Właśnie gramy

Tytuł

Wykonawca


A co poszło tak, w „Premierze, która poszła nie tak”? – recenzja spektaklu Teatru Variété

Autorstwana 14 lutego 2024

To była premiera, na którą wszyscy czekaliśmy, ale wszystko poszło nie tak.

Krakowski Teatr Variété 3 lutego po raz pierwszy wystawił „Premierę, która poszła nie tak” w reżyserii Janusza Szydłowskiego, inspirowaną najdłużej graną komedią na West Endzie. Spektakl ten to prawdziwy wybuch energii i przede wszystkim – humoru. Jeśli miałabym opisać go jednym słowem, powiedziałabym: FENOMENALNY. Zaznaczę od razu, że nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałam tak genialne widowisko.

Scena teatralna stała się prawdziwą areną dla niezwykłej komedii, w której prezentuje się nam nie tylko humor, ale przede wszystkim chaos i szereg niespodzianek. Głównymi postaciami są tutaj aktorzy – raczej niezbyt profesjonalni – którzy za cel obrali sobie odegranie klasycznej historii kryminalnej żywcem wyjętej z lat 20. XX wieku o tytule „Morderstwo w Dworze Haversham”. I mimo ich wszelkich starań całe przedstawienie dosyć szybko zaczyna się sypać.

Już od samego początku możemy zanurzyć się w surrealistycznym świecie, w którym nic nie idzie zgodnie z planem, a wręcz przeciwnie – przydarza się tu wszystko to, co każdy aktor uznałby za największy koszmar. I uwierzcie mi, zapominanie tekstu to ich najmniejszy problem. Czymże jest pominięcie linijki scenariusza przy tym, że drzwi wypadają z zawiasów, scenografia nie chce współpracować, a operator dźwięku woli grać w rzutki, zamiast pilnować swojej pracy i zapewniać publiczności muzykę i odgłosy? I cały ten przekrój naprawdę absurdalnych sytuacji sprawił, że my, widzowie, nie mogliśmy wytrzymać ze śmiechu.

„Premiera, która poszła nie tak” to jednak coś zdecydowanie więcej, niż zwykła komedia. Do teraz nie mogę wyjść z podziwu, jak profesjonalni aktorzy potrafią wyśmienicie zagrać aktorów naprawdę nieprofesjonalnych, którzy zbyt dosłownie wzięli sobie do serca przysłowie „przedstawienie musi trwać”. Nie mogłam nadziwić się temu, jak dobrze zsynchronizowane były wszelkie mniejsze i większe wypadki z dialogami i reakcjami grających na scenie.  Warto w tym momencie z całego serca pogratulować całej trupie teatralnej w składzie: Katarzyna Galica, Barbara Garstka, Hubert Podgórski, Mateusz Mosiewicz, Kamil Krupicz, Michał Felek Felczak, Felczakowi, Maciej Kulmacz.

Nie można także zapomnieć wybitnej scenografii Nigel Hook, kostiumach Roberto Surace i reżyserii polskiej adaptacji, którą zawdzięczamy Januszowi Szydłowskiemu. Obsada zachwyca swoim zaangażowaniem, talentem, profesjonalizmem, dynamiką, które dodane do już i tak pełnego energii spektaklu, wzbogacają go o jeszcze więcej koloru.

Tej „Premiery, która poszła nie tak” przegapić nie można. To zdecydowanie coś więcej, niż komedia, na którą się pójdzie, chwilę pośmieje i wyjdzie żyć dalej. Spektakl ten to prawdziwy majstersztyk, który przynosi uśmiech na twarz każdemu widowi, niezależnie od wieku czy nastroju. To absolutna konieczność dla wszystkich miłośników teatru i dobrej zabawy.

Anna Lala


Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Do jej poprawnego działania wymagana jest akceptacja. Polityka cookies

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close