Właśnie gramy

Tytuł

Wykonawca


Mieszkając z mordercą – recenzja “Bastard”

Autorstwana 16 marca 2021

Dom to miejsce, które powinno kojarzyć się z bezpieczeństwem i spokojem. W wypadku Jina Seona jest jednak zupełnie na odwrót. Chłopiec jest synem znanego w całej Korei biznesmena i filantropa, uwielbianego przez opinię publiczną. Problem w tym, że jego rodzic posiada mroczną stronę, stronę, o której wie tylko syn i jego ofiary. Dongsoo Seon jest bowiem seryjnym mordercą, a do współudziału w swych zbrodniach zmusza swoje jedyne dziecko. Tak rozpoczyna się pełna napięcia i gier psychologicznych fabuła manhwy “Bastard”.

Szkoła życia

Najmocniejszym aspektem historii były dla mnie osobiście relacje i powolna budowa napięcia związanego z stałym niebezpieczeństwem i poczuciem zaszczucia protagonisty. Seon Jin jest bowiem przez długi czas samotny w swej walce, pomijając fakt mieszkania  z mordercą musi mierzyć się z codziennymi problemami, takimi jak znęcanie się nad nim w szkole. Wziąwszy pod uwagę jego kłopoty zdrowotne i mierną kondycję fizyczną, za cud można uznać fakt, iż chłopiec mimo codziennego stresu jest w stanie utrzymać swoją maskę normalności. 

Sytuacja zmienia się diametralnie, gdy nowa uczennica ratuje go przed atakiem szkolnych prześladowców. Yoon Kyun, osoba należąca do zupełnie innej rzeczywistości. Zwyczajna sympatyczna dziewczyna zostaje jednak wrzucona w realia mrocznego i pełnego intryg świata, kiedy to ojciec Jina nakazuje mu zwabić ją i dostarczyć do miejsca, gdzie ten będzie mógł ją zamordować. Jin po raz pierwszy w swoim życiu zaczyna czuć pozytywne emocje względem innego człowieka i rozpoczyna plan, dzięki któremu ma uwolnić się od rodzica.

Szata graficzna, w której surrealizm spotyka realizm

Za warstwę artystyczną manhwy odpowiadał Hwang Young-chan, a jego kreska w ciekawy sposób balansowała między bardzo realistycznymi ujęciami przestrzeni i tła. Świetnie wyrażała skrajne emocje, takie jak rządza mordu, panika czy rozpacz. Co ciekawe, to minimalistyczne podejście i przywiązanie do szczegółowych choć prostych modeli postaci łączyło się bardzo dobrze z często pojawiającymi się przesadzonymi surrealistycznymi wstawkami prezentującymi postaci w makabrycznej i zhiperbolizowanej formie. Kolorystycznie dzieło utrzymane jest w dość jednolitej palecie zimnych barw z szczególnym naciskiem na biel, szarość i czerń, z okazjonalnym brązem zaburzającym kompozycję i wprowadzającym element brudu. Barwy te dodatkowo potęgowały kreowany klimat zaszczucia i bycia uwięzionym. Styl graficzny oczywiście jest kwestią subiektywną, sądzę jednak, że podjęte decyzje w kwestii ilustracji dobrze współgrały z tym ponurym i pozbawionym nadziei światem. 

Jaki ojciec, taki syn?

Jeżeli więc lubicie pełne napięcia historie z kryminalnym wątkiem głównym, rozbudowaną psychologię postaci lub chcecie sprawdzić, czy bohaterowi uda się odzyskać swoje życie, to polecam dać szansę temu koreańskiemu dziełu. Jeśli dacie się przekonać temu opisowi to całość (czyli 94 rozdziały) będziecie mogli znaleźć na serwisie weebtoon, wraz z innymi dziełami tego autora.

Patryk Długosz

 

Oznaczono, jako

Kontynuuj przeglądanie

Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Do jej poprawnego działania wymagana jest akceptacja. Polityka cookies

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close