Porażka „Wiślaków” na koniec roku
AutorstwaRedakcja UJOT FMna 17 grudnia 2017
Ostatni w tym roku mecz Ekstraklasy w Krakowie, nie przyniósł gospodarzom trzech punktów. W spotkaniu 21 kolejki, Wisła przegrała z Zagłębiem Lubin 1:2. Choć spotkanie rozpoczęło się o zaplanowanej godzinie, to już po dwóch minutach gry piłkarze otrzymali nieplanowaną przerwę.
Obie ekipy w ligowej tabeli przed tym meczem dzieliły zaledwie dwa „oczka”. Część z zawodników nie zdążyła dotknąć piłki, gdy sędzia postanowił przerwać spotkanie. Powodem tej decyzji, było zadymienie, jakie spowodowali racami najbardziej zagorzali kibice „Białej Gwiazdy”. Po kilkudziesięciu sekundach, gdy biały dym coraz bardziej rozprzestrzeniał się po Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana, arbiter Tomasz Kwiatkowski, nakazał obu drużynom zejście do szatni. To druga podobna sytuacja w tym tygodniu w Krakowie. W środę, podczas 195. Wielkich Derbów Krakowa, przez zachowanie kibiców Cracovii, sędzia Krzysztof Jakubik również na kilkanaście minut musiał odesłać piłkarzy do szatni.
Nieprzewidywalna przerwa trwała dwanaście minut. Gdy biały dym zniknął na tyle, aby piłkarze mogli rozgrywać mecz, sędzia Kwiatkowski wznowił grę. Po paru chwilach, w 5 minucie padła pierwsza bramka. Na nieszczęście dla kibiców Wisły, to Zagłębie objęło prowadzenie. Po rzucie rożnym doszło do zamieszania w polu karnym. Piłka odbiła się najpierw od Rafała Boguskiego, później nie poradził sobie Cuesta, co wykorzystał Guldan, strzelając spod linii bramkowej. Po stracie bramki ponownie zaatakowali goście. Przed utratą drugiej bramki uratował hiszpańskiego bramkarza słupek, gdy mocny strzał oddał Bartłomiej Pawłowski. W końcu Wisła również się uaktywniła. W 14 minucie świetną sytuację miał Boguski, który po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów zagrał w pole karne, ale jego próba dogrania zakończyła się fiaskiem. Kilka minut później, sytuacja znów się odwróciła. Po faulu piłkarza Wisły, Lubinianie dostali rzut wolny, po którym strzał głową ponad bramką Juliana Cuesty, oddał drugi najlepszy strzelec Ekstraklasy Jakub Świerczok. Były piłkarz Kaiserslautern w następnych minutach, parokrotnie zagrażał bramce Krakowian. W 29 minucie, w polu karnym gości, piłkę defensorowi „Miedzowych” zabrał Jesus Imaz, ale jego strzał z niewielkiego kąta, nie stworzył zagrożenia stojącemu między słupkami bramkarzowi Zagłębia. Cztery minuty później, Hiszpan ponownie strzelił w kierunku bramki Lubinian, ale Martin Polacek wypiąstkował piłkę na rzut rożny. W 38 minucie nastąpiło przełamanie. Po dośrodkowaniu Arsenić strzałem z pierwszej piłki sytuacje na bramkę wyrównującą zamienił Carlitos. Dla najskuteczniejszego zawodnika Wisły w tym sezonie było to już 15 trafienie. Cztery minuty później „Wiślacy” mogli objąć prowadzenie. Po strzale Boguskiego w polu karnym świetną interwencje zanotował słowacki bramkarz. Na przerwę to jednak goście schodzili z prowadzeniem. W ostatniej minucie gry, piłkarz Zagłębia zagrał piłkę na niepilnowanego Czerwińskiego, ten dośrodkował w pole karne, gdzie niepilnowany był Świerczok. Napastnik reprezentacji Polski zdążył przyjąć piłkę i mocnym strzałem nie dał żadnych szans Cuescie.
Drugie 45 minut przywitało kibiców przy Reymonta 20, kiksem Łukasza Janoszki. Na szczęście dla „Miedziowych”, to oni wydawali się bardziej aktywni po zmianie stron. Przez pierwsze minuty drugiej połowy, cała Wisła głównie stała pod własnym polem karnym. Sytuację do wyrównania, podopieczni Radosława Sobolewskiego dostali w 58 minucie. Po rzucie rożnym, pierwszy do piłki wyskoczył Marcin Wasilewski, ale jego strzał nie trafił w bramkę Zagłębia. Trzy minuty później podobnej sytuacji nie wykorzystał również kapitan Wisły Arkadiusz Głowacki. Goście próbowali odpowiedzieć za sprawą Adama Matuszczyka. Były reprezentant Polski z daleka próbował zagrozić bramce Wisły, ale bez problemu wybronił to Cuesta. Następne kilkanaście minut to akcje zarówno jednej, jak i drugiej strony. Piłka zmieniała właścicieli, ale nie wpadła to żadnej z bramek. W 80 świetnie interweniował Julian Cuesta, gdy po rzucie rożnym, dwa razy bramce Wisły zagrażali piłkarze gości. Kilka minut później to „Biała Gwiazda” zagroziła bramce Lubinian, po tym, jak zza pola karnego mocny strzał w kierunku bramki Polacka oddał Jesus Imaz. W doliczonym czasie gry szansę na wyrównanie miał Paweł Brożek, lecz strzał napastnika Wisły wybronił będący „na posterunku” Martin Polacek. Po kilkudziesięciu sekundach arbiter spotkania Tomasz Kwiatkowski zakończył spotkanie. Kibice i piłkarze „Białej Gwiazdy” opuszczali stadion przy Reymonta, w złym humorze.
Wisła Kraków – Zagłębie Lubin 1:2 (1:2)
Bramki: C. Lopez ’39 – Guldan ‘5, Świerczok ‘45
Wisła: Cuesta – Sadlok, Wasilewski, Głowacki, Arsenić (Bartkowski) – Imaz, Basha (Wojtkowski), Halilović, Boguski (Bartosz) – Brożek, C. Lopez
Zagłębie: Polacek – Guldan, Kopacz, Jach, Czerwiński – Janoszka (Woźniak), Kubicki, Matuszczyk, Pawłowski (Tuszyński), Jagiełło (Tosik) – Świerczok
Żółte kartki: Wojtkowski (Wisła)
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski
Widzów: 10 515
Wypowiedzi po meczu:
Radosław Sobolewski – trener Wisły Kraków
Mariusz Lewandowski – trener Zagłębia Lubin
Arkadiusz Głowacki – piłkarz Wisły Kraków
Jakub Świerczok – piłkarz Zagłębia Lubin
Michał Winiarczyk
Fot. własne