Kontrowersyjna opinia o kontrowersyjnych opiniach

W tym tygodniu minęło 20 lat od premiery pierwszej części Shreka. Dowiedziałem się o tym, przeglądając Reddita. Wśród komentarzy „czuję się staro” i „ten film to legenda”, znalazły się jeszcze inne. Przywołano w nich artykuł bardzo krytycznie nastawiony do historii o zielonym ogrze, nazywający go nieśmiesznym i nudnym. Internet zawrzał, tamtego dnia zaczęło się pojawiać mnóstwo obelg i niezbyt sympatycznych dyskusji oraz wyzwisk w stronę autora owej recenzji.

Przypomniało mi to też sytuację sprzed paru lat, gdy Martin Scorsese określił kino Marvela „Parkami Rozrywki”, co wywołało tonę artykułów o tym, że się myli, i drugą tonę, że ma rację.

Natomiast różnica między tymi dwoma sprawami jest taka, że wypowiedź Scorsese wywołała dyskusję. Ostatecznie, o czym mało kto wie, reżyser Taksówkarza przeprosił za swoje słowa i, choć nie wycofał się całkowicie ze swojej opinii, to ją przemyślał i ubrał w lepsze słowa. Dodatkowo, zamiast po prostu krytykować współczesne kino, Scorsese wypunktował swoich ulubionych młodych reżyserów i zostawił ludzi z czymś.

Jednak wątpię, czy ta dyskusja doszłaby do tak pozytywnego finału, gdyby nie spokój aktorów oraz reżyserów zaangażowanych w projekty Marvela, którzy wyrażali swoje opinie, opowiadali o swojej pasji i po prostu, po ludzku próbowali rozmawiać.

W sumie to jest główna myśl, która przemawia w tym artykule. Fakt, że gdy pojawi się jakaś kontrowersyjna opinia o popkulturze (i nie tylko w przypadku popkultury, natomiast chciałbym się trzymać tego poletka), to zaczyna się piekło. 

Pamiętacie, jak Brie Larson skrytykowała systemy recenzenckie w Ameryce, i jak później ludzie robili masowe akcje wystawiania Kapitan Marvel negatywnych ocen? Albo gdy dzieciak na filmiku z reakcjami nazwał Minecrafta martwą grą i dostał za to pogróżki śmierci?

Dodatkowo, w tym wszystkim przeraża mnie mieszanie skali. Podam to na przykładzie. Gdy kilka lat temu hucznie mówiono o tym, że w Wiedźminie 3 powinni być sami biali, budowano to jako obronę przed całą falą krytyki i dyskursów. Lecz gdy poszukacie, w necie znajdziecie ze 3-4 artykuły krytykujące jednorodność etniczną w Wiedźminie oraz kilkadziesiąt, które z nimi walczą.

Wracając jeszcze do początku i tego nieszczęsnego artykułu o Shreku. Przeczytałem go i nie zgadzam się z opinią o samym filmie. Natomiast autor moim zdaniem bardzo ciekawie pisze na temat wpływu zielonego ogra na rynek filmów animowanych, oraz tego, jak czasem niesprawiedliwie atakował świat baśni. Artykuł podlinkuję na samym dole, a to, co chcę powiedzieć, może zabrzmi patetycznie, ale posłuchajmy czasem kontrowersyjnych opinii, bo naprawdę da się w nich znaleźć coś ciekawego i ważnego. 

https://www.theguardian.com/film/2021/may/17/shrek-20-unfunny-overrated-low-blockbuster

Stankiewicz Szymon

Audycje:
ReAnimowany
Nagi Lunch (zawieszony)