Homo sapiens globalus
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 2 kwietnia 2020
Globalizacja jest procesem, gdzie zarówno produkty, jak i gusta odbiorców na całym świecie upodabniają się do siebie. Pojęcie to jest ściśle związane z globalnym gospodarowaniem – możemy produkować wszystko, gdzie tylko chcemy. W praktyce oznacza to, że tworzymy nasz produkt w miejscu, gdzie jest to dla nas najbardziej opłacalne i sprzedajemy tam, gdzie przyniesie to najwyższe zyski – nawet jeśli będzie to druga połowa globu.
Homo sapiens globalus to termin oznaczający człowieka, który żyje w społeczeństwie globalnym – globalnego rynku, produktów, usług czy też finansów i pracy. Ma dostęp do tej samej wiedzy, co reszta świata, jednak aby uczestniczyć w tym społeczeństwie świadomie musi posiadać określone kompetencje. Są to między innymi znajomość języka angielskiego czy też umiejętność obsługi internetu, z którą w społeczeństwie Polskim nie jest najlepiej – zaledwie około 70-79% Polaków ma dostęp do Internetu, a spora część z nich nie posługuje się nim w sposób umożliwiający pełne i świadome korzystanie z dóbr, jakie niesie aspekt globalny dzisiejszego świata.
Niezaprzeczalnie istotnym elementem globalizacji jest networking – nowy model biznesowy, który ewoluował wraz z rozwojem technologii, wymagający od nas nowych kompetencji. Jego celem jest odpowiednie wykorzystanie dostępnych nam narzędzi cyfrowych – internetu, oprogramowania – tak, by osiągnąć założone przez nas cele i zmaksymalizować zyski. Hołduje on powszechnie znanej zasadzie synergii – pracując grupowo możemy dokonać więcej, niż w pojedynkę, konsultując wzajemnie swoje pomysły i wymieniając się doświadczeniami. W kontekście Web 2.0 mówimy też o pojęciu inteligencji zbiorowej – terminu, choć używanego już od lat 80 XX wieku, to w dobie nowoczesnych technologii nabierającego nowego znaczenia. Pierre Levy, francuski filozof, określił ją jako formę inteligencji, gdzie choć każda jednostka ma pewną wiedzę, nikt nie posiada pełnej wiedzy o wszystkim. Networking pozwala nam w szybkim czasie zdobywać wiedzę należącą do innych jednostek i czerpać z zasobów wiedzy globalnej. Jednak czy globalizacja jest zjawiskiem mierzalnym?
Występuje kilka tzw. indeksów globalizacji. Jednym z nich jest indeks KOF opracowany przez Axela Drehera. Rozróżniamy w nim takie czynniki, jak np. integracja gospodarcza, zaangażowanie polityczne czy też społeczne. Znaczenie globalizacji w tych trzech obszarach rośnie szczególnie od lat 70 XX wieku, po zakończeniu zimnej wojny. Indeks obejmuje kraje całego świata, a jednym z jego aspektów, który nie występuje w innych indeksach, jest tzw. bliskość kulturowa, czyli na przykład import i eksport książek czy też liczba restauracji McDonald’s na terenie danego kraju. Wyższe wartości indeksu świadczą o wyższym poziomie globalizacji.
Na świecie dominujące znaczenie pod względem poziomu globalizacji ogółem ma Holandia, Irlandia i Belgia z indeksem wynoszącym ponad 90. Jeśli chodzi o politykę globalną, najwyższy indeks wynoszący ponad 97 mają Włochy i Francja. Jak w tym zestawieniu przedstawia się Polska? Według indeksu KOF, Polska najsłabiej wypada w rankingu globalizacji gospodarczej – zajęła 38 miejsce z wynikiem 73,5 pkt. Wyprzedziły ją wszystkie kraje UE z wyjątkiem Bułgarii i Rumunii. Krajem najbardziej otwartym na globalną gospodarkę jest Singapur – jego indeks wyniósł aż 95,5. Niestety, mit Polski jako zielonej wyspy w dalszym ciągu pozostaje tylko mitem. Globalizacja jest zjawiskiem, które przy właściwym gospodarowaniu zasobami państwa może przynieść wiele dobrego – mamy nadzieję, że Polska pewnego dnia też dostrzeże te możliwości.
Tekst: Sylwia Wołoch