Właśnie gramy

Tytuł

Wykonawca


Piekielny rejs z „Blue Heaven”

Autorstwana 14 grudnia 2021

Na tytułowym, luksusowym statku pasażerskim śmietanka towarzyska w postaci celebrytów, polityków i innych szczęśliwców odbywa – na pozór – zwyczajny wycieczkowy rejs. Pijani szampanem i drogą whisky pasażerowie nie przeczuwają nadciągającej katastrofy. Ich los jednak jest przesądzony, gdy na horyzoncie pojawia się dryfująca łódź rybacka.

Powodowani obowiązkiem i chęcią pomocy marynarze wyruszają sprawdzić sytuację i znajdują zmasakrowane zwłoki. Przywożą ze sobą dwóch ocalałych. Wkrótce później na statku Blue Haven dochodzi do tragedii.

Morze łez

Manga autorstwa Takashiego Tsutomu przykuła moje zainteresowanie konceptem fabularnym horroru dziejącego się na zamkniętej przestrzeni, z morzem jako naturalną barierą i niebezpieczeństwem, które kryje się pośród podróżujących. Nie ukrywam, liczyłem na ekwiwalent Carpenterowskiego The Thing i być może to było powodem mojej lekkiej rezerwy względem całej historii.

Dosyć szybko się bowiem okazuje, że czytelnik będzie miał do czynienia z zupełnie innego rodzaju straszeniem. Utworowi bowiem bliżej do slashera, niż powoli budowanej zgrozy pełnej napięcia. Przede wszystkim zagrożenie jest jak najbardziej ludzkie. Jeden z rozbitków okazuje się szalonym mordercą, który wkrótce po przebudzeniu stara się uciszyć wszelkie osoby mogące go rozpoznać. Jego akcje przynoszą oczywiście konsekwencje w postaci ogólnej paniki, wzajemnej nieufności na statku i przykuwają uwagę podróżującego bogacza, która postanawia zapolować na terrorystę, co owocuje wyłącznie eskalacją przemocy.

Krótko mówiąc, poza pierwszym tomem nie ma w historii oczekiwanej przeze mnie tajemnicy i paranoi. Jest natomiast mnóstwo gore, krwi i strzelanin. Przez cały ten chaos związany z dynamicznymi scenami akcji przewijają się mniejsze wątki o pracownikach statku oraz szefie ochrony. Są one jednak dość pretekstowe i jednowymiarowe. Lepiej wypadają wspomnienia mordercy, wyjaśniające jego mentalny stan i analogiczne wytłumaczenie w sytuacji psychopatycznego bogacza.

Titanic tonie

Kwestie wizualne prezentują się w porządku. Zdecydowanie nie jest to najładniejsza manga, jaką czytałem, nie jest jednak brzydka. Surowa, naturalistyczna kreska oddająca brud i kontrastująca lejącą się krew z luksusem wycieczkowca może być uznana za zaletę. Nie byłem fanem przedstawień postaci, lecz sceny akcji zdecydowanie mi to nadrabiały. To właśnie dla nich, przemocy i nietypowej lokalizacji warto, w mojej opinii, dać szansę temu tytułowi.

Całość zamyka się w zaledwie trzech tomach, jest to więc dość krótka lektura. Co więcej, ostatni tom zawiera również dodatkową historię niebędącą częścią fabuły tutaj omawianej. Można więc to ignorować lub potraktować jako dodatek.

Orkiestra gra dalej

Blue Haven ostatecznie było dla mnie po prostu przyjemną średniawą – serią do poduszki. Co prawda nie dostałem oczekiwanego cichego kameralnego horroru, a zamiast tego przeczytałem wybuchową opowieść o szaleństwie z psycholami pozamykanymi na statku.

Nie żałuję. Choć sądzę, że fabuła jest najlepsza w momencie, gdy jeszcze niewiele wiemy o wydarzeniach na okręcie i jedynie domyślamy się, jak potoczą się wydarzenia. Fani serii skupionych bardziej na akcji powinni być jednak zadowoleni i szczególnie im polecam tę dość krótką mangę.

Patryk Długosz

Oznaczono, jako

Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Do jej poprawnego działania wymagana jest akceptacja. Polityka cookies

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close