Krótka historia o ludzkim cierpieniu, czyli „Strasznie śmieszne na podstawie Okropnie smutne”
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 1 czerwca 2022
27 maja na Nowej Scenie Starego Teatru miała miejsce premiera spektaklu Strasznie śmieszne na podstawie Okropnie smutne. Przedstawienie bazuje na sztuce Freda Apke pt. Furchtbar traurig. Za reżyserię odpowiadała Ewa Kaim.
„Zbudowaliśmy wokół spektaklu Freda Apke zupełnie nowy świat. Jego sztuka posłużyła nam do ironicznego zbliżenia się do dwójki ludzi zmagających się z dramatem straty. Zadajemy pytania o możliwość powrotu więzi, bliskości, czułości. Poprzez aspekt komedii opowiadamy o bardzo trudnym, może najtrudniejszym, momencie w ich życiu” – mówi reżyserka.
W przeciwieństwie do pierwowzoru, do spektaklu dodany zostaje wątek z przeszłości bohaterów, który nadaje zupełnie nowy wymiar opisanej historii.
Cała sztuka rozpoczyna się utworem Where is my mind zespołu Pixies. W połączeniu z dość specyficzną scenografią, w której skład wchodziły szare „skały” i kontrastujący z tym różowy strój aktorki, dawało to efekt niepokoju.
On (Zbigniew W. Kaleta) i Ona (Dorota Segda) – imiona głównych bohaterów nie zostają podane – spotykają się na klifie dość późną porą. Wydaje się, że Ona znalazła się w tym miejscu przez przypadek, bo chciała jedynie pozachwycać się blaskiem księżyca. Za to On sprawia wrażenie, że spędził tam całe życie. Kobieta próbuje go zagadywać, na co jej rozmówca często reaguje ciszą. Jednak gdy zbliża się do krawędzi klifu, On na cały głos krzyczy: „457 metrów”, przez co Ona, jakby ze strachu, cofa się i znów wraca na środek sceny.
Pierwsza połowa spektaklu skupia się na spotkaniu dwójki bohaterów. Ona bardzo dużo mówi, często wspomina o swoim drugim mężu, próbuje mówić o szczęściu, pięknie; co spotyka się z jego kpiną. Powoduje to serię komicznych sytuacji, w których jest mimo wszystko coś niepokojącego. Widzowi nasuwa się pytanie: o co w tym wszystkim chodzi?
W pewnym momencie role się odwracają. On zaczyna wygłaszać swój monolog filozoficzny, a Ona milczy. Po tym cały spektakl staje się coraz bardziej zrozumiały, a widz odnosi wrażenie, że wreszcie rozwiązał zagadkę nietypowego zachowania bohaterów.
Jeżeli sami chcecie to odkryć, pomińcie dalszą część recenzji i pędźcie do Starego Teatru. W przeciwnym razie dowiecie się, że…
Bohaterowie swoim zachowaniem próbują zmagać się ze stratą córki. Tak, ich córki, która popełniła samobójstwo. Okazuje się, że On i Ona znajdą się aż za dobrze i łączy ich wspólna trauma. Nie są wstanie poradzić sobie ze śmiercią Marii. Rozmawiają o tym, że żałują tego, że nie byli w stanie jej pomóc.
Tu pada też bardzo ciekawe (i oczywiste) stwierdzenie, że dzieci potrzebują największej uwagi i wsparcia ze strony rodzica, gdy wydają się najbardziej zbuntowane i niechętne do utrzymywania kontaktu ze swoimi bliskimi. Ten moment bardzo mnie poruszył, a dalsze rozmowy bohaterów tylko potęgowały uczucie smutku.
Spektakl z komedii zmienia się w tragedię. Tragedię, która ściska serce i diametralnie zmienia humor widza. Gdy przez pierwszą połowę sztuki publika często się śmiała, w drugiej panowała grobowa cisza. Naprawdę, dawno nie spotkałam się z tak emocjonalną sceną jak ta, w której bohaterowie rozmawiają o swoich odczuciach odnośnie do tego wydarzenia.
Wszystko było tylko grą, która miała pozwolić na pogodzenie się z traumą. Tylko czy na pewno się udało?
Bez wahania mogę powiedzieć, że to był jeden z najlepszych, najbardziej klimatycznych spektakli, jakie było mi dane zobaczyć w tym roku. A wystarczyło do tego tylko dwóch bohaterów, trochę żartów i duże pokłady trudnych uczuć. Powstała z tego mieszanka, która przykuwa widza do siedzenia i z niecierpliwością każe mu przyglądać się obrazom pełnym bólu i nieszczęścia.
Mimo tego, że jest to trudny spektakl, niesamowicie zachęcam do spędzenia czasu w Starym Teatrze na Strasznie śmieszne na podstawie Okropnie smutne. Zaufajcie mi, jest to warte każdej minuty.
Najbliższe spektakle: 17, 18 i 19 czerwca 2022.
Klaudia Karwan
Idąc w ślady broszurki, którą dostałam podczas premiery spektaklu, chciałabym podzielić się z Wami ważnymi numerami. Jeżeli potrzebujecie pomocy – nie wahajcie się ani chwili. Wasze życie zawsze jest najważniejsze.
116 111
Telefon Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę
800 12 12 12
Dziecięcy telefon zaufania Rzecznika Praw Dziecka
222 30 99 00
Linia Pomocy Pokrzywdzonym
800 70 22 22
Centrum wsparcia dla osób w stanie kryzysu psychicznego
800 12 00 02
Telefon dla ofiar przemocy w rodzinie
116 123
Telefon zaufania dla dorosłych w sytuacji kryzysowej
Ośrodek Interwencji Kryzysowej w Krakowie
Ul. Radziwiłłowska 8b
31-026 Kraków
12 421 92 82 – całodobowy numer