monika.
Aleksandra Wieczorek