Właśnie gramy

Tytuł

Wykonawca


Uwaga na populistów!

Autorstwana 10 lutego 2021

Jakiś czas temu napisałam tekst o populizmie. Zdecydowałam się nie opierać go na polskich przykładach – populizm jest globalnym problemem i poważnym zagrożeniem dla światowej demokracji. Jednak w obliczu trwającego w Polsce strajku mediów, uznałam, że warto go opublikować właśnie w tym kontekście. Smutnym jest patrzyć, z jak wielkim zaangażowaniem niektórzy Polacy powielają narrację godzącą w ich własne prawa. 

Pod płaszczykiem demokracji 

Jeżeli miałabym umiejscowić gdzieś populizm, powiedziałabym, że znajduje się właśnie tam. Bo jest to tendencja, która w gruncie rzeczy wyrasta z demokracji i w cyniczny sposób stara się ją naśladować.

„Wszyscy jesteśmy sobie równi”

Władze populistyczne przeciwstawiają się „dawnym” elitom rządzącym. Wskazują na zachłanność swoich oponentów, dla których zwykły obywatel nie miał znaczenia. Sami stawiają siebie jako przywódców ludu, jako głos tych, którzy dotąd byli tego głosu pozbawieni. 

Np. Corneliu Vadim Tudor, lider nacjonalistycznej Partii Wielkiej Rumunii (1991-2015) swój autorytet budował na kreowaniu bliskości do ludu, chętnie powołując się przy tym na moralność chrześcijańską(!).

Z pozoru wygląda to na szlachetny przejaw demokracji – tak władzę populistyczną postrzega jej elektorat. W gruncie rzeczy partia populistyczna, gdy dojdzie do władzy, sama staje się elitą (ale o tym nie lubi już wspominać). 

Nie dostrzegają tego jej wyborcy, poddani emocjonalnej i często uproszczonej narracji, szczególnie, jeśli sami doświadczyli niesprawiedliwości ze strony wcześniejszych władz. Nikt nie mówi, że to, co robiły „elity” było czymś dobrym, ale populiści są o tyle gorsi, że będą robić to samo, jednocześnie krytykując swoich poprzedników za identyczne zachowanie. 

Uważaj, wraz z Trzaskowskim wrócą

Strona Trzaskowskiego (fot. maruda niszczyciel/Twitter), za: KRONIKA24.PL

„Wasz głos ma znaczenie”

Natomiast owo zwrócenie się ku woli ludu często polega na sterowaniu tą wolą. Populiści nie tyle mówią to, co ludzie chcą usłyszeć – oni to w ludziach „programują”. Najistotniejsze jest utrzymanie wyborców w demokratycznym złudzeniu, że to oni sami podejmują decyzję.

„Liczy się wspólne dobro”

Populiści dążą do jedności narodu, jednak nie po to, by każdy w tym narodzie czuł się jego pełnoprawną częścią. Działają w myśl: „kto nie jest z nami jest przeciwko nam”. Pod przykrywką dążenia do jedności, będą podsycać i uwydatniać społeczne podziały, po to, żeby stworzyć realnego wroga: tego gorszego i tego, którym można straszyć. W oczach wyborców to właśnie ów wróg ma reprezentować postawy godzące w demokrację. Rządy populistyczne stawiane są w kontraście –  jako jej strażnicy.

Narrację „zjednoczenia” i „uzdrowienia” podzielonego kraju prowadził Trump w kampanii prezydenckiej 2015-2016. Chętnie zamieszczał na Twitterze wpisy o wizji pięknej zjednoczonej Ameryki. Ten sam Trump na wiecu wyborczym w maju stwierdził, że „jedyną ważną sprawą jest zjednoczenie narodu – bo reszta ludzi nic nie znaczy”.

Politycy populistyczni bardzo często posługują się narracją dyskryminacji. Ludzie są dla nich istotni do momentu, kiedy podzielają ich poglądy. W przeciwnym razie strąca się ich na margines czy nawet wyklucza ze społeczeństwa. 

Tudor znany był z tego, że prowadził antywęgierski dyskurs. Ale wrogość do innych nacji jest tylko jedną z możliwości. Potencjalnego wroga szuka się wszędzie. Tudor odnalazł go również w homoseksualistach (!)

„Wszystko będzie dobrze”

– zdają się mówić reprezentanci rządów populistycznych. W rzeczywistości, sięgając po coraz większą władzę, stwarzają zagrożenie dla demokracji i ludzkiej wolności. 

Partia rządząca nie musi dosypywać głosów do urn, aby wybory zostały uznane za niedemokratyczne. Będą takie, jeśli opozycja nie może przedstawić swych argumentów, a dziennikarzom nie pozwala się relacjonować porażek rządu.

***

Populizm ma zarówno prawicową, jak i lewicową odmianę. Elektorat partii populistycznej nie rozróżnia populizmu od demokracji. Uznaje słuszność działania partii, która w imię „rządów ludu” prowadzi politykę dyskryminacji i skłania się raczej ku autorytaryzmowi…

***

Należy pamiętać, że oprócz władzy populistycznej, możemy mieć też partie populistyczne, które swój PR budowały będą na podobnych zasadach kreowania sztucznego wroga. Wystarczy odwiedzić fanpejdże różnych partii na Instagramie czy Twitterze i zastanowić się, czy ludzie atakujący innych w sposób najbardziej prymitywny, bo argumentum ad personam, faktycznie mają tak szlachetne pobudki i czy warto na takich ludzi oddawać swój głos.

***

Aha i jak coś, to władze populistyczne lubią też pod przykrywką szlachetnych idei, takich jak walka z Covidem, odbierać obywatelom podstawowe prawa, np. ograniczać wolność słowa każdemu, kto ośmieli się mieć inne zdanie. Wrogów natomiast chętnie dopatrują się w „zagranicznych mediach”, które są złe, bo „nie chcą płacić składki na polską służbę zdrowia, kulturę i zabytki”

Gabriela Gryc


Kontynuuj przeglądanie

Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Do jej poprawnego działania wymagana jest akceptacja. Polityka cookies

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close