dziewczyńskie, czyli jakie
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 18 marca 2023
Pamiętam, jak za dzieciaka często używało się określenia „dziewczyńskie”. Było to dość obszerne pojęcie, bo rzeczy dziewczyńskie były dla nas niezwykle wyjątkowe, z kolei obelgą były dla naszych kolegów – jeśli posiadali coś dziewczyńskiego, źle to o nich świadczyło. Dziewczyńskość była dla nas ważna, przede wszystkim dlatego, że była dla nas wspólna. Choć miałyśmy różne charaktery i zainteresowania, w każdej z nas było trochę dziewczyńskości, która nas wyróżniała, a przynajmniej w naszych oczach.
„Dziewczynki” Weroniki Murek z Wydawnictwa Czarnego to książka, która pomimo poruszanych w niej tematów pozostawiła mnie z uśmiechem na twarzy i już tłumaczę, dlaczego. Autorka mówi o tym, jak to jest być dziewczynką w różnych kulturach, różnych ramach czasowych. Mówi o tym, z czym się borykają, jak są postrzegane. Nie jest łatwo być dziewczynką i to wybrzmiewa w tej książce. Jednak im bardziej się w nią zagłębiałam, tym bardziej myślałam o fantastycznych dziewuchach, które miałam szczęście spotkać na swojej drodze. Każda z nich musiała pokonać wiele trudności, aby stać się tym, kim jest teraz. Zrozumiałam, jak ogromną siłę niesie za sobą to konkretne słowo. Za każdą kobietą stoi dziewczynka, która ją ukształtowała i zostanie z nią na zawsze, bo to absolutnie nie faza przejściowa, ale jej filar, bo wszystkie jesteśmy dziewczynkami. Sama autorka mówi o tym, jak zadziorne jest dla niej to określenie i nie mogłabym się zgodzić bardziej, bo istotnie jest silne i piękne.
Autorka ciekawie opowiada o tematach nieporuszanych wystarczająco często, zręcznie się między nimi przemieszcza i tworzy świetną, w swojej niespójności spójną jednak historię. Jest to książka, którą czyta się przyjemnie, Weronika Murek posługuje się pięknym językiem i to nie tylko w tym przypadku, zatem z czystym sumieniem polecam, bo myślę, że się nie zawiedziecie, tak jak i ja się nie zawiodłam.
Paulina Massopust
Moja współlokatorka miała ostatnio good hair day i stwierdziła: „w takich momentach kocham być dziewczyną”. Po chwili zawahania dodała: „ile jeszcze innych momentów przychodzi ci do głowy, kiedy kochasz być dziewczyną?”. Przypomniałam to sobie w trakcie czytania tej książki i pomyślałam, że to właśnie jeden z nich.