Właśnie gramy

Tytuł

Wykonawca


Durarara!!! Jeździec bez głowy zasuwa po Tokio. 1 dolar.

Autorstwana 17 marca 2023

Ryuugamine Mikado przenosi się z małego miasteczka aż do Tokio, gdzie spotyka dawnego przyjaciela. Razem włóczą się po ulicach metropolii i gadają o swoich wspomnieniach, aż tu nagle BUM — miejska legenda, jeździec bez głowy na motocyklu, gna ulicą zaraz obok nich w asyście policyjnego pościgu. Zanim zdążycie się otrząsnąć z tego dziwnego widoku, to z piętra lokalu ktoś zacznie rzucać lodówkami, a nawet nie wspomniałem o rozgrywającej się w tle wojnie pomiędzy gangami i handlarzami informacji. Witajcie w Tokio. Witajcie w Durararze.

Mógłbym tę serię określić jako gangsterski thriller z wątkami urban fantasy i intrygami rodem z serii psychologicznych, ale zapewne niewiele by to dało, bo anime to w unikalny sposób podchodzi do tych gatunków i kompresuje je do dziwnego i klimatycznego misz maszu wszystkiego. Charakterystycznym elementem serii jest wielość perspektyw i wątków rozgrywających się w tym samym czasie i przeplatających się nawzajem. Nawet opisana sytuacja spotkania nawiedzonej motocyklistki jest nam opowiedziana z kilku różnych pozycji. 

Oczyma nowego w mieście Mikdo patrzymy na to jak na obraz z czystego fantasy, wkrótce jednak okazuje się, że widok ten wcale nie jest dziwny i perspektywa samej magicznej istoty zmienia ten surrealistyczny pościg w zwykłą robotę kurierską. A samo anime kreatywnie bawi się naszymi przypuszczeniami, budując odcinki w taki sposób by strzępki narracji spotykały się w trakcie seansu i w miarę jego trwania budowały szerszy obraz prawdziwych intryg.

Mafia i duchy

Dużą zaletą tytułu jest połączenie przyziemnych tematów, takich jak walka o terytorium pomiędzy gangami ze sferą magiczną i nadnaturalnymi bytami. Sprawia to jednak, że osoby głównie zainteresowane niesamowitością tego świata mogą nie być do końca zadowolone z fabuły powiązanej z mafią, a osoby wręcz tego oczekujące niekoniecznie zachwycone będą przedstawieniem zwykłego codziennego życia kobiety bez głowy (a Celty jest świetna i jej kompleks na punkcie braku czaszki jest uroczy).

Sprowadza się to do wspomnianej strzępkowej narracji, a także ogromnej gamy postaci przedstawionych w ramach całego anime. Początkowo niektóre osoby mogą wydać się niezbyt ważne, tylko po to, by później wrócić jako kluczowe dla intrygi. Same charaktery pojawiające się na ekranie są świetne i sądzę, że każdy widz znajdzie swoje ulubione postaci. Mamy bowiem wspominaną Celty, która łączy bycie magicznym bytem z pracą kurierki i mieszkaniem w świecie ludzi; rzucającego lodówkami (i wszystkim innym) Shizuo, który żyje maksymą rozwiązywania problemów za pomocą pięści, ale do tego jest po prostu miłym gościem; jego nemezis Izaye, handlarza informacjami, który dla własnych niekoniecznie moralnych celów nie boi się ubrudzić sobie rąk czy też manipulować wszystkimi wokół; lekarza Shinre zakochanego w Celty i mieszkającego z nią, w wolnych momentach parającego się absolutnie każdą, w tym niekoniecznie legalną, robotą dla medyka. No i oczywiście protagonistę Mikaido, który wydaje się nam zwyczajnym nastolatkiem, jednak nie powiem, czy naprawdę jest taki zwyczajny.

Wymieniłem tylko ułamek postaci z serii, a już tutaj widać całą masę różnych osobowości, mogących trafić do każdego widza. 

Bójki i strzelaniny

Ogromną zaletą Durarary jest fakt, że w ramach 4 sezonów dostaliśmy całą historię, nie trzeba się więc obawiać o bycie pozostawionym z cliffhangerem, co w sytuacji anime mocno bazującego na tajemnicy jest sporą zaletą. Minusem jednak może dla niektórych być fakt, że informacje i zagadki są widzom dozowane do samego końca. Finał odpowiada na potencjalne pytania i łączy wszystkie tropy do satysfakcjonującego rozwiązania, ale prowadzi to albo do binge-watching’u całości, albo ryzyka zapomnienia części istotnych informacji pomiędzy sezonami. Ja osobiście obejrzałem całość dość szybko, jednak 48 odcinków może być trudne do przełknięcia zarówno z perspektywy zorganizowania sobie czasu jak i przyciągania uwagi. A uważnym być warto, bo nieoczywiste wskazówki są często podstawiane przez twórców. 

Szata graficzna serii jest całkiem klimatyczna i zarówno samo przedstawienie Tokio, jak i wizerunki postaci mają swój unikalny klimat. Jednak nie siadłbym do oglądania z dużymi oczekiwaniami względem animacji, a szczególnie walk, które są co najwyżej w porządku. Jeżeli szukacie serii o gangach, skupionej głównie na przemocy, to lepszym wyborem będą 91 days i Darker then Black. Tu mamy co nieco akcji, ale to intrygi i kombinowanie są istotniejsze.

Suschi od Simona

Durarara to seria, którą ciężko ze stuprocentową pewnością zarekomendować. Może się zdarzyć, że jakaś konkretna postać nie trafi do widza, a przez wzgląd na dużą ilość rozdrobnionych narracji będzie musiał jej poświęcać uwagę. Czasem zrównoważenie sfery magicznej i przyziemnej przechyla się za bardzo w jedną stronę (zwłaszcza sezon 3 mocno skupiał się na sprawach kryminalnych). Jeśli jednak jesteście fanami i fankami łączenia tropów, poszlak, lubicie nieoczywiste mieszanki przyziemnych narracji z fantastyką, lub, tak jak ja, pokochacie postaci, to Durarara ma szansę przyciągnąć waszą uwagę na długi czas. 

Plus Celty jest urocza. Jak jeszcze Was nie przekonałem, to obejrzyjcie dla Celty, jest kochana.

Patryk Długosz

Oznaczono, jako

Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Do jej poprawnego działania wymagana jest akceptacja. Polityka cookies

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close