Właśnie gramy

Tytuł

Wykonawca


Less waste po studencku #1 – Ubrania

Autorstwana 29 listopada 2020

Less waste to ograniczanie produkcji odpadów do niezbędnego minimum. Wiem, „brzmi świetnie, ale trochę nierealnie”, choć gdybyśmy poświęcili chwilę na przyjrzenie się naszym pokojom, okaże się, że są one pełne śmieci. Dosłownie i w przenośni. Jak teraz mamy to zmienić? 

Jako amatorka stylu less waste, chciałabym przybliżyć Wam ten temat „po ludzku”. W tej serii chcę uczyć się życia less waste na bieżąco, a skoro od niedawna jestem studentką, pomysły dostosuję do preferencji studenckich — do ograniczonej ilości budżetu i wolnego czasu. 

Na pierwszy cel wyznaczyłam szafę, ponieważ myślę, że jest to całkiem łatwy start, a dość nieoczywisty — myśląc o odpadkach łatwiej przychodzą nam do głowy plastikowe jednorazówki niż ubrania. Od czego zacząć less waste w garderobie?

Zrób przegląd szafy

Zajmie Ci to 2 godziny. Przymierz ubrania dawno nienoszone, zastanów się, dlaczego ich nie zakładasz. Nie pasują do Twojego obecnego stylu, nie podoba ci się, jak na Tobie leżą; nie czujesz się w nich pewnie? Może „żal było nie brać, bo przecenione”? Jako inspirację podrzucam bardzo przystępny poradnik z kanału „Lisie Piekło”, z którego również dowiecie się wiele o minimalizmie: https://www.youtube.com/watch?v=TyWOouLXZeQ 

Przejrzyj na spokojnie, czym dysponujesz – może okazać się, że wcale nie potrzebujesz tak wielu nowych ubrań. Dzięki tej świadomości zakupy w przyszłości okażą się dużo prostsze i nie rzucisz się na promocje tylko dlatego, że będą. 

Zbędne ubrania oddawaj

Na akcje charytatywne, dla bezdomnych, do sierocińców, domów samotnej matki lub schronisk. Poszukaj informacji o punktach zbiórki w Twojej okolicy. Możesz też je sprzedawać lub oddać jako ciuchy używane. Chodzi o to, by nie dopuszczać do ich zmarnowania, jeśli są w dobrym stanie, a jeśli nie są…

Przerabiaj

Chyba nie muszę przypominać o nieskończoności pomysłów na DIY? Parą nożyczek uratowałam już sporo swoich bluzek, które zostawiałam na dnie szafy, bo brakowało mi w nich małej przeróbki. W tym roku odkryłam też barwniki do tkanin – za 2 złote zmieniłam sprany kolor koszulki i miałam sporo satysfakcji z udanego zabiegu. W parze z przerabianiem idzie zszywanie, choć sama igła i nitka mogą czasem nie wystarczyć. Stąd kolejna propozycja:

Korzystaj z usług krawieckich

Mam wrażenie, że to niedoceniona opcja w świecie ton tanich i nowych ciuchów do kupienia. Krawiec może nie tylko naprawić zdarte dżinsy, ale i dopasować je tak, by stały się Twoimi ulubionymi. Jako spadkobierczyni wielu ubrań po rodzinie, muszę przyznać, że jest to naprawdę wygodne i przydatne rozwiązanie — ostatecznie i tak oszczędzasz.

Zdobądź wiedzę na temat dopasowywania ubrań do swojego ciała

Nie chodzi mi o śledzenie nowości z wybiegu, ale o umiejętność wybierania ubrań tak, by czuć się w nich jak najlepiej. Odcień koloru, materiał, nawet układ szwów są indywidualną kwestią do zwracania uwagi podczas zakupów. Gdy zauważysz, co odpowiada Tobie, będziesz podejmować lepsze decyzje zakupowe i w przyszłości ograniczysz marnowanie niechcianych części garderoby, nie wspominając o oszczędzaniu czasu w kompletowaniu jej.

Potraktuj ubrania jako inwestycję

Kupuj te wysokiej jakości, które posłużą Ci na lata, żeby nie musieć kupować kolejnych. Dzięki temu nowe ubrania przestaną być dla Ciebie spontanicznym wydatkiem, a staną się przemyślaną decyzją. Ostatecznie i Twój portfel za to podziękuje! 

Z drugiej strony… second-handy?

Ciucholandy to nie tylko festiwal stylów z ubiegłej dekady. Czasem coś, czego potrzebujesz, może być w second-handzie za kilka złotych. Stąd mam moją ulubiona kurtkę dżinsową. Przy okazji spełnisz jedną z zasad less-waste: korzystaj z czegoś, co już istnieje, zamiast kupować kolejne. 

Zwracaj uwagę na rodzaj materiału

Organiczna bawełna, konopie, len, czy lycocell — to niektóre z najbardziej ekologicznych opcji ze względu na ich biodegradowalność. Wszelkie materiały z recyklingu też są warte uwagi. Podczas zakupów przyjrzyj się metce, chociażby dla własnej świadomości o produkcie. 

Być może słyszeliście o markach, produkujących ubrania z plastikowych śmieci? Tu Kasia Gandor opowiada o modzie sportowej z odpadów wyłowionych z oceanów, produkowanej przez markę Tchibo: https://www.youtube.com/watch?v=KzI23sXKuhc

Porusza też kwestię tego, jak otoczeni jesteśmy plastikiem i jaki wpływ na ten stan mają nasze codzienne wybory. Ostatecznie wszystko sprowadza się do prostego wniosku: małe decyzje mają wielki wpływ na rzeczywistość.

Wzrost zainteresowania stylem less-waste wynika m.in. z chęci przyczynienia się do redukcji szkodliwej ingerencji człowieka w środowisko. To świetna prognoza na zmianę rozpaczliwej sytuacji. Oczywiście najwięcej do powiedzenia w tej kwestii będą mieli sprawujący władzę i regulujący prawo. W oczekiwaniu na nich, możemy wziąć sprawy w swoje ręce i zacząć zmiany od siebie. 

Mam nadzieję, że pojęcia less waste i zero waste przestaną być kojarzone stereotypowo z hipisami lub weganami, a zaczną zdobywać uznanie społeczeństwa, ponieważ opierają się na r o z s ą d n y m konsumpcjonizmie i chęci pomocy również ludziom (o ile nie przede wszystkim).

Traktuję gromadzenie się odpadów na świecie jako problem, który po prostu przypadł na obecną rzeczywistość. Człowiek na przestrzeni lat musiał zmierzać się z powszechnym ubóstwem, analfabetyzmem, całkowitym wykluczaniem mniejszości bez możliwości buntu, głodem, brakiem dostępu do dóbr, itd. Teraz na głowie ma śmieci. Na szczęście ma też coś do powiedzenia w tej sprawie. 

Julita Stefańska


Kontynuuj przeglądanie

Następny artykuł

O Polskiej Safonie


Miniatura
Poprzedni artykuł

Rozmowy z pasją #3


Miniatura

Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Do jej poprawnego działania wymagana jest akceptacja. Polityka cookies

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close