Masz prawo czuć
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 12 lutego 2021
Nigdy nie zgadzałam się ze stwierdzeniem, że matematyka jest jakąkolwiek królową. W ostatnim czasie natomiast dostrzegłam jak niesamowicie skomplikowane równania i wiązania tworzy w ludzkich umysłach. Nie zdajemy sobie sprawy z nieskończoności przeróżnych charakterów i osobowości. Nie należy natomiast w żaden sposób kwestionować osoby z zaburzeniami i chorobami. Chaos w ich głowie nie zawsze ma pejoratywne nacechowanie. Czy to nie na chaosie powstały wszystkie uroki wszechświata?
Sandra ma 22 lata i bagaż doświadczeń, który zdecydowanie uświadamia wiele o ludzkiej psychice. Nauczona życiem pragnie nie tylko pomagać innym osobom z problemami, ale i ratować zwierzęta, których los pokornie nie potraktował. Niesamowicie fascynuje się psychologią i weterynarią, a jej futrzani podopieczni mogą być dumni mając taką opiekunkę. Niestety los nie oszczędził jej cierpień. Sandra od ponad 10 lat zmaga się z diagnozą ciężkiej depresji, do czego cegiełkę dokłada jej również osobowość zależna, uniemożliwiająca jej adaptację w sytuacjach społecznych.
To otoczenie zewnętrzne sprawiło, że dotarł do niej fakt istnienia problemu, mimo że jej podejście do życia stale zmieniało i całkowicie zależało od jej aktualnego epizodu depresyjnego. Sandra wspomina o trudnościach w rzeczach codziennych, takich jak wstanie rano i przeżycie dnia. Całkowity brak motywacji, niechęć, apatia zabierały wszelką radość z drobnostek życia codziennego, a z czasem przestały być one jakkolwiek zauważalne i straciły sens. „Trwałam w bańce, która opierała się na poszukiwaniu nadziei na wyjście z depresji.” Wspomina Sandra.
W sytuacjach kryzysowych pierwszym nasuwającym się pytaniem jest to, co jest powodem takiego stanu. Niestety zbyt wymagające społeczeństwo niejeden raz spowodowało nawracające wyrzuty sumienia, lęk i strach przed okazywaniem czegoś tak naturalnego, jak ludzkie emocje. Właśnie taka presja społeczna była jednym z problemów Sandry, z którymi zmagała się od najmłodszych lat. Początkowo pomoc starał się nieść pedagog. W wieku 10 lat pojechała do ośrodka leczenia nerwic. Od tamtego czasu intensywniej wszystko odczuwała. Przełom i ujawnienie problemów Sandry, zarówno w kwestii dogadania się z rówieśnikami, wycofywaniem się z środowiska, problemami z nauką i emocjonalnym zamknięciem stanowiła wiadomość o chorobie nowotworowej mamy, o której dowiedziała się mając 12 lat i tak też od tamtego czasu zaczęła się leczyć u psychiatry, po tym jak mama zauważyła u niej płaczliwość, zamknięcie, odcięcie się od niej i wszystkiego, Za namową swojej mamy, Sandra udała się z nią do przychodni psychologiczno-pedagogicznej i po konsultacji z psychologiem trafiła na konsultację psychiatryczną.
Stałą przeszkodą i nadmiarem negatywnych emocji były częste kłótnie rodziców i problemy alkoholowe ojca. Czasami trudno wyobrazić sobie kolosalną ilość problemów, które przytłaczają człowieka. W przypadku Sandry momentem znamiennym była śmierć mamy. Śmierć osoby, która oddałaby całe życie za to, by córka była w życiu jak najszczęśliwsza. Jak wspomina Sandra, jej mama była dla niej numerem jeden, najważniejszym człowiekiem w jej życiu. „Po 8 latach walki, naprawdę ciężkiej walki, mama odeszła w hospicjum domowym. Nie spodziewałam się, że odejdzie tam.” Z trudnością opowiedziała Sandra. Więź jaka łączy córkę z matką jest nierozerwalna, a wiadomość o stracie najbliższej osoby, potrafi odwrócić ludzkie życie w jak najgorszy sposób. „Pamiętam jak bardzo we mnie uderzył widok braku łóżka mamy. Ostatnie pożegnanie sprawiło, że bardzo wszystko przeżyłam. Moment śmierci Mamy stał się początkiem najcięższej depresji, z którą przyszło mi się zmierzyć.”
Dalsze życie Sandry nie należało do najlżejszych. Przechodziła z jednego związku w drugi, ciągle zmieniając relację na inną. Jak później się okazało był to objaw zdiagnozowanej osobowości zależnej. Jeden związek był dla niej bardzo toksyczny i wyniszczający i zniosła go naprawdę źle. Ostatni chłopak zostawił Sandrę całkowicie niespodziewanie, przez komunikator internetowy. Przyszła kolej na następną próbę samobójczą i trudnym okresie w szpitalu psychiatrycznym. Wówczas Sandra wiedziała już jak wygląda tam życie i czego może się spodziewać. Gdzieś w głębi nadal szukała iskierki nadziei i pomocy.
Wiele lat, które wydawać by się mogło, pozbawiło Sandrę jakiegokolwiek promyka szczęścia. Na końcu jednak zawsze przychodzi nadzieja. To ona jest najważniejsza. Pamiętajcie, nie jest istotne z jakim problemem się zmagacie, ZASŁUGUJECIE NA POMOC. Świadomość własnej choroby i uświadomienie sobie swoich emocji i uczuć, a także praca z nimi jest pierwszym krokiem ku temu, by odkryć w sobie siłę do walki, by zobaczyć to małe światełko na końcu tunelu.
„Chciałabym powiedzieć osobom zmagającym się z podobnym problemem, żeby pozwoliły sobie czuć. Po prostu. Żeby odczuwały wszystko sobą, krzyczały kiedy są złe, płakały kiedy są smutne, krzyczały kiedy są bezsilne. Po prostu, depresja jest chorobą jak każda inna, tak samo ważną i niebezpieczną, podstępną i ciężką walką.”
Laura Lewandowska