„Kochając wroga. Tajemnice łączniczki” Gosi Nealon
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 26 marca 2024
Romanse historyczne to dla mnie coś w rodzaju guilty pleasure – zdaję sobie sprawę z tego, że jest to fikcja, że wiele faktów może tam zostać pominiętych czy też spłyconych, ale są one mimo wszystko bardzo przyjemne, wciągające i angażujące. Dzięki takiej podróży w czasie możemy poznać nie tylko inne epoki, ale też mentalność ówczesnych ludzi czy zwyczaje, warunki i prawa, które kierowały ich decyzjami i całym życiem. Z tego też powodu zdecydowałam się na to, by sięgnąć po książkę Gosi Nealon Kochając wroga. Tajemnice łączniczki wydanej przez Wydawnictwo Znak.
Nealon to rodowita Polka, która od lat mieszka w Nowym Jorku, a historia ojczyzny nie pierwszy raz staje się dla niej inspiracją. Tym razem prezentuje czytelnikom okupowaną Warszawę, gdzie splatają się losy młodej łączniczki Wandy i dwóch braci bliźniaków – amerykańskiego szpiega Finna i SS-mana Stefana. Bohaterka staje się świadkiem śmierci ojca, który na jej oczach ginie
z rąk zimnego i bezwzględnego Stefana i poprzysięga zemstę na mężczyźnie. Niedługo później zostaje jednak uratowana przez jego brata, Finna, który zostaje przez wywiad amerykański przeniesiony do Polski w celu zastąpienia Stefana w gestapo. Wanda bierze Finna za tego samego człowieka, który z zimną krwią zamordował jej ojca i nie potrafi pojąć tego, jakim cudem teraz wyciąga ją z rąk kata. Co więcej – niedługo później zakochuje się, ale w którym z braci?
Przyznam szczerze, że to właśnie wizja poznania historii dwóch skrajnie od siebie różnych mężczyzn o niemal identycznej twarzy i zagubionej między nimi dziewczyny przyciągnęła mnie do Tajemnic łączniczki. Powieść, mimo ciężkich tematów, jakie porusza (w końcu w tle toczy się II wojna światowa) czyta się lekko i szybko. Mnóstwo tu zaskakujących zwrotów akcji
i nieoczekiwanych wydarzeń, które trzymają czytelnika w napięciu. Historię obserwujemy z kilku perspektyw – raz opowiada nam ją Wanda, raz Finn, a czasami narzeczona Stefana, co nie tylko dodaje historii dynamiki, ale też pozwala zagłębić się w umysły bohaterów, poznać ich myśli, motywacje i uczucia.
Mimo tego, że portrety psychologiczne bohaterów autorka nakreśliła bardzo dobrze, czegoś mi
w tej powieści brakowało. Może była to kwestia moich oczekiwań, które miałam przed sięgnięciem po Tajemnice łączniczki. Za mało tu było – moim zdaniem – zagłębienia się w politykę, pokazania Warszawy naprawdę walczącej, bombardowanej, spływającej krwią. Nie twierdzę przy tym, że te tematy zostały tutaj kompletnie pominięte, ale wydaje mi się, że gdybyśmy dostali więcej dramatyzmu wynikającego z samej obecności tła akcji, jakim jest okupowana stolica, całość okazałaby się zdecydowanie bardziej wiarygodna, interesująca i pogłębiona. Książka jest na tyle krótka i szybka, że retardacja, którą gwarantowałyby sceny dokładniej ukazujące ówczesną Warszawę, wyszłaby jej nawet na dobre. Poza tym nie mielibyśmy wtedy wrażenia, że wszystko dzieje się w mgnieniu oka, a tragedie dotykające bohaterów byłyby jeszcze prawdziwsze.
Czy ostatecznie książkę bym poleciła? Raczej tak. Może trudno mówić o tym, że jest to przyjemna powieść (przy historii z wojną w tle byłoby to określenie dosyć nieadekwatne), ale na pewno wciągająca, dynamiczna. Po odkładaniu jej chce się po nią sięgać po to, aby dowiedzieć się, co dzieje się u Wandy, Finna, Stefana i pozostałych postaci. Wątek miłosny nakreślony został naprawdę dobrze, więc jeśli zależy wam na tym, żeby to właśnie on – jak na romans historyczny przystało – był najbardziej wybijający się i aby to raczej wokół niego – nie wokół działań wojennych i powstańczych – przez cały czas toczyła się akcja, to sięgnijcie po Kochając wroga. Tajemnice łączniczki Gosi Nealon. Choć to miłość trudna, właściwie nawet niebezpieczna, to jednak bardzo silna i prawdziwa, a myślę, że takiego właśnie uczucia każdy sięgający po powieści
o podobnej tematyce w nich szuka.
Ania Lala