Gorące Anime na zimowe wieczory
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 16 lutego 2021
Sezon zimowy już na półmetku, nie ma więc lepszego momentu na krytyczne rozliczenie się z nowymi i powracającymi animacjami japońskimi. Jako że całą sesję pilnie się uczyłem, jestem na bieżąco ze wszystkimi tytułami i spieszę Was poinformować o tym, które produkcje mnie zachwyciły, które odrzuciły, i które okazały się być zwyczajnie przeciętne.
“Wonder Egg Priority”
(psychologiczny)
Kiedy anime zaczyna się od tego, że protagonistka rozmawia sobie z cykadą, otrzymuje od niej tajemnicze jajko, z którego wypada dziewczyna, a potem uciekają razem przed laleczkami uzbrojonymi w noże, to wiesz, że ta seria będzie dziwna. Na szczęście, owa dziwność jest największą zaletą tego tytułu. Surrealistyczny klimat, fabuła dotykająca poważnych problemów, takich jak: depresja, samobójstwo czy gnębienie w szkole. Dodajmy do tego cudowną oprawę graficzną od studia CloverWorks i fenomenalną ścieżkę dźwiękową, która dodatkowo pomaga w budowaniu napięcia i dostajemy jedną z najciekawszych i najbardziej unikalnych pozycji na tej liście. Coś dla fanów produkcji typu “Madoka Magica” i “Incepcja”.
Horimiya
(romans)
Hori to pilna uczennica, która po lekcjach zajmuje się młodszym bratem i pracami domowymi. Miyamura wydaje się być nudnym przeciętnym licealistą, a tak naprawdę ukrywa swoje tatuaże i kolczyki. Gdy pewnego razu chłopak pomaga bratu Hori, ta zaprasza go do siebie i od tego czasu zaczynają spędzać ze sobą coraz więcej czasu. “Horimiya” wyróżnia się na tle innych romansów ze względu na swoje dojrzałe podejście do związków, szybkie tempo rozwijania relacji oraz naturalne przedstawienie faktu, iż każda osoba ma wiele różnych twarzy. Ujął mnie również barwny drugi plan, który wielokrotnie kradł show głównym bohaterom. Brak sztucznych dram i humor również przekonał mnie do tego tytułu. Styl graficzny trafił w moje poczucie estetyki. Pastelowe i jasne barwy, w połączeniu z szczegółowymi i świetnie zaprojektowanymi wizerunkami postaci dodatkowo przysłużyły się tej produkcji i ostatecznie wsszystkie zalety skłoniły mnie do uznania “Horimiyi” za jedno z najlepszych nowych anime. Polecam szczególnie fanom i fankom dobrego romansidła.
Kemono Jihen
(thriller)
Do małej wsi przyjeżdża detektyw, który ma za zadanie zbadanie serii tajemniczych zgonów zwierząt na farmie. Głównym podejrzanym okazuje się być mały tajemniczy chłopiec, wykorzystywany przez wieśniaków do pracy w polu. Detektyw orientuje się jednak szybko, że jego zleceniodawcy ukrywają część prawdy, a sprawa, która miała być formalnością, nie jest tak oczywista jak mogłoby się zdawać. Klimat “Archiwum X”, połączenie wątków nadnaturalnych z folklorem japońskim i urban fantasy zdecydowanie zachęciły mnie do tego tytułu. Przedstawienie zarówno lokalnych dla japońskiego folkloru potworów i słynnych na cały świat bestii (typu wampiry) stworzyło indywidualną tożsamość dla serii. Mimo, że w tle “Kemono Jihen” rozgrywa się większa fabuła, ja największą przyjemność odczuwam z mniejszych cotygodniowych spraw rozwiązywanych przez agencję detektywistyczną. Na pochwałę zasługują również sceny akcji, które pomimo dość przeciętnej oprawy prezentują się całkiem nieźle. Polecam tą serię każdemu lubiącemu gęste i tajemnicze historie z lekkim dodatkiem horroru.
PS: Jest tam urocza lisiczka, która smutno opuszcza uszka. Kawaiiii.
“So I’m a Spider, So What?”
(fantasy)
Kolejny przedstawiciel gatunku isekai, czyli produkcji opowiadających o zwyczajnych ludziach przetransportowanych do innego świata. W tajemniczych okolicznościach, cała klasa zwyczajnego japońskiego liceum zostaje przeniesiona do krainy fantasy. Protagonistka, która w poprzednim życiu miała problemy z dopasowaniem się do reszty społeczeństwa, odradza się samotnie w jaskini, pod postacią pająka. Od tego momentu zaczyna się jej walka o przetrwanie. Niewątpliwie największą zaletą produkcji jest aktorka głosowa Yuuki Aoi, dzięki której widz od razu przywiązuje się do postaci naszej dzielnej pajęczycy. Co więcej ta seria sprawi, że uznacie pająki za urocze (chyba że macie arachnofobię). Osobiście uciszyły mnie RPG-owe elementy, takie jak masa statystyk i umiejętności otrzymywanych przez bohaterkę, ale dla niektórych ilość tego typu informacji może być zbyt przytłaczająca. Największym problemem “So I’m a Spider, So What?” jest jednak warstwa graficzna, anime łączy bowiem klasyczną grafikę z technologią CGI. Osobiście ryżowa bajka wizualnie mnie nie odstręczała, ale zdaję sobie sprawę, że część fanów ma uczulenie na CGI. Sam tytuł polecam głównie fanom serii iseaki i lekkich komedii.
Kontynuacje
Na zakończenie kilka słów o kontynuacjach, których była cała masa. Jednozdaniowe posumowania powinny dać podstawowe pojęcie o poziomie prezentowanym przez dane tytuły.
“That Time I Got Reincarnated as a Slime” sezon 2 – przyjemny isekai, utrzymuje poziom z pierwszego sezonu i przedstawia nam większy obraz świata. Polubiłem nowe postaci, a nadchodzący konflikt prezentuje się interesująco.
“Re:Zero” sezon 2 część 2 – z jednej strony doceniam zwolnienie akcji i powolne budowanie planu, oraz wyjaśnienie przeszłości i motywacji niektórych bohaterów. Z drugiej jednak brak mi zapadających w pamięć momentów, jak w pierwszej części tego sezonu, gdzie wielokrotnie zbierałem szczękę z podłogi.
“Dr. Stone: Stone Wars” – na szczęście wojenny arc nie przytłoczył najlepszego elementu serii, czyli majsterkowania i wynalazków, dzięki czemu “Dr. Stone” wciąż wyróżnia się pozytywnie na tle konkurencji.
“Yuru Camp” sezon 2 – cóż mogę powiedzieć: cieszyłem się jak dziecko na scenie zajadania zupki chińskiej. Każdy fan produkcji Slice of Life powinien dać szansę.
“The Promised Neverland” sezon 2 – Jako fan serii cierpię widząc ten bałagan. Chaos narracyjny, zignorowanie dużej części materiału źródłowego i całkowita zmiana klimatu sprawiły, że z jednego z moich ulubionych horrorów “Promised Neverland” stało się zaledwie przeciętną rozrywką.
Kubek kawki
Ja zasiadam do seans z kubeczkiem ciepłej kawusi, a wy co będziecie oglądać? Czy wybierzecie coś z moich polecanek, czy sami poszukacie swojego faworyta w tym bogatym w premiery i kontynuacje sezonie?
Patryk Długosz