Pielęgniarki i położne wyszły na ulice
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 12 maja 2021
Dziś o godzinie 11 przed Sejmem RP rozpoczął się protest z okazji Międzynarodowego Dnia Pielęgniarki i Położnej, zapowiedziany wcześniej przez Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych. W ramach demonstracji zorganizowano 18 legalnych zgromadzeń na trasie: Sejm – Matejki – Plac na Rozdrożu – Aleje Ujazdowskie – Belweder. Manifestantki domagają się m.in. zwiększenia płac i kadr. O godzinie 13 na Placu na Rozdrożu nastąpiło podsumowanie strajku.
Protest został podzielony na 18 grup, ponieważ jest 16 regionów (tyle, ile województw) i dwie grupy reprezentujące centralę związkową. Grupy liczą mniej więcej po 25 osób. Manifestacja rozpoczęła się interwencją policji, choć – jak twierdzą protestujące – zgromadzenie zostało wcześniej zgłoszone – opowiadał reporter TVN24 Michał Gołębiowski. Interwencja policji była procedurą konieczną, ze względu na pandemię. Uczestniczki protestu zostały spisane i pouczone. Dalej Gołębiowski relacjonuje: Protestujące mają ze sobą czerwone kartki, które są pokazywane w stronę rządu. Na jednym z banerów jest hasło „Pacjencie, lecz się sam”.
Na transparentach widać również zdania takie jak „Posłowie, senatorowie, pomóżcie zmienić złą ustawę Niedzielskiego! Uratujcie nasze zawody” czy „Średnia wieku pielęgniarek i położnych kiedyś 35 lat, teraz 53 lat, wkrótce 60 lat. Dość!”. Małe zainteresowanie tym zawodem wynika właśnie z niskich zarobków.
O pieniądze apelujemy na spotkaniach z ministrem zdrowia i deklarował, że w najbliższym czasie premier Morawiecki ogłosi nowy ład i będziemy zadowoleni z tego, co powie. Na razie nie wiem, co premier będzie mówił, na razie my wychodzimy i naszym hasłem przewodnim z racji, że będziemy stać pod Sejmem, jest „godziwa płaca po wartościowaniu, a nie po uważaniu” – stwierdziła w programie „Newsroom” WP przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Krystyna Ptok.
Pracujemy w ogromnym stresie, ogromnym pośpiechu, natężeniu. Jest nas po prostu za mało – wypowiadała się. Dodała również, że Polska ma jeden z najgorszych wskaźników pod względem opieki pielęgniarskiej oraz położniczej. To zaledwie 5,3 osoby na tysiąc mieszkańców. Przewiduje również, że w ciągu kilku najbliższych lat ponad 10 tysięcy pracowniczek służby zdrowia odejdzie na emeryturę, a absolwentów szkół pielęgniarskich czy położniczych będzie o wiele mniej.
Większość pielęgniarek na Podkarpaciu to 50+. Do systemu nie wchodzą nowe, bo za taką płacę nikt nie będzie pracował tak ciężko, więc za cztery, pięć lat okaże się, że nie będzie pielęgniarek w polskich szpitalach – powiedziała jedna z uczestniczek dzisiejszego protestu. Ostrzegała, że jeżeli sytuacja nie ulegnie zmianie, to wkrótce pacjenci w polskich szpitalach będą musieli sami sobą się zajmować.
Protesty odbywają się nie tylko w stolicy Polski. Na ulicę wyszły również pielęgniarki i położne w wielu miastach kraju, aby wspólnie walczyć o lepsze traktowanie i szacunek dla swojego zawodu.
Iga Chmielewska
Źródła: